Pałacowa Maska 2007

Gdy tak wciąż mało nas w teatrach prawdziwych, znakomitą namiastką Melpomeny są przedstawienia amatorskich trup na deskach pałacowej sceny MDK. Jednak - mimo starań dyrektor Kalińskiej, teatrologa z wykształcenia i praktyki - wciąż spektakle Pałacowych Masek nie mogą się przebić do świadomości masowego odbiorcy

Teatrum życia

Pałacowa Maska 2007 / Teatrum życia

Od czasów, gdy przed wiekiem nasz Wyspiański marzył o „teatrze ogromnym”, wizje autora „Wesela” doskonale zastąpiło kino, a na żywo serwuje się nam odcienie życia bez efekciarskich fajerwerków pop-kultury. To oczywiście duże uproszczenie, ale konieczne, by oddać charakter tegorocznych prezentacji.
Przeglądy Pałacowej Maski 2007 rozpoczęły przedszkola już w poniedziałek, 20 marca. Do boju stanęły wszystkie placówki publiczne i dwie prywatne, a wśród 9 grup teatralnych jury z Moniką Pszkit, Grażyną Wydrowską i Grażyną Kaznowską-Chrapko trzecim miejscem obdarzyło Teatrzyk Brzdąc z Nowych Osin za spektakl „Abecadło”, który z maluchami przygotowała Anna Zasada. Motylki z PM-1 pod opieką Edyty Chrzanowskiej za „Kruszka i Jagusię” zdobyły drugą lokatę, a najlepiej - według jury - wypadły Kurtynki z PM-6, przekonując ze sceny, że zima jest najpiękniejszym i tajemniczym czasem nie tylko dla dzieci. Może dzięki „Królowej Śniegu”, bo taki tytuł nosiło wyróżnione Srebrną Maską śpiewne przedstawienie w reżyserii Anny Bembnowicz, scenografii Janiny Młynek i opracowaniu muzycznym Pauliny Rzewuskiej-Korycińskiej. Pozostałe grupy reprezentowały przedszkola Mini Raj, Domowe oraz PM-4, 2, 3 i 5.
Najwięcej, bo aż 15 trup teatralnych wystawiły mińskie i okoliczne podstawówki. Zróżnicowana tematyka, środki wyrazu i sami aktorzy nie ułatwili jury wyboru, ale zdecydowano, że do Siedlec na regionalny finał Srebrnej Maski pojadą Salomonki z Transboru i Ęcie-pęcie z Mińska. Aktorzy Magdaleny Biernat za sztukę „Co się na tej wsi porobiło”, a pałacowa grupa Anny Misiołek za przejmujący spektakl o inności, tolerancji i szukaniu swego miejsca w bajce życia pod przewrotnym tytułem „Wlazł kotek na płotek”. Poza awansem, ale z brązowymi maskami zeszło ze sceny Marzenie. Grupa z Dąbrówki pokazała „Historię skradzionego portfela” w reżyserii Agnieszki Skalskiej.
Przy okazji przeglądu podstawówek jury dostrzegło dwa aktorskie talenty - Karolinę Ośko z Transboru i Pawła Urbaniaka z dębskich Cudaczków, które (jak transborzanie) pokazały zmiany na wsi językiem stylizowanym na gwarę. Tym razem bez nagród pozostał zespół teatralny z Ignacowa, Fantazja, Bingo z SP-2, Mistusie z Mistowa, Woogie Boogie z Lipin, Smerfy z Rudy, Bajka z Kałuszyna, Akademia Dziecięca z Halinowa i Kruszynki z Nowej Pogorzeli.
Środa 22 marca była dniem prezentacji ośmiu zespołów z gimnazjum i szkół średnich. Tylko ośmiu, choć samych szkół jest ponad trzydzieści, nie licząc bibliotek i domów kultury, co wytknęła kreatorom Elżbieta Kalińska. A jury przyznało nagrodę specjalną... krzesłom, które zdominowały scenografię przedstawień. Może właśnie przez te pasiaste rekwizyty żadna grupa nie zasłużyła na pierwszą lokatę, ale w zamian były dwie drugie, które 23 i 24 maja staną w szranki z trupami siedleckimi w obronie honoru mińskiego teatru.
Poza szansami, bo za „Punkt zwrotny” zdobyła tylko wyróżnienie, jest siennicka grupa Ziałapa Moniki Zalewskiej i trzeci w przeglądzie Teatr bez Nazwy z Macierzanki przedstawiający „Taką miłość” w reżyserii Magdaleny Piotrowskiej.
Wygrała więc sztuka Teatru Paranormalnego z ZSE „Dzidzibobo” - według Tadeusza Różewicza - rzecz nie tylko o odmienności płci i odpowiedzialności, ale też o samym teatrze i kondycji dramaturgii. Sztukę wyreżyserował Robert Łubkowski, a o scenografię zadbał Bartosz Bortkiewicz.
Drugim zwycięzcą został teatr Pod Spodem z mińskiego GM-2, którego „Pejcace” wciąż wywołują wrażenie na publiczności, jak na rodzinny dramat przystało. Chór pantomimicznych pajaców i przejmująca muzyka dopełniły całości tak charakterystycznej dla jego reżyserek - Anny Misiołek i Izabeli Saganowskiej. Oprócz laureatów na scenie MDK zagrała Makaraka z Wielgolasu, Mechanik, teatr z SM Przełom i zespół z Zamienia.
Niewątpliwie w Siedlcach trudno będzie zdobyć Srebrne Maski na 2007 rok, ale w gruncie rzeczy nie do końca ważne są trofea. Najważniejsze, że w Mińsku Mazowieckim jest miejsce, gdzie można pokazać swoją teatralną wrażliwość i zweryfikować poziom u profesjonalistów. Szkoda tylko, że nie w warunkach ostrej, scenicznej konkurencji. Szkoda również, że tak mało nas nie tylko do robienia teatru, ale i jego oglądania.

Numer: 2007 13   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *