W Mińsku

Wydawało się już, że samorządowe karty są w Mińsku Mazowieckim nie tylko rozdane, ale i odpowiednio znaczone. Ale radni piątej kadencji nie dają się ani zagłaskać, ani wywieść w pole. Ich zachowanie podczas ostatniej w lutym sesji świadczy jeszcze o czym innym - o ograniczonym zaufaniu do burmistrza

Nie wierzą Grzesiakowi

W Mińsku / Nie wierzą Grzesiakowi

Piąta w tej kadencji sesja zapowiadała się jako krótka i rzeczowa, bo do jej programu nie wprowadzono debaty oświatowej zmierzającej do reorganizacji szkół w zespoły. Tymczasem burmistrz przygotował tylko 7 uchwał o podjęciu zobowiązań inwestycyjnych, trzy zgody na udzielenie bonifikat od opłaty i tytułu przekształceń prawa użytkowania wieczystego nieruchomości i... program współpracy Mińska Mazowieckiego z unijnymi bliźniakami. Nie było problemów z ulicami Prusa, Nałkowskiej, Bema i rondem na Dąbrówki, ale już przebudowa domu dra Huberta czy budowa Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego wzbudziły ostrą dyskusję.
Radni chcieli, by na podoktorski dworek burmistrz uzyskał pieniądze z UE, co trzeba zapisać w treści uchwały. Grzesiak tłumaczył, że w uchwale zobowiązaniowej nie może być takich zapisów, ale radni się uwzięli, nie wierząc, że burmistrz będzie się o to starał z wystarczającą determinacją.
To samo tyczy budowy biblioteki, której koszt oceniono na 8 milionów. - Czy nas stać na taki wydatek? - pytał radny Kulka, a Andrzej Kuć chciał wiedzieć (i to dokładnie), kiedy burmistrz wystąpi o środki unijne.
- By pisać wnioski, trzeba mieć projekt i zobowiązanie, a pieniądze i tak możemy dostać dopiero po zakończeniu inwestycji - irytował się burmistrz.
Miasto musi również za swoje pieniądze budować centrum kryzysowe, bo tylko powiaty grodzkie (jak Siedlce) mogą dołożyć kasę na tę niezbędną inwestycję.
To jeszcze nic w porównaniu z dyskusją o współpracy zagranicznej. Najpierw padł wniosek, by z projektu wykreślić punkt o nawiązywaniu współpracy z nowymi miastami, bo i tak w kasie nie ma funduszy, ale w końcu - po długich tłumaczeniach - burmistrz zgodził się na każdorazowe pytanie rady o zgodę, jeśli zechce podpisać umowę z nowym bliźniakiem.
- W poprzednich latach dzięki współpracy 20 radnych wyjechało za granicę. Czy to źle? - pytał retorycznie burmistrz. Zaproponował również powołanie stowarzyszenia, które ogarnie merytorycznie całą współpracę zagraniczną, a miasto będzie wszystko finansować. Nikt nie zapytał, co w tym czasie będą robili urzędnicy i o ile wzrosną koszty.
Skończyło się więc polubownie dzięki stanowczemu, ale również wyważonemu stanowisku przewodniczącego Leona Jurka, który nalegał, by wreszcie burmistrz zrozumiał, że nie chodzi o zakaz rozszerzania współpracy, a wiedzę radnych. Chodzi również o zmniejszenie decyzyjności (by nie powiedzieć - samowoli) Grzesiaka, którą opozycja zarzucała mu wielokrotnie podczas ubiegłej kadencji.
Widać też wyraźnie, że ograniczone zaufanie w największym rozmiarze przejawia komisja komunalna Ryszarda Sztorca. To ona już na koniec sesji zaproponowała przegłosowanie wniosku o zabezpieczenie środków z nadwyżki na szkołę przy ul. Grochowskiej i kontrolę umów z firmą sprzątającą miasto. - Nie będziemy zmieniać budżetu i kontrolować z bocznej furtki - ripostował Leon Jurek.
Przewodniczący przypomniał również pismo właścicieli przedszkola „Wesoła Ciuchcia” na Zatorzu, które mimo zgromadzenia w nim 50 dzieci, nie uzyskało 150-tysięcznej dotacji od miasta.
- Liczy się data wpisu, a ten jest w rejestrze od stycznia br. - tłumaczył burmistrz.
Nie pomogły prośby i groźby, że jeśli przedszkole nie uzyska pieniędzy, to padnie, co miastu nie przyniesie splendoru. - Czy urząd nie może być bardziej otwarty - prosił Andrzej Kuć, nawiązując do skarg, że nikt wcześniej nie ostrzegł właścicieli przedszkoli przed konsekwencjami późnej rejestracji.
Jeszcze raz pod obrady wróciła sprawa działki przy ul. Warszawskiej. Pani Krusiewicz z rodziną twierdzi, że radni odrzucili jej skargę, wspierając bezprawne działania magistratu. Ale ten problem to już temat na kolejny reportaż o zaufaniu do głowy miasta nad Srebrną.

Numer: 2007 09   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *