Powiat ożywiony (5)

Na wszystko przychodzi kres, ale nie na wiedzę, jak przeobrazić siebie i otoczenie, by żyło nam się dostatniej. Piąte warsztaty ożywienia gospodarczego też były ostatnimi, ale tylko pozornie. Ciąg dalszy z pewnością nastąpi i być może przeobrazi nasz powiat w centrum rehabilitacji... turystycznej i sportowej z lotniskowym oknem na cały świat

Beczka na zdrowie

Powiat ożywiony (5) / Beczka na zdrowie

Od ponad pół roku do TIR-estu przyjeżdżali urzędnicy, przedsiębiorcy, samorządowcy, bankowcy i dziennikarze, by powoli, ale skutecznie napełnić beczkę ożywienia gospodarczego pomysłami nie tylko godnymi uwagi, ale i możliwymi do realizacji. Myśleli, jedli i pili, by po prawie 30 godzinach intensywnej pracy nie zmarnować ani jednego euro z unijnej dotacji w ramach programu wyrównywania szans między biednymi a bogatymi krajami wspólnoty. Nie zmarnowali, a zdaniem prowadzącej spotkania Jadwigi Olszowskiej-Urban, byliśmy jedną z najciekawszych i najaktywniejszych grup, z jaką dotychczas przyszło pracować szefowej Międzynarodowego Centrum Partnerstwa.
Jesteśmy więc pełną gębą partnerami, co jednoznacznie potwierdzają rozdane podczas piątkowej gali certyfikaty. Zdobyło je prawie 250 osób z powiatu mińskiego, które wytrzymały pięć warsztatów, a do tego wniosły swoją cząstkę w lokalny rozwój.
Ostatni, piąty wariant oznaczony literą D (warsztat C był podwójny) miał zadanie wypracować wspólną wizję powiatu mińskiego, bo tylko tą drogą można osiągnąć zamierzony cel. Wbrew pozorom nie było to łatwe. Najpierw liderzy wybranych czterech projektów przedstawili przygotowane wcześniej wizualizacje zamierzeń gospodarczych. Marian Makowski prezentował centra turystyczno-kulturalne z siecią rancz „Pod końskim łbem”, a Wojciech Malczyk – film o centrum rehabilitacji w Rudce. Na razie dla Mazowsza, ale biorąc pod uwagę rozmach koncepcyjny mroziańskich lobbystów, kto wie, czy nie europejskie.
Mińsk Mazowiecki stoi handlem i... szkołami, więc nie obyło się bez wizualizacji Powiatowego Centrum Koordynacji Kształcenia według pomysłu grupy Marcina Sawickiego, a portem lotniczym i sportami ekstremalnymi – włącznie ze spadochroniarstwem – zajął się zespół Zdzisława Mazanki.
Wszyscy byli pod wrażeniem, ale głosowali według własnych potrzeb, szczególnie zdrowotnych. Można się bez trudu domyślić, że wygra rehabilitacyjna Rudka (4048 pkt), choć właśnie ten projekt na początku wydawał się bez szans w konfrontacji z halami widowiskowo-sportowymi, cywilnym portem lotniczym czy nawet siecią agroturystyczną, którą pomysłodawcy chcieli połączyć bezpiecznymi ścieżkami rowerowymi.
Oczywiście w skład projektu nie wchodzi sam szpital w Rudce, bo na mińskiej ziemi jest jeszcze wiele miejsc klimatycznych, ale preferencje prozdrowotne uczestników warsztatów dają do myślenia.
Drugim akceptowanym 3948 punktami zamierzeniem były centra turystyczno-kulturalne z rozsianymi po całym powiecie ośrodkami rekreacyjnymi. Projekt jest tak pojemny, że mieszczą się w nim zarówno wielkie obiekty sportowo-widowiskowe (także amfiteatry), jak też karczmy ze swojskim jadłem i wypoczynkiem.
Na trzecim miejscu z 3690 głosami znalazło się Powiatowe Centrum Koordynacji Kształcenia jako panaceum na niezrównoważony rynek pracy, a na ostatnim z 3609 notowaniami - port lotniczy z cargo, centrum wystawienniczym i bazą sportów powietrznych.
Ten niespodziewany wynik głosowania ma swoje uzasadnienie mentalne i praktyczne. Uczestnicy warsztatów wybrali przede wszystkim zdrowie, bo tylko w takim stanie stać ich będzie na sport i rekreację. Postawili też na skoordynowaną edukację, by miał kto płacić na ich emerytury, a port lotniczy potraktowali jako deserowe okno na przygody poza rozkwitającym powiatem, a nie miejsce pracy czy ewentualnego własnego biznesu. A może są przeświadczeni, że lotnisko to interes dla rekinów finansowych, a sama inwestycja zmieni okolicę portu w dżunglę hałasu...
- Wasze projekty to jeden mechanizm kół zębatych. Teraz trzeba je tylko wdrożyć do realizacji - zachęcała do dalszej aktywności Jadwiga Olszowska-Urban.
Po wyczerpującym głosowaniu (trzeba było wypełniać kilkadziesiąt rubryk) nikt już nie miał ochoty na uszczegółowianie dyskusji. Tym bardziej, że w położonym po przeciwnej stronie szosy Parku Seniora czekała na gości plenerowa uczta z muzyką Marka Nowickiego.
Całość – o czym warto pamiętać – zorganizowali pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy w Mińsku Mazowieckim z Grażyną Borowiec w roli dobrego ducha beczki ożywienia. Napełniał ją również starosta Antoni J. Tarczyński, wójtowie, szefowe mińskiej skarbówki, banków, dyrektorzy szkół średnich, szkół prywatnych i przedsiębiorcy z różnych branż, handlu i usług. Szkoda, że mimo sukcesu przedsięwzięcia, było nas tak mało. Może większość myślała, że to tylko beczka śmiechu...
PS. Ostatnim warsztatom przygrywała kapela S. Ptasińskiego, a upiększały je obrazy i wyroby twórców ludowych.

Numer: 2007 27   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *