Trzy dekady „Piątki”

W połowie dekady Gierka nowa szkoła przy Małopolskiej była efektownym symbolem propagandy sukcesu, a imię Bohaterów ZWM zrobiło z niej kuźnię harcerskiego socjalizmu w sercu willowego Nowego Miasta. Aż przyszedł rok ’90 i wszystko się zmieniło

Kuźnia Krusiewicza

Trzy dekady „Piątki” / Kuźnia Krusiewicza

Historię Piątki dzielą dwaj dyrektorzy – Kazimierz Gałązka i Mirosław Krusiewicz. Pierwszy postawił na harcerstwo, drugi na sport. W czasach Gałązki przy Małopolskiej uczyło się nawet 1100 uczniów (wielu spoza miasta), dziś 650 i wcale nie jest luźno. Kiedyś „Piątka” to stuprocentowe obligatoryjne „uharcerzowienie”, dziś bez przymusu każdy chce grać w tenisa stołowego, który w szkole jest pierwszą dyscypliną i nie do końca tylko sportową.

Szkolne rocznice są zawsze okazją do przypomnienia się środowisku i pokazania dorobku władzom, które w geście dobrej woli obsypują jubilata nagrodami. Na 30-lecie „Piątki” nie przyjechał nikt z kuratorium, a burmistrz Grzesiak bawił wśród samorządowców w stolicy. W nagradzaniu dyrektora Krusiewicza i jego nauczycieli zastąpił go Witold Koseski ze Sławomirem Kuligowskim. Starosta Czesław Mroczek życzył szkole jeszcze większych sukcesów sportowych, a już tradycyjny korowód dyrektorek szkół średnich z Janem Wiśniewskim na czele dołożył do wiązanki gorące pocałunki. Dyrektorzy szkół miejskich jeszcze nie wypracowali takiej jednomyślności w działaniu, więc prawdopodobnie złożyli życzenia nieoficjalnie. A może byli pod wrażeniem przeczytanej przez wicedyrektorkę Anielą Krzewicką analitycznej historii szkoły, w której niczego nie ukryto? Nawet tego obligatoryjnego harcerstwa czy tragicznych śmierci wychowanków Piątki, o których szkoła pamięta do dzisiaj. Nie zapomina też o swoich przyjaciołach, którym wręcza honorowe tarcze. Z okazji 30-lecia otrzymali je Witold Koseski, Stanisław Ciszkowski, Kazimierz Gałązka (nieobecny) i Stanisława Zgódka – szkolna stomatolog.
Z 80 szkół im. Józefa Wybickiego przyjechała delegacja z zaprzyjaźnionego Grójca, a z instytucji pozaoświatowych tylko Bank Spółdzielczy i policja pamiętali o święcie Piątki.
Dzisiaj szkoła przy Małopolskiej uczy 653 uczniów w 27 oddziałach. Znaleźli tu pracę nie tylko specjaliści od polszczyzny, matematyki czy biologii, dzięki którym szkoła osiąga najlepsze wyniki w testach kompetencji i w konkursach. Ale dyrektor Krusiewicz ściąga też do „Piątki” znanych sportowców i muzyków, by wspomnieć tylko o Marku Kudelskim, Adamie Marczaku czy Magdalenie Jakubowskiej i Małgorzacie Pyszel. Tutaj pracuje też znana pedagog Krystyna Kifert, piłkarz-trener Adam Zwierz i bibliotekarka Joanna Kotara, zapraszająca do szkoły nie tylko słynnych pisarzy, ale też dziennikarzy prasy lokalnej.
Jednak szkoła to przede wszystkim jej uczniowie, a najlepszym z nich przypadła rola prezentacji artystycznego wizerunku Piątki. Od historycznych tańców z epoki patrona, przez występy szkolnego chóru po prezentację pingponga na ministole i żywiołowy taniec chirliderek.
Na co dzień nie jest tak wesoło, bo wbrew poglądom, że to szkoła dzieci prominentów, co dziesiąty uczeń korzysta z darmowych obiadów, a co szósty ma wzmożony nadzór pedagogiczny. Najważniejsze jednak, że wyznaczony przez dyrektora Krusiewicza kierunek pracy przynosi konkretne efekty. Okazało się, że większe od przeciętnego usportowienie szkoły pomaga w edukacji i wychowaniu. Na przekór malkontentom, którzy postrzegają Piątkę tylko jako kuźnię pingpongistów grających na chwałę Krusiewicza.

Numer: 2005 21   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *