Po rozmowie w PKS-ie

- W związku z artykułem „Kozioł zaufania”, jaki ukazał się w Pana tygodniku z dnia 7 stycznia 2007 nr 1(483), prosimy o sprostowanie dwóch wyrażeń umieszczonych w tym artykule, a niezgodnych z prawdą – napisali do nas Adam Więckowski, Grażyna Rosa, Stanisław Lepiarski i Jerzy Grabowski

Prostują Kozła

Po rozmowie w PKS-ie / Prostują Kozła

Autorom listu chodzi o dwa sformułowania: (...) osób, które były powodem wielu problemów oraz (...) ci ludzie przegrali sprawy w sądzie.
- Otóż gwoli wyjaśnienia – pisze Adam Więckowski – problemy, o których mowa, związane były tylko i wyłącznie z osobami, które w sposób nieuczciwy i nierzetelny wykonywały swoją pracę. Dokładnie chodzi tu o pracowników, którzy wielokrotnie w pracy nadużywali alkoholu (pan Lepiarski jako kierownik stacji obsługi zwolnił sześciu mechaników, kilku dostało nagany). Dokonywali też malwersacji biletowych, za co w nagrodę w kilka tygodni później dostawali (jako swoi ludzie) nowy autobus. Wykonywali kursy na Ukrainę autobusami, które nie posiadały koncesji na wymienioną trasę (wymierne korzyści z tego kursu, z tym że nie dla przedsiębiorstwa). Pan Kowalczyk wspaniałomyślnie zapłacił za te osoby 27 650 zł kary z pieniędzy Spółki Skarbu Państwa. To są właśnie prawdziwe powody tych problemów i zwolnień z pracy. Natomiast jeśli chodzi o przegranie spraw w sądzie, również nie jest to zgodne z prawdą. Oceniając realnie nasze szanse przywrócenia do pracy w PKS SA za rządów SLD i totalnej nagonki na NSZZ „Solidarność”, uważaliśmy taką walkę za bezsensowną. Wszyscy zgodziliśmy się na wypłacenie nam odszkodowania (czego nie praktykuje się wobec osób, które przegrały sprawy), co z wielką ulgą przyjął zarząd PKS-u, bo czego się nie robi dla unicestwienia ludzi o poglądach prawicowych. A tak na marginesie, to ci „swoi ludzie ” nadal pracują w PKS-ie i mają się dobrze.
Nic ująć, nic dodać. No, może tylko należy przypomnieć, że prezes Kozioł ma prawo prowadzić własną politykę personalną, a ta na razie nie przewiduje zatrudniania w celu reaktywowania konfliktów. Dla dobra przedsiębiorstwa, załogi i samego prezesa.

Numer: 2007 04   Autor: (jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *