W gminie Mrozy

Aż 24 pary z 11 podmroziańskich wsi zaprosił wójt Dariusz Jaszczuk z kierownikiem USC Stanisławem Żyszkiewiczem na spotkanie z okazji 50. rocznicy ślubu. Z lekkim opóźnieniem, bo jubilaci pobierali się w 1956 roku, ale to im nie przeszkodziło ani we frekwencji, ani dobrej zabawie

Złoto dla wytrwałych

W gminie Mrozy / Złoto dla wytrwałych

Świetlica w Mrozach Południowych służy zazwyczaj młodym parom, ale raz w roku sołtys Mirosława Sekular użycza jej wnętrz tym najwytrwalszym. Tegoroczne wręczenie prezydenckich medali postanowiono przenieść na 6 czerwca, by - jak podkreślił wójt Jaszczuk - pogoda nie powodowała absencji. Rzeczywiście, było gorąco nie tylko na dworze, a ulewny deszcz zatrzymał jubilatów w świetlicy, która przerodziła się w salę balową. Z początku nawet usilne namowy Stanisława Woźnicy nie były w stanie podnieść z krzeseł zmęczonych jubilatów, ale gdy zobaczyli w tańcu młodszych, zapragnęli również skosztować walców, tang i sztajerków Kapeli Małego Stasia. Smakowały jak przed 50 laty, ale nie tylko takie atrakcje przygotowała im gmina.
Medale od prezydenta RP wręczono 17 obecnym parom, a kwiaty od sekretarz Jadwigi Konowrockiej i listy gratulacyjne od przewodniczącego rady Marka Rudki będą im przypominały to czerwcowe święto. Także wspólne fotografie - te z wręczenia medali, taneczne i grupowe będą wspaniałym upominkiem dla dzieci i wnucząt.
Oprócz wójta Jaszczuka piękne życzenia złożył złotym nowożeńcom guzowski proboszcz. Ks. Jankowski retorycznie pytał, czy bardziej potrzeba im skarbów ziemskich, czy niebios przejrzystych, a może wiary, by godnie powitać coraz bliższego Chrystusa.
W podobnej poetyce popisywali się wierszami i piosenkami mroziańscy licealiści, choć na początek pokazali jubilatom taniec brzucha. Ale potem dominowała radosna, małżeńska i miłosna poezja od wyborów w malinowym chruśniaku, zielonych i wiernych oczu, przez kasztany, serce zgubione pod miedzą, aż po plaże Juraty i pytanie - powiedz mi, jak mnie kochasz? Skromne, niepretensjonalnie wykonane, ale też wyraźnie nastawione na przypominanie, że aż łzy same przysłaniały jeszcze iskrzące oczy kochanków z półwiecznym stażem. A wśród nich byli ci najstarsi, bo z 60-letnim stażem Leokadia i Marian Sadowscy z Mrozów, roczniki 1928 i 1922. Wśród panów tylko Wacław Wojdak jest o dwa lata starszy od pana Mariana, a z pań - Marianna Sadowska z Łukówca i Leokadia Wojdak z Guzewa.
Do najmłodszych panów młodych sprzed 50 lat należeli Jan Kowalski z Mrozów i Ryszard Standziak z Sokolnika (rocznik 1937). Świeżo upieczone mężatki to głównie roczniki lat trzydziestych, a do najmłodszych żon należą urodzone również w ’37 Irena Standziak, Alicja Żydak, obie z Sokolnika, i Daniela Wójcik z Gójszcza oraz o rok starsze Halina Lech, Marianna Jaglak i Halina Grasiak z Małej Wsi, Henryka Podstawka z Łukówca, Sabina Szatanek z Topora, Władysława Włodarczyk z Płomieńca oraz Halina Wójcik z Woli Rafałowskiej, która wyszła za mąż za o 13 lat starszego Klemensa. Równolatkami są państwo Standziakowie z Sokolnika, o rok młodsi mężowie to Stanisław Podstawka i Bolesław Sadowski (obaj z Łukówca), a aż o 7 lat młodszy od żony Ewy jest Jan Kowalski z Mrozów.
Wszystkim życzymy co najmniej brylantowych godów w zdrowiu i życzliwości nie tylko najbliższych. A jeszcze w tym roku wójt Jaszczuk zapowiada drugi jubileusz - z rocznika 1957, bo wnioski na prezydenckie medale można już składać z wyprzedzeniem.

Numer: 2007 24   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *