W mińskim CKU

W mińskim CKU znowu zaroiło się od gości. Tym razem tę zasłużoną placówkę kształcenia ustawicznego odwiedzili promotorzy programu Socrates Arion z Czech, Niemiec, Finlandii, Francji, Włoch i Turcji. Dyrektor Jan Wiśniewski witał ich po polsku - gościnnie i profesjonalnie

Skarby ustawiczne

W mińskim CKU / Skarby ustawiczne

Korki i wypadki na A-2 to już prawie codzienność. Goście CKU też przeliczyli się z czasem i dotarli na panel ze sporym opóźnieniem. Czekali na nich cierpliwie nauczyciele, metodycy, pracownicy Centrum, dyrektorzy sąsiednich placówek i Emilia Piotrowicz w zastępstwie starosty Tarczyńskiego, który akurat przyjmował w powiecie marszałka Struzika.
- Celem strategicznym naszego spotkania jest dążenie do wypracowania najlepszej metodologii przekazywania dorosłym skarbu, jakim jest edukacja - witał zgromadzonych dyrektor Jan Wiśniewski, zapraszając do obejrzenia multimedialnej prezentacji CKU po angielsku.
Goście dowiedzieli się również o samej idei kształcenia ustawicznego w Polsce, które bierze swój początek w latach 70. Właśnie w 1977 roku powstało CKU w Mińsku, więc w tym roku placówka będzie obchodziła 30 rocznicę działalności. Uroczystość zaplanowano na środę, 13 czerwca. Dotychczasowe sukcesy CKU to nie koniec możliwości jego dyrekcji i kadry. Według założeń MEN to właśnie w Mińsku Mazowieckim powstanie ośrodek kształcenia na odległość, który zajmie się koordynowaniem zadań edukacyjnych na obszarze całego Mazowsza.
Po uczcie anglo-multimedialnej przyszedł czas na realne okazy działalności CKU. Nie pierwszy raz goście z niekłamanym podziwem oglądali wyposażenie pracowni, którego nie powstydziliby się w swoich krajach. Opowiadali o swych wrażeniach podczas dyskusji, podkreślając zaangażowanie dyrekcji i nauczycieli CKU w kształceniu nowoczesnych metod kształcenia dorosłych. Interesowali się też zmianami w technologiach edukacyjnych, pytali o czynniki motywujące osoby do doskonalenia i wpływ Centrum na ograniczanie bezrobocia.
Były również niespodzianki. Otóż Włoch Mario Venturino zaprosił delegację z Mińska Mazowieckiego do odwiedzin Cassino, miasta u stóp „polskiej” góry. A gdy dyrektor Wiśniewski zaśpiewał wszystkim fragment „Czerwonych maków”, zapachniało historią i przyjaźnią. Niespodzianką były również zapewnienia, że delegaci przeniosą mińskie doświadczenia do swoich placówek w Czechach, Finlandii, Niemczech, Włoch czy Turcji. Mówili o tym bez kurtuazji, przekonani że nad Srebrną zobaczyli skarb oświaty dla dorosłych, i to skarb ustawiczny. Trzeba mieć nadzieję, że wraz z odejściem na emeryturę dyrektora Wiśniewskiego nikt tego potencjału nie rozmieni na drobne. A jeszcze nie tak dawno przestrzegano, że jeśli nie będziesz się uczył, pójdziesz do CKU. Teraz nie jest na nic za późno, nawet na uniwersytet trzeciego wieku.

Numer: 2007 16   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *