Mińskie studniówki - ZSE

Tradycją już się stało, że miński Ekonom urządza bal studniówkowy w grębiszewskim TIR-eście. Tak było w minioną sobotę, kiedy to dokładnie o 18. rozpoczęły go pierwsze pary uczniów ekonomicznego liceum i technikum

Noc eklektyków

Mińskie studniówki - ZSE / Noc eklektyków

Na ustrojonej złoto-orzechowymi materiałami, splecionymi wstęgami i rozświetlonymi lampionikami sali, tłumnie zgromadzili się uczniowie sześciu klas licealno-technicznych, których serdecznie przywitał dyrektor szkoły Stefan Stępniewski, życząc udanej zabawy i powodzenia na egzaminie dojrzałości. Chwilę potem parkiet wypełnili przejęci rodzice, niecierpliwie czekając na swoje pociechy. Pierwsze rytmy poloneza w wykonaniu zespołu Silver wywołały na salę licealistów – najpierw klasę IIIe, którą poprowadziła ich wychowawczyni Ewa Łodyga z dyrektorem Stępniewskim. Zaraz za nimi wkroczyli uczniowie klasy matematyczno-informatycznej IIIf Beaty Rokickiej z uczennicą Magdaleną Przysową i jej partnerem na czele. Maturzystów Liceum Profilowanego z IIId wprowadził ich wychowawca Robert Łubkowski z uczennicą Ewą Ciszkowską. Z techników jako pierwsza zaprezentowała się klasa Elżbiety Wieczorek – IVa z wodzirejem Bartkiem Nowickim i jego partnerką. Najbarwniejszy korowód, prowadzony przez Monikę Gromadowską z Mateuszem Niedziałkowskim utworzyła IVb Teresy Łodygi, prezentując feerię barw balowych sukien – od bladego różu, poprzez delikatne odcienie niebieskości, zieleni aż po krwistą czerwień i mocną czerń. A na końcu, tuż przed godziną 20.00, polonezowy pokaz gracji, mody balowej i figur zamknęli uczniowie Andrzeja Sołtysiuka – klasa IVp z Hanią Dybowską i jej partnerem na czele.
Zachwycały taneczne kroki, niekiedy składające się na dość skomplikowany układ, z którym każda klasa znakomicie sobie poradziła. Świadczyły o tym choćby gromkie oklaski i nieustanny błysk fleszy. Podziw wzbudzały również kreacje – nieodłącznym elementem ubioru były gorsety sznurowane i wiązane (te nierzadko zawodziły i panny szukały pomocy u partnerów lub koleżanek). Falbanki, koronki, marszczenia, mini, midi, maxi, moda lat 60. i 70., a do tego fantazyjne upięcia, fale, loki – to wszystko wspaniale prezentowało się na obsypanych brokatem i muśniętych lekką opalenizną dziewczynach. Płeć brzydka natomiast w większości wystąpiła w ciemnych garniturach, niekiedy dało się zauważyć barwniejsze okazy.
Tuż po polonezie nauczyciele i wychowawcy usłyszeli słowa wdzięczności i podziękowania ze strony wychowanków. Za trud włożony w ich edukację otrzymali piękne naręcza kwiatów oraz zaproszenie do walca.
Inni raczyli się pierwszymi gorącymi daniami, serwowanymi przez obsługę TIR-estu – rosołem z makaronem i gorącymi flakami. Dalej mięsem w sosie z ziemniaczanymi kulkami, lodami, krokietami z czerwonym barszczykiem oraz masą surówek. A około północy na parkiet wjechały pyszne, śmietanowe torty. Suto zapełnione stoły przyciągały maturzystów tylko na chwilę, bo do tańca co i rusz podrywał silverowski band. Nie ustępowali im też nauczyciele, tworząc kółko baletmistrzów. Gdzieniegdzie dało się dostrzec wzruszonych pedagogów tańczących ze swoimi wychowankami. Młodzi odsapnęli tylko na chwilę, ustawiając się do wspólnej fotografii.
Nad tegoroczną studniówką czuwali ochroniarze (nie wypuszczali dosłownie nikogo na zewnątrz), czujni byli też nauczyciele oraz rada rodziców, a w szczególności przewodnicząca organizacji imprezy – Anna Wilk i głowa rady – Wojciech Ruta oraz kilkoro rodziców.
I dlatego wszyscy mogli spokojnie bawić się do białego rana. Teraz przed maturzystami 100 dni nauki - życzymy im pomyślnie zdanych egzaminów i indeksu na wymarzonej uczelni.

Numer: 2007 04   Autor: (syl, pd)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *