W mińskiej gminie

- Co było a nie jest, nie pisze się w rejestr - tę maksymę śmiało można wpisać w historię oświaty mińskiej gminy, którą podczas ostatniej w lutym sesji rady nawiedziła zimowa burza. Zwolennicy połączenia podstawówki z gimnazjum mogą triumfować, bo właśnie w Niedziałce padł ostatni bastion dyrektorskich fobii. Obyło się bez gróźb i kurzych jaj

Niedziałka bez jaj

W mińskiej gminie / Niedziałka bez jaj

Dyrektor i nauczyciele gimnazjum w Niedziałce zrobili wszystko, by pozostać samodzielną placówką. Przed rokiem doprowadzili nawet do nadania imienia Rodziny Sażyńskich, która z Niedziałką miała tyle wspólnego co Piłsudski z Dmowskim. Stało się to tuż przed sesją rady, na której uchwalono powstanie zespołów szkół w Hucie, Zamieniu i Stojadłach. Niedziałce odpuszczono, by nie zostać posądzonym o zamach na świętości pachnące z daleka tanim obskurantyzmem. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze, więc wójt Dąbrowski - przekonany o potrzebie łączenia szkół - dał swobodę działania komisji oświaty. Projekt ze statusem zespołu czekał już tylko na decyzję radnych, bo kurator nie widział prawnych przeszkód.
Kurator nie, ale Wróblewski - owszem. Życzył więc sobie ujawnienia wyników ankiet, nie reagując w ogóle na uwagi wójta, że sesja to nie komisja śledcza. Nawet zarzut publicznego kłamstwa nie zbił go z pantałyku, więc zabrnął w etykietowanie uczniów (znana przeszłość im nie służy) i ograniczoną rolę dyrektora w procesie wychowawczym.
Kłamstwa pedagogiczne też nie przyniosły rezultatu, a wielu ucieszyło się z jednego prawdziwego faktu - Wróblewski przestaje być dyrektorem gimnazjum 31 sierpnia 2007 roku. Zespół w Niedziałce to miód na moje serce - podsumowała dyskusję była radna Barbara Szopa, by zaraz przejechać się na bezsensownej ankiecie adresowanej do rodziców, którzy niewiele albo nic nie wiedzą o kierowaniu szkołą. W ogóle ludzie niczego nie chcą zmieniać, o czym świadczy imię Janka Nalazka w huciańskiej szkole. - Był, to niech będzie, choć nie wiem, kim był - parafrazowała opinie mieszkańców pani Barbara, ciesząc się ze zmiany optyki wójtów, ale też nie rozumiała, dlaczego w tak ważnej chwili zabrakło na sali kurzych jaj.
Wójt Dąbrowski nie poskąpił byłej radnej pochwał za dobre słowo i wytłumaczył radnym, że ankietowani rodzice zostali wprowadzeni w błąd przez Wróblewskiego, który rozpowiadał wszem i wobec o zagrożeniach. Teraz i oni zmienili zdanie, a pretensje wyłuszczą dyrektorowi osobiście.
- Z czyjej to wyszło poręki, bo chyba nie ze słabej komisji oświaty - dopytywał jeszcze radny Celiński. Także dywagacje pedagog Kingi Bartoszewskiej radni pozostawili bez komentarza, uchwalając 11 głosami utworzenie zespołu szkół w Niedziałce. Czy za Niedziałką pójdzie również Janów?
- Gdy przy Grochowskiej w Mińsku Mazowieckim wybuduje miasto szkołę, będziecie się martwić o istnienie placówki, a nie o gimnazjum - radził janowianom wójt Dąbrowski. - Wtedy wystarczy miejsca dla naszych gimnazjalistów - odgryzali się sołtysi z okolicznych wiosek.
Właśnie skończyła się w gminie sołecka elekcja (o czym wkrótce), tymczasem na sesji byli świadkami spowiedzi Waldemara Padzika i Alberta Woźnicy, przez którego przewodniczący rady może stracić mandat i funkcję. Woźnica przyznał się do błędu, czyli późnego wysłania oświadczenia majątkowego Padzika, ale wicewójt Lech Sędek nie jest pewny, czy rzeczywiście termin jest spóźniony. Przecież kancelaria tajna to agenda wojewody, więc jeśli tam wpływa dokument, można domniemać, że trafił na właściwy adres. Radni zrozumieli i postanowili nie odbierać mandatu swemu szefowi. Czy na ten akt odważy się wojewoda? Możemy się o tym przekonać już 3 marca w kontekście rozgrywek PiS-u z warszawską prezydent Hanną Gronkiewicz-Walz.

Numer: 2007 09   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *