Sokół tygodnia

W czasach zimnej wojny było w Europie Zachodniej państwo, którego gospodarka rolnicza opierała się na (tak wyśmiewanej obecnie w Polsce) spółdzielczości. Mało kto wie o tym fenomenie, bo jego nazwa kojarzy się bardziej z jeziorami oraz telefonami marki Nokia. Tak, to właśnie Finlandia. Pragmatyczni Skandynawowie nie zrezygnowali z kolektywnego rolnictwa. Jednak ich spółdzielnie zawsze działały w oparciu o rachunek ekonomiczny. Dlatego fińscy farmerzy nie strajkują, nie protestują i nie wysypują tańszego zboża z importu. W Polsce spółdzielczość rolnicza w dobie planu Balcerowicza padła, bo tak musiało być. Dzisiaj ruch spółdzielczy w rolnictwie powoli się odradza

Spółdzielnie żyją

Sokół tygodnia / Spółdzielnie żyją

Wedle prawa
Prawna definicja spółdzielni określa ją jako najbardziej demokratyczną formę zrzeszenia osób, posiada majątek odrębny od majątku członków, osiaganie zysku nie jest jej celem samym w sobie, a majątek jest niepodzielny i należy do wszystkich członków. Członkowie zakładający spółdzielnię nie muszą dysponować żadnym założycielskim kapitałem. (syl)

Deko historii
W Polsce spółdzielczość zapoczątkował Stanisław Staszic, zakładając w 1816 roku hrubieszowskie Towarzystwo Rolnicze. Sam ruch spółdzielczy wywodzi się z czasów zaborów. Wtedy był on formą zrzeszania się i edukacji chłopów przez ziemiaństwo i podpierał się gazetkami edukacyjnymi i politycznymi. Pojawiły się Kasy Stefczyka ułatwiające finansowanie rzemiosła, rolnictwa i drobnego przemysłu. W okresie międzywojennym istniało w Polsce około 16 tys. spółdzielni, a po wojnie były ucieczką od PGR-ów. (mps)

Palce za spółdzielnię
W okresie komunistycznym kolektywizacja wsi była jednym z naczelnych zadań partii i rządu. Miała być socjalistyczna własność środków produkcji i socjalistyczny podział dochodów, czyli „od każdego według jego możliwości i każdemu według jego pracy”. Miało to doprowadzić do likwidacji antagonizmów klasowych na wsi i umożliwić chłopom korzystanie z techniki maszynowej i nowoczesnych metod gospodarowania.
Na terenie powiatu mińskiego powstało kilka spółdzielni produkcyjnych, ale los ich był krótki, bo tylko do 1956 roku. Tam, gdzie była nadzieja, że spółdzielnia powstaje, władze państwowe szły naprzeciw. Zakładana była elektryfikacja, np. Kiczki czy budowa domów mieszkalnych - Nowodwór. Najbardziej fałszywa była ta „dobrowolność”. Wystarczy przypomnieć, że na Starej Wsi k. Siennicy kobiety wyganiały kamieniami traktorzystów z pola, a nawet własnym ciałem blokowały drogę traktorom, jadącym orać pola w jedną całość. Do niebywałej hecy doszło w Pogorzeli, gdzie niejaki Kuchta, za namową syna partyjniaka, podpisał deklarację przystąpienia do spółdzielni produkcyjnej, a później w rozpaczy obciął sobie siekierą palce, które podpisały ten dokument. (fz)

Grunt to konsolidacja
Miński GS Samopomoc Chłopska to już 60-latek. Jednak mimo tego zaawansowanego wieku trzyma się mocno. – Udało nam się przetrwać w nowych warunkach ekonomicznych już kilkanaście lat, mimo że geesy były sukcesywnie likwidowane albo po prostu upadały – opowiada prezes mińskiego GS Zenon Przybysz. W tej chwili w Mińsku Mazowieckim funkcjonuje 9 sklepów spożywczo-przemysłowych. GS-y były kiedyś bardzo popularne, w najlepszych latach mińska spółdzielnia miała ponad 2 tys. członków, teraz to tylko 97 spółdzielców. Polityczne burze, a i różnej maści specjaliści nawoływali do likwidacji spółdzielni. Teraz ci sami spece mówią, że na wsiach powinno się tworzyć grupy producenckie, czyli nic innego jak właśnie GS-y. Spółdzielnie, którym udało się przetrwać likwidacje, postanowły walczyć o swój byt, ale i o rozwój. – Miesiąc temu w Warszawie powołano spółdzielnię osób prawnych – zdradza Przybysz – jesteśmy jej członkiem, zostaliśmy wpisani na 55 miejscu. Co ma dać GS-om taka warszawska czapa. – Proszę sobie uświadomić, że taka Biedronka w Polsce ma 600 sklepów, GS-y to w skali kraju ponad 1400 placówek handlowych. Wspólne zakupy np. cukru czy innych artykułów spożywczych to możliwość uzyskania bardzo korzystnych cen – wyjaśnia prezes Przybysz. – Trudno nam konkurować samodzielnie, kiedy nasz roczny zysk to 2000 zł – mówi szef mińskiego geesu. - Gdy jednak będziemy razem robić zamówienia, będziemy mogli konkurować z największymi sieciami handlowymi. Czego trzeba, aby sklepy GS-u rozkwitły? – Równouprawnienia – bez zastanowienia mówi Przybysz. – Nie muszę wyjaśniać o co chodzi, władza o tym wie – dodaje. (cyk)

Samopomoc w Cegłowie
Wśród licznych spółdzielni rzemieślniczych, mieszkaniowych, lekarskich i wielobranżowych, spokojnie gdzieniegdzie egzystują Gminne Spółdzielnie Samopomoc Chłopska. Niegdyś rzeczywiście lepiej zaopatrywane w towar niż prywaciarze, czyli małe sklepiki tępione w PRL-u. Po wielkim boomie sklepów prywatnych, znowu (przynajmniej w Cegłowie) okazuje się, że punkty handlowe GS-u są dużo lepiej zaopatrywane w towar - zawsze świeży i lepszy. Mniej w nich tandety i cegłowianie wolą kupować w GS-ie nie tylko z dawnego przyzwyczajenia. A jest tych sklepów 12. Przeważnie spożywcze, ale mamy również sklep zaopatrzony we wszystko, co potrzebne w gospodarstwie domowym z chemią i kosmetykami włącznie. Jakość i asortyment nie ustępuje wielkim sklepom, a nawet robi wrażenie ciekawszej oferty. Waldemar Jankowski, prezes cegłowskiej spółdzielni, jest dobrej myśli, piekarnia zdobywa coraz większą popularność dzięki wypiekaniu arcysmacznego, zwykłego powszedniego chleba. Są oczywiście i inne wypieki mające powodzenie – ale ten właśnie chleb jest nie do pobicia! Jeżeli nic się nie zmieni, to stać będzie spółdzielnię na przeprowadzenie koniecznych remontów. Takie są plany. W dodatku ta spółdzielnia nie ma rozbudowanego nad miarę zaplecza biurowego – to oznaka gospodarności i nowoczesności. (bak)

Spółdzielczość jak w banku
W 2002 roku, przez przyłączenie do Gospodarczego Banku Południowo-Zachodniego SA pięciu banków – Banku Unii Gospodarczej SA oraz Lubelskiego, Małopolskiego, Rzeszowskiego i Warmińsko-Mazurskiego Banku Regionalnego SA, powstał Bank Polskiej Spółdzielczości SA.
Zrzeszenie BPS, pomimo ogólnopolskiego charakteru, za jedno z głównych zadań ma wspieranie rozwoju regionalnego, a nawet lokalnego. Prowadzona polityka produktowo-cenowa jest dostosowana do zróżnicowania gospodarczo-ekonomicznego poszczególnych regionów kraju.
Banki spółdzielcze specjalizują się przede wszystkim w obsłudze rolnictwa i jego otoczenia, wspierając polską wieś w dostosowywaniu do unijnych standardów. Istotnym elementem strategii zrzeszenia jest wspieranie powstawania i rozwoju rodzimej małej i średniej przedsiębiorczości.
Banki spółdzielcze zrzeszone z Bankiem Polskiej Spółdzielczości SA to około 60% wszystkich banków spółdzielczych działających w kraju. Wszystkie systematycznie zwiększają swój udział w rynku usług finansowych przy jednoczesnym zachowaniu samodzielności funkcjonowania i tożsamości spółdzielczej, konsekwentnie realizując misję służenia rozwojowi swoich członków i klientów. Placówki mińskiego BS znajdują się w Dębem Wielkim Wielkim, Jakubowie, Kołbieli, Latowiczu, Poświętnem, Siennicy i Stanisławowie. (mps)

Bez strachu
W gminie Dobre działają cztery GS-owskie sklepy (istniejące już ponad 40 lat): w Mlęcinie, Porębach Nowych, Głęboczycy i samym Dobrem (obecnie wydzierżawiony). Trzy pierwsze mają charakter spożywczo-przemysłowy, dobrzański (umiejscowiony naprzeciw budynku gminy) jest sklepem typowo przemysłowym z chemią i tekstyliami. Powstał w 2001 roku z połączenia trzech mniejszych sklepików przemysłowych. Wszystkie pracują na pełnych obrotach, są dobrze wyposażone, wyremontowane i odnowione, zajmują około 70 m² (dobrzański aż trzy razy tyle), nie trzeba w nie już inwestować. Żaden nie ma płatniczych zaległości czy jakichkolwiek problemów. Niestraszna im jest też konkurencja ze strony prywaciarzy, którzy mają swoje sklepy obok spółdzielczych. Jak zapewnia pani Łukasiak, prezes gminnej spółdzielni, pożyją jeszcze długo. (syl)

Ogrom GS-u
Stanisławowski GS ma na terenie gminy 8 sklepów (powstałych jeszcze w latach 40. XX wieku). Najwięcej, bo aż 4 są w samym Stanisławowie: dwa przemysłowe i dwa spożywcze. Oprócz tego GS dzierżawi także gospodę, którą z zewnątrz sam odrestaurował za około 10 tys. zł. Tuż obok niej od trzech lat stoi punkt apteczny, także na spółdzielczym terenie. Od 10 lat dzierżawiona jest także piekarnia znajdująca się nieopodal targu.
– To jej remont pochłonął dotychczas najwięcej pieniędzy – mówi prezes GS Marek Kaim. Rozpoczęty w 2004 r., objął wszystkie pomieszczenia – obowiązkowe było bowiem dostosowanie go do wymogów europejskich. Kosztował ponad 50 tys. zł – dzierżawca wyłożył połowę kwoty na malowanie pomieszczeń.
Budynek z placem, na którym obecnie znajduje się poczta oraz przychodnia państwa Wiącków także należy do GS-u. Plac targowy, miejsce, gdzie odbywa sie buchta (skup żywca przez Zakłady Mięsne PFM), pomieszczenia z węglem – wszystkie są tuż przy targu i wszystkimi opiekują się ich dzierżawcy. Obroty są niemałe. Odkąd pojawił się nowy prezes Marek Kaim (2004 r.), wzrosły o 1/3.
Towar dostarczany jest ze sprawdzonych hurtowni – zapewnia prezes Kaim. GS stawia też na rodzime wybory, zakupując wędlinę od stanisławowskiego Zakładu Mięsnego Polish Farm Meat. Zakupy robią nie tylko mieszkańcy gminy, ale również przyjezdni, działkowicze.
Prezes Kaim uważa, że na razie jest dobrze i już powoli myśli m.in. o zmienieniu „Jedynki” w sklep samoobsługowy. (syl)

SKR z hotelem
Królewiecki SKR proponuje różnorodne usługi, w tym prace rolnicze, roboty ziemne, remonty maszyn rolniczych, plastyczną obróbkę, ślusarsko-spawalnicze bramy i ogrodzenia, cięcie blach. Również aranżację wnętrz – szafy, meble biurowe, podwieszane sufity, układanie podłóg, paneli, cyklinowanie, lakierowanie, ocieplanie budynków...
W SKR-e prowadzona jest sprzedaż i produkcja paliw, zębatych podkładek, profili okrągłych, bram, ogrodzeń, pojemników na śmieci. Tu można też spędzić czas w hotelu oferującym 70 miejsc z pokojami 2-, 3- i 5-, 6-osobowymi już od 20 zł za dobę. Na dzierżawców czeka hala magazynowo-produkcyjna o pow. 430 m² z pełną infrastrukturą, ogrzewaniem, rampą i powierzchnią socjalno-biurową. (syl)

Numer: 2007 17





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *