W Mińsku

Po ostatnich wydarzeniach, jakie zaszły na budowie aquaparku przy ul. Granicznej i Stefana kard. Wyszyńskiego w Mińsku Mazowieckim zachodzi obawa, że inwestycja będzie miała burzliwą historię, podobną do placu, na którym jest realizowana

Przechodzony basen

W Mińsku / Przechodzony basen

Jeszcze wczesną wiosną br. na budowie wrzało i wydawało się, że wszystko zdąża ku dobremu końcowi. Ale od przeszło miesiąca budowa zamarła. Powodem takiego stanu rzeczy stał się problem wartości robót. W obliczu wzrostu cen robocizny, a zwłaszcza materiałów, wykonawca - warszawska firma HOLMA - żąda od urzędu miasta zwiększenia wynagrodzenia o około 50% wartości umownej. W rachubę wchodzą niebagatelne kwoty. Przypominamy, że zgodnie z umową z 14. 06. 2005 r. wartość zadania określono na kwotę 17 873 000 zł z terminem realizacji do 30 listopada 2006 roku. Termin od razu nie wydawał się realny, zwłaszcza że już na etapie projektowania start był opóźniony. Wobec tego zaszła potrzeba dwukrotnego przedłużenia terminu; najpierw do 31 marca 2007 roku, a następnie do 1 września 2007 r. Aneksy umowne dotyczyły tylko terminu zakończenia robót, natomiast wartość i zakres prac pozostały bez zmian. Obecnie przedsiębiorstwo nie chce kontynuować budowy za umowną cenę - i jak wyjaśnił wiceburmistrz Witold Koseski – skierowało odpowiednie monity do urzędu miasta w tej sprawie. Na polecenie zarządu spółki kierownik budowy Wojciech Pyzikiewicz zabrał ludzi i sprzęt. Szacunkowo zaawansowanie budowy mieści się w granicach 60-70%. O dotrzymaniu terminu umownego mowy już być nie może, a urząd miasta nie jest w stanie dobrowolnie podwyższyć wynagrodzenia. Jest to uwarunkowane budżetem miasta i świadomością oraz wolą radnych, z czym zawsze są kłopoty. Najkorzystniejszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby renegocjonowanie umowy, a tym samym wyjście z opresji. Zrozumiałą rzeczą jest, że rynkowy wzrost cen materiałów i usług nie może obciążać tylko miasta, ale również i wykonawcę, który ryzyko wzrostu cen winien wkalkulować w swoją działalność przystępując do przetargu. Dobra wola obu stron jest tutaj najważniejsza, a najtrudniejsze jest dochodzenie swoich racji przed sądem, zwłaszcza że wykonawca korzystał z prawie rocznego przesunięcia terminu zakończenia budowy.
Inwestycja mocno obciąża budżet miasta. Na realizację budowy basenu z lodowiskiem miasto zaciągnęło długoletni kredyt w Banku Spółdzielczym w Mińsku Mazowieckim na kwotę 13 mln złotych, oprocentowany 4% w stosunku rocznym. Oprócz tego ma milion dotacji z Ministerstwa Sportu i 0,8 mln złotych z PEFRON-u. Ale sytuacja, jaka się wytworzyła, nie wróży dla budżetu niczego dobrego. Na pewno trzeba będzie ograniczyć inne inwestycje, a zwłaszcza drogowe. Zakończenie budowy i oddanie obiektu do użytku nastąpi z dużym opóźnieniem. Wreszcie organ wykonawczy miasta, czyli burmistrz Zbigniew Grzesiak będzie musiał niejedno złorzeczenie przecierpieć. Bo sprawa się rypła – kosztowna konstrukcyjnie beczka sportowa (tony stali), zaprojektowana przez architekta Marka Bulaka z Siedlec, okazała się jeszcze za tania. Rzeczywiście czy tylko z pozoru?

Numer: 2007 27   Autor: Franciszek Zwierzyński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *