Co najbardziej zajmuje miejskich kocmołuchów? Pewnie, że ploty. By się o tym przekonać, wystarczy wejść na forum pewnej wybiórczej gazety, gdzie nasi plotkarze używają sobie dniem i nocą, obrabiając głowy i d...y każdej znanej osobie i sobie nawzajem. No, ale mamy demokrację, czyli - jak mawia Jaśnie Oświecony Korwin - d...krację. A to oznacza, że myślenie niektórych osobników schodzi niebezpiecznie do niższych rejonów ciała

Wątki pamięci

Kto nie zna Owsiaka i Leppera... W minioną niedzielę obaj panowie świętowali skromne jubileusze 15-lecia istnienia swoich orkiestr. Obie są świąteczne i obie pomocne. Z taką ideą powstały i trwają, mając nadzieję na jeszcze większy rozgłos i profity. Szczególnie Owsiak i Lepper ze swoimi bardzo przybocznymi gwardiami. Ale przecież my im niczego nie żałujemy i dajemy. Jurkowi pieniądze, Jędrkowi - głosy. A niech mają na chwałę demo-, d..., pajdo- i każdej innej homokracji. Dajemy, bo chcemy, a jak poprosi ojciec–mediakreator, to też nie będziemy żałować. Przecież to nasze wspólne dobro, jak parafia. Kiedy więc przychodzi do nas ksiądz po kolędę, też mu nie odmówimy, bo dawanie to wielki dar i... przyjemność. Wielu twierdzi, że większa od brania. Trudno w taką tezę uwierzyć, patrząc na rosnące bogactwo biorców, ale ilu ludzi, tyle imion miłości, tyle poziomów ofiarności.
Fakt, z uczuciem trudno sobie poradzić, a o miłości do babć i dziadków można pisać poematy. Szczególnie w najbliższą niedzielę i poniedziałek - w dniach ich święta. Jeszcze wszakże nie wiem, jak można stracić głowę dla wnuka, ale za rok wszystko może się zdarzyć. Jak pewnej babci, która przeczuwając śmierć, wyznała 10-letniemu chłopcu, że jest „wykapanym dziadkiem”, to jest jej pierwszym mężem. Jako 24-latka wyszła za mąż za dwukrotnego wdowca, który mógłby być jej.... dziadkiem, więc plotek nie brakowało. Ona jednak wiedziała swoje i tym wyznaniem chciała się oczyścić z podejrzeń. Wnuczek wtedy nie do końca zrozumiał intencję kochanej babci, ale gdy stał się mężczyzną i porównał swoje zdjęcie z portretem dziadka - pojął przesłanie i zapłakał. Wnet okazało się, że odziedziczył po dziadku nie tylko urodę, ale i talenty. Babcia Ania była o tym przekonana już wcześniej, wprowadzając go w świat literatury i prawdziwej wiary w Boga i ludzi. Robiła to tak delikatnie, że wnuczkowi wydawała się aniołem. I taką pozostała do dzisiaj... Może dlatego ów wnuczek od zawsze lubił rozmawiać z doświadczonymi życiem ludźmi. Nigdy mu nie pachnieli starością, nie drażnili staroświecką mową i przyzwyczajeniami.
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci? Od tych małych skorupek są babcie i dziadkowie, ale bez przesady, bez wyręczania rodziców, bo oni przede wszystkim powinni poczuć trud wychowywania. Babcia z dziadkiem są wyznaczeni do zadań specjalnych i tak niech zostanie.
W tegorocznym karnawale czeka nas niechybnie psio-socjalna epopeja. Mińszczanie po naszych artykułach żywo zareagowali na sponsorowanie biedy i nieodpowiedzialnych właścicieli psów. Ubawiła mnie do łez fraza jednej z czytelniczek o jej sąsiadach. Ci na górze uprawiają głośny seks, a tym na dole ciągle wrzeszczy dziecko (vide: Psi interes, s. 7).
- Dobry seks to taki, po którym nawet sąsiad zapala papierosa - mówią znawcy tematu. W bloku powinni to zrobić wszyscy sąsiedzi z psami włącznie. A potem na spacer, pod krzaczek i przed telewizor. Takie babcie i takich dziadków też znamy. No cóż, ale nie możemy ich sobie zmienić. Za to wyprowadzić się z bloku może każdy. I jeszcze na tym zarobić, bo ceny mieszkań rosną jak jesienne grzyby. Zajmiemy się nimi za tydzień. Również w kolejnym numerze ogłosimy protest zwolnionych pracowników PKS i Mirosława Lissowskiego. Hitami numeru będą kolejne relacje ze studniówek, złotych godów i finałowego koncertu kolęd w szkole artystycznej.
A w czwartek zaboczymy, o czym i o kim będą plotkować wirtualne bęcwały. Proponuję psy, seks i babcie - koniecznie w jednym wątku.

Numer: 2007 03   Autor: Wasz Redaktor