24. Makuszyński rozstrzygnięty

Nie zawsze było tak dobrze. Nawet najwybitniejsi swego czasu recytatorzy z powiatu mińskiego nie zdobywali nagród w siedleckim finale konkursu im. Kornela Makuszyńskiego. Tym razem było inaczej, bo zdobyliśmy dwa miejsca na podium i wyróżnienie. Może dlatego, że jury nie znało miejsc zamieszkania dzieci

Słowa na finał

24. Makuszyński rozstrzygnięty / Słowa na finał

Zaczęli od eliminacji gminnych, skąd po dwójce najlepszych recytatorów pojechało na finał powiatowy do Mińska. Eliminacje miejskie skończyły się zwycięstwami chłopców - Kamila Bouchikera z Szóstki w kl. I-III oraz Damiana Trynkiewicza z Dwójki w kl. IV-VI. Do powiatu przeszli też drudzy - Paweł Balasiński z Dwójki i Adrianna Uścińska z Piątki, a brązowa Iza Jelińska i Piotr Cudny musieli się zadowolić prezentami szczebla gminnego.
Po prezentacji utworów jury powiatowemu (Dorocie Ozimek, Elżbiecie Sieradzińskiej i Monice Pszkit) okazało się, że najmłodsi mińszczanie są znacznie lepsi od swych starszych kolegów. Ale tym razem to Balasiński pokonał Bouchikera, a między nim zmieściła się Iza Jurek z Ładzynia.
Paweł recytował „Zająca i żółwia” Kerna i prozę Kasdepke, Iza - wiersz „Moje miasto” Piwka i „Kopciuszka” Januszewskiej, a Kamil - „Na zasadzce” Konopnickiej i „Wyprawę na Ariadnie” Brzechwy.
W grupie starszej przyjezdni nie dali żadnych szans mińszczanom. Wygrała zdecydowanie Arleta Parfieniuk z Wielgolasu przed równie utalentowaną Martyną Długosz z Lipin i Bartkiem Fetnerem z Ładzynia. Co wybierały do popisów podstawówkowe starszaki? Arleta trudną „Bezsilność” Żołowicza oraz pocieszne „Naleśniki à la Jacek” Orłonia. Martyna wiersz Brzechwy o tulipanie i róży oraz prozę Davidtsa o odnalezionym Małym Księciu, a Bartek - Fredrowską „Małpę w kąpieli” i fragment „Bajki robotów” Lema.
Jury nie ukrywało, że wybór szóstki reprezentantów powiatu na siedlecki finał pozostawił paniom wrażenie niedosytu, bo przecież pojawiły się podczas konkursu nowe talenty, jak Ania Grutkowska czy Grześ Kozłowski. Inni przegrali przez dykcję lub źle dobrany repertuar.
W Siedlcach 5 czerwca okazało się, że nominacje na finał były trafne. Paweł Balasiński w grupie I-III uległ tylko Mateuszowi Jezierskiemu z Mordów, a Bartek Fetner Ani Berdadyn ze Sterdyni i Marcie Bajdackiej z siedleckiej Siódemki. Martyna Długosz zdobyła w finale wyróżnienie.
Halina Tunkiewicz, instruktorka ds. teatru i mowy z CKiS, oceniła, że poziom recytacji był wysoki, co potwierdził również przewodniczący jury, aktor Piotr Siwkiewicz. A o preferencjach miejscowych deklamatorów nie ma mowy, bo jury otrzymuje nazwiska i tytuły bez miejsc zamieszkania Słowem - pełna rzetelność, w którą nie powinniśmy wątpić.
Recytacja jest tak niewymierną dziedziną jak balet czy taniec na lodzie. Ale jedno w niej musi być - dykcja połączona z emisją głosu i odpowiednio dobranym repertuarem. Kobiety patrzą uszami, a mężczyźni oczami i stąd być może te różnice w ocenie finalistów w Mińsku Mazowieckim i Siedlcach. A może niektórzy tak bardzo poprawiali recytację, że aż przedobrzyli.
Najważniejsze, że w tym roku zaistnieliśmy w trudnych do pokonania Siedlcach, za co Pawłowi Balasińskiemu, Bartkowi Fetnerowi i Martynie Długosz dziękujemy. Szczególnie chłopcom, bo ich wciąż mało na różnych konkursach. W tegorocznej edycji Makuszyńskiego wśród 52 powiatowych finalistów było ich tylko dwunastu.

Numer: 2007 24   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *