Rejsy Pagaja

Na długi majowy weekend członkowie klubu Pagaj wybrali się na rejs po Morzu Bałtyckim. Od 28 kwietnia do 6 maja odwiedziliśmy 6 portów. Trasa wiodła przez duńskie i szwedzkie miasteczka. Jednostką, na której pokonywaliśmy mile morskie, był J-80 o wdzięcznej nazwie INA pod komendą kolegi Sławka Zgódki

Bałtyk wzięty

Rejsy Pagaja / Bałtyk wzięty

Rejs rozpoczął się od kołobrzeskiego portu (nie, jak wcześniej planowano, z Gdyni - powód to kłopoty techniczne typu rozrusznik, alternator). Wyżej wymienione kłopoty techniczne oraz niesprzyjająca pogoda opóźniły start o jeden dzień. 29 kwietnia, kiedy wiatr pozwolił na wyjście z portu, wyruszyliśmy w stronę bornholmskiej wyspy. Pierwszym portem w duńskim państwie było miasteczko RØNNE, które jest największym portem handlowym i pasażerskim na Bornholmie. Następnie popłynęliśmy wzdłuż zachodniego brzegu na północ do pięknego miejsca pod nazwą HAMMERHAVN. Nad całym wybrzeżem górują tam ruiny zamku Hammershus, które otoczone są soczystą zielenią i ostro schodzącymi do morza skalnymi klifami.
Kolejnym punktem naszej wycieczki było szwedzkie SKILLINGE. Miasteczko funkcjonuje w rytm przypływających i odpływających promów. Najbardziej wyczekiwanym punktem programu była duńska wyspa CHRISTIANSØ. Tu rządzi przyroda, a ludzie są mało istotnym elementem. Niewielka społeczność liczy ok. 100 mieszkańców, którzy żyją w swoistym rezerwacie. Szczególną atrakcją są tu kaczki erdredonowe (Åboeny), które zakładają swoje gniazda we wszystkich możliwych miejscach. Niestety, czas nieubłaganie płynął i my razem z nim wróciliśmy na Bornholm. Tym razem odwiedziliśmy miasteczko na wschodnim wybrzeżu - SVANEKE. Urocza osada rybacka i przystań jachtowa z dobrze zachowaną lokalną architekturą zachęcały do długiego spaceru. 5 maja dotarliśmy do Świnoujścia, co oznaczało koniec naszej majowej przygody.

Numer: 2007 25   Autor: (kz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *