Mińskie ogródki

Wiosna w pełni, a w ogródkach działkowych praca wre pełną parą. I to nie tylko z powodu przygotowań do 50. rocznicy istnienia działek. Po wiosennych porządkach przyszedł czas na konkretne prace działkowe

Działki już pachną

Mińskie ogródki / Działki już pachną

Na działkach wiosenne porządki już za nami, czas zacząć przygotowanie do sezonu letniego. Wiadomo, żeby zebrać, trzeba zasiać. A to już pora i czasu niewiele. - Najlepiej sadzić, wysiewać do zimnej Zośki, czyli do 15 maja - mówi jedna z działkowiczek, pani Janina. Ale zanim zaczniemy sadzić, to - jak radzi inny działkowicz, pan Stanisław - trzeba dobrze przygotować ziemię, to znaczy przekopać i dać trochę nawozu, najlepiej naturalnego. Ale taka fizyczna praca nie zraża naszych działkowiczów. Pani Jasia już zaplanowała, jakie kwiaty posadzi.
– W tym roku będę sadzić nagietki, azalie, astry. Nie zabraknie też warzyw, takich jak buraczki, marchew czy pietruszka. Ci, którzy systematycznie pracują w swoim ogródku, mogą już zbierać pierwsze plony. - Mam już bardzo ładną sałatę i jaką smaczną – chwali się pani Jasia.
Ale poza sezonowymi pracami na działkach już zaczęły się przygotowania do obchodów 50. rocznicy zrzeszenia mińskich działkowców. Odbędzie się ona co prawda dopiero 16 września, ale działkowicze wraz z zarządem już się przygotowują, aby działki wyglądały jak najlepiej. A tego dnia będzie bardzo wiele atrakcji, msza święta, przyjadą goście z zarządu okręgowego i krajowego.
A tak naprawdę, działki to nie tylko kawałek ziemi do sadzenia warzyw czy kwiatów - to miejsce, w którym działkowicze i odpoczywają, i relaksują się z dala od codziennych problemów. Ale to również miejsce spotkań młodzieży. – Tu jest przyjemnie, zwłaszcza latem. A nie ma nic lepszego jak koleżeńskie plotki w zacisznych ogródkach, wśród przyrody - mówi Ania, jedna z gimnazjalistek. I to prawda, bo nie ma nic przyjemniejszego niż spacer pachnącą kwiatami alejką.
O komunalizacji czy prywatyzacji ogródków na razie się nie mówi. - Niech tylko spróbują! - odgrażają się władze związku. A działkowicze? Dobrze im jak jest, ale prywatne to zawsze prywatne. W Mińsku Mazowieckim brakuje przestrzeni pod inwestycje, więc developerzy zapłacą każdą cenę za grunt pod budowę mieszkaniowych rajów. Jeszcze muszą zaczekać...

Numer: 2007 19   Autor: (mps, jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *