Wprawdzie turniej najstarszych klas szkół podstawowych to nie tak wielka loteria, jak w grupie I-IV czy dziewcząt, ale i tutaj zdarzają się nieszczęśliwe wpadki. Podczas niedzielnego turnieju w hali GM-3 nikt nie przypuszczał, że chłopcy z Mewy wezmą rewanż za porażkę dziewcząt i - jak ich młodzi koledzy - zwyciężą w turnieju

Złoty tupot Mew

Tuż po 9.00 dwaj zapasowi sędziowie Andrzej Ryszawa i jego syn - Mateusz włączyli stopery i już działający boiskowy zegar. Czas - 8 minut, a do rozegrania 36 meczów, czyli prawie 6 godzin na parkiecie. Trud niemały, tym bardziej, że chłopcy poczynają sobie ostro i o groźny faul nietrudno.
Z grupy A wychodzą jeruzalskie Orliki (bez straty gola), a tuż za nimi (to niespodzianka) FC Mińsk, po wygranej 3:0 z drugim Jakubowem i bezbramkowych remisach z Jeruzalem i Wiśniewem.
Grupa B jest mniej bramkostrzelna (tylko 7), a na faworytów urastają stanisłowianie i sienniczanie, posyłając do domu Meteora i pierwszy skład Jakubowa. Ale i na zwycięzców przychodzi kryska, bo oto w krzyżowych pucharach po serii rzutów karnych Stanisławów i Siennica muszą uznać wyższość Jeruzala i FC Mińska.
Aż 14 goli pada w grupie C. FC Lyon idzie jak burza z PUKS Mewa, zostawiając w polu warszawiaków ze Służewca i słabe w tym roku janowskie Diabły Czerwone.
Pięciodrużynowa grupa D to 10 trudnych i obfitych w gole pojedynków. Aż 24 razy piłka wpada do siatki, a po 8 goli zaliczają dębianie i dłużewianie, wygrywając zdecydowanie z Zielonymi, Polonią Wiciejów i Orłami z Latowicza, które inkasują aż 12 bramek.
Niestety ani Płomień Dębe, ani też SP Dłużew nie wytrzymują natarcia lyonów i mewiaków, którzy awansują do finału turnieju. Walczą z nimi Orliki i FC Mińsk, ale ze zmiennym szczęściem. Jeruzalanie po remisie 0:0 decydują o wygranej w karnych, a Mewa gładko (3:0) rozprawia się z Mińskiem.
Opiekun Lyonu nie może powstrzymać łez w oczach swoich chłopców, ale zaraz mecz o trzecie miejsce, więc trzeba zebrać siły. Zebrali się w sobie i pokonali FC Mińsk Mazowiecki 1:0. W ostatniej chwili, ale brązowe medale i piłkę mają już pewne. Wnet się okaże, że nie tylko medale, ale chłopcy Trędowicza chcą jeszcze zobaczyć, jak się sprawdzą ich rywale Orliki w bezpośrednim meczu z Mewą. Nie dali rady, przegrywając wyraźnie 0:2. Chłopcy Tomka Rokity są tak zmęczeni (grali w sobotę w turnieju warszawskim), że nie mają sił na spontaniczną radość.
A może już przyzwyczaili się do sukcesów? Dopiero statuetka Nike otwiera im szeroko oczy i usta, a gdy ich snajper Karol Krzyżanowski odbiera puchar króla strzelców, pokazują zwycięski tupot mew. Mają swoją statuetkę także mińszczanie z Lyonu, bo ich bramkarz Adaś Trędowicz zostaje wybrany asem bramki. Oprócz Karola, który strzelił 7 goli, na tytuł króla strzelców miał szansę Bartek Malesa z Dębego, Mariusz Duszyk z Wiciejowa, Mateusz Gnomyn z Lyonu i Dominik Zawadka z Dłużewa, z dorobkiem 6-4 trafień. Po trzy bramki strzelili Paweł Kosobudzki z FC Mińsk, Piotr Matysiak z Orlików, Daniel Grucha z Wiciejowa, Florian Pyszel z Mewy i Michał Matusiak z Lyonu.
W sumie podczas turnieju padło 67 goli, co daje 1,9 bramki na mecz. Nagrody (puchary, medale, dyplomy i piłki) wręczał zwycięzcom redaktor naczelny „Co słychać?” J. Zbigniew Piątkowski przy pomocy prezesa SzZS Józefa Tkaczyka, który jednocześnie opiekował się drużyną dębskiego Płomienia. Przypomnijmy, że IX turniej jest organizowany przez naszą redakcję przy współudziale TKKF Albatros (brawa dla sędziów) oraz pomocy SzZS, MOSiR-u, Partnera, Lukasa, piekarni Gromulskich i GM-3 z aportem hali sportowej, której wynajęcie na 4 dni turniejów kosztuje (po rabacie)... 2 tysiące złotych.

Klasyfikacja końcowa w grupie kl. V-VI:
1. PUKS Mewa, 2. Orliki Jeruzal, 3. FC Lyon MM, 4. FC Mińsk, 5.-8. Płomień Dębe Wielkie, SP Dłużew, PSP Siennica, SP Stanisławów, 9.-18. SP Jakubów II, Meteor, SP Jakubów I, OKS Służew, FC Zieloni, OSP Wiśniew, SP Jakubów I, Diabły Czerwone, Polonia Wiciejów, Orły Latowicz.

Numer: 2007 09   Autor: Janko Fridayski