Wystawa w Mińsku

Może tylko w najskrytszych marzeniach liczyli na tak wielki sukces frekwencyjny, bo któż mógłby się spodziewać, że mińszczanie aż tak zaciekawią się wystawą gołębi pocztowych i ptaków ozdobnych, które swym gruchaniem, pianiem i śpiewem wypełniły salę sportową mińskiej „Piątki”. Udało się, i odtąd niedziela 11 lutego utrwali się w naszej pamięci jako...

Ptasi wernisaż

Wystawa w Mińsku / Ptasi wernisaż

Miński Klub Miłośników Gołębi „Mazowsze” wiele ryzykował, uwalniając się spod opieki związku hodowców gołębi pocztowych, ale po wielu latach zniechęcenia nie pozostało nic innego, jak tylko wziąć sprawy w swoje ręce.
Zarząd z prezesem Krzysztofem Podgórskim postanowił na początek sprawdzić, jakie jest zainteresowanie ptakami hodowanymi nie na rosół czy pieczeń, a z wrażliwości na mądrość i piękno opierzonych towarzyszy ludzi. Temu miała służyć pierwsza nad Srebrną ptasia wystawa zaplanowana na drugą niedzielę lutego. Przede wszystkim chodziło o pokazanie gołębi pocztowych, ale - by zwiększyć atrakcyjność - także gołębi ozdobnych, ptaków upiększających nasze domy i ogrody oraz gatunków egzotycznych.
Właśnie przy papużkach i kanarkach Kazimierza Powałki i Waldemara Dobrzyńskiego najchętniej gromadziły się rodziny z dziećmi.
- Tuż po otwarciu wystawy przeżyliśmy tutaj oblężenie klatek - opowiada zadowolony prezes KMG „Mazowsze” Krzysztof Podgórski, prosząc o przekazanie szczególnych podziękowań dyrektorowi Mirosławowi Krusiewiczowi, który nie tylko udostępnił salę, ale pomógł przy organizacji wystawy. Mimo jej karnawałowej dekoracji na sobotni bal i głosów, że wprowadzenie na salę ptaków może być niebezpieczne dla użytkującej ją młodzieży.
- Nic podobnego, mamy wszelkie pozwolenia weterynaryjne i badania na zdrowotność każdego ptaka - zapewnia dyrektor Krusiewicz.
Tłum zmalał koło południa, ale znowu urósł, gdy na sali pojawili się goście specjalni z posłem Czesławem Mroczkiem, burmistrzem Zbigniewem Grzesiakiem, wójtem Sylwestrem Dąbrowskim i... proboszczem Janem Byrskim. Takiego splendoru organizatorzy również się nie spodziewali, więc w rewanżu oprowadzili vipów po wszystkich stoiskach, by z bliska poznali urodę ptasich faworytów. Wystawcy dopowiadali szczegóły o nagrodach, żywieniu, pielęgnacji i przede wszystkim o swojej miłości do ptaków, którą pokazywali, biorąc je w ręce jak własne dzieci i całując jak najcenniejsze skarby.
Niewątpliwie dla Mieczysława Zychowicza takimi są jego królewskie gołębie rasy karier. Czarny samczyk to złoty medalista wystawy w Lipsku z 2005 roku, a jego srebrny kolega zdobył czempionat w Gdańsku. Pan Mieczysław hoduje gołębie od 30 lat, a jego gołębnik w Mieni jest lepiej wyposażony od niejednego domu. Nic dziwnego, gdy wartość pary karierów równa się cenie dobrego samochodu. Najdroższe są kariery białe i złote. Andrzej Korzeń z Bożej Woli stawia od 15 lat na gołębie pocztowe. Hobby odziedziczył po dziadku, a jego stadko liczy 70 sztuk, w tym 8 mistrzów lotów po tym, jak wróciły z Niemiec, pokonując 800 kilometrów. Pan Andrzej nie boi się złodziei, bo najlepszą ochroną przed kradzieżą jest pokazywanie gołębi tylko znanym kupcom. Największą klatkę, prawie wolierę przywiózł do Mińska Mazowieckiego Marek Dutkowski ze Starego Opola pod Siedlcami. Przyjechał na zaproszenie Krzysztofa Jakubika z Choszczówki Rudzkiej, by sprzedać mińszczanom kilka okazałych bażantów.
W sumie w mińskiej wystawie promowało się 13 hobbystów (w tym 5 gołębi pocztowych), pokazując zwiedzającym prawie 200 ptaków w 85 klatkach. Organizatorzy policzyli, że ich ptasią wystawę zobaczyło dwa, a może i więcej tysięcy osób. Dominowały rodziny z dziećmi i miejscowi hobbyści zarówno gołębi, jak i różnokolorowego ptactwa. Może oni kiedyś dołączą do wspomnianego Andrzeja Korzenia i Mieczysława Zychowicza i Krzysztofa Jakubika oraz Andrzeja Wojdygi, Pawła Noiszewskiego z Dębego, Jacka Gołędowskiego i Zbigniewa Woźniaka (obaj z Mińska), Dariusza Pietrasika z Dobrego, Krzysztofa Podgórskiego, Andrzeja Bogdanowicza czy Bogdana Chrzanowskiego z Niedziałki.
- Za rok przygotujemy się jeszcze lepiej. Nagłośnimy salę, urządzimy konkursy dla wystawców i publiczności - zapowiada prezes Podgórski.
A wcześniej - letnie loty i wrześniowy pokaz podczas III Festiwalu Chleba. To w ramach współpracy z naszym tygodnikiem, który będzie sekundował rozwojowi klubu miłośników gołębi.

Numer: 2007 07   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *