Świąteczny galimatias w MDK

Elżbieta Kalińska twierdzi, że już nie może narzekać na słabą frekwencję podczas pałacowych zmagań z kulturą. Świąteczny galimatias kulturalny udowodnił, że dyrektorka może mieć kłopot z nadfrekwencją a wręcz ciżbą w niewielkiej sali teatralnej, jeśli... popisów przedszkolaków nie oddzielić od innych grup wiekowych

Gwiazdy nadziei

Świąteczny galimatias w MDK / Gwiazdy nadziei

Wigilia Bożego Narodzenia zawitała do mińskiego pałacu na tydzień przed czasem. Była obfita w tradycyjne smakołyki, ale przede wszystkim syciła bogactwem plastyczno-teatralnym. Kto nie przyszedł wcześniej, nie miał już szans na podziwianie najmłodszych artystów z pięciu przedszkoli. W niemiłosiernym ścisku dziadkowie i rodzice próbowali filmować i fotografować swoje pociechy. Z ich usłyszeniem było gorzej, bo grały bez mikrofonów. Ale i tu były wyjątki - na scenie udekorowanej przez Agnieszkę Nojszewską iście teatralnie, tj. słyszalnie grały przedszkolaki z „Jedynki”. Oprócz nich z równie tradycyjnymi jasełkami i w kunsztownych kostiumach wystąpiły maluchy z PM-2, PM-4, PM-6 oraz Osin.
Wraz z końcem ich prezentacji przerzedzała się widownia, co wcale nie znaczyło, że jasełka starszych grup były na słabym poziomie. Wręcz odwrotnie i szkoda, że ich przesłania pełne niepokoju i goryczy, ale też nadziei i miłości trafiły do serc tylko garstki cierpliwych.
Wśród zespołów z klas I-III jury z przewodniczącą Wandą Rombel oceniło najwyżej Ęcie-pęcie Hanny Gorzałki z MDK oraz kałuszyńskie Promyki Teresy Kowalskiej, a trzecią lokatę przyznało jasełkom wielgoleskiego zespołu Raz, dwa, trzy Hanny Zawadki.
Już nie z trzech, a dziewięciu grup klas IV-VI za najlepszą uznano „Świąteczną ulicę” lipińskiego Woogie Boogie Magdaleny Sulich. Drugi był Transbór za sen o Herodzie Magdaleny Biernat, a tuż za nim przypowieść o bożonarodzeniowej kartce zespołu 1001 Drobiazgów Jolanty Kamińskiej z SOS-W w Mińsku. Jury podobała się również latowicka wigilia w autobusie i ludowe jasełka Kasianiecki, co potwierdza fakt, że teatralną muzę zdominowała pozamińska prowincja.
Także w grupie gimnazjalistów, bo tutaj z mińskimi zespołami Pod Spodem i Bez nazwy wygrywali sienniczanie pod wodzą i z udziałem siostry Gabrieli Rogali. Za pantomimiczną przypowieść o potrzebie dzielenia się miłością, wzmacnianą m.in. poezją Małgorzaty Hillar, grupa z Siennicy otrzymała oprócz nagród MDK także po tomiku „Rozstajów” z dedykacjami autora dla każdego z 20 członków zespołu.
Redaktor naczelny „Cs” nagrodził również dodatkową setką złotówek Irenę Majszyk z Nowej Pogorzeli, której racuchy z grzybami smażone na lnianym oleju okazały się przebojem wigilijnych potraw. Jury konkursu kulinarnego dało pani Irenie dopiero czwarte miejsce - ex aequo z pierogami z kapustą i grzybami Marii Bartnickiej. Zwyciężyła zaś Monika Dobosz (300 zł za rybne kulebiaki) przed Anią Dobosz i Sabiną Krzyżanowską, której wigilijne uszka zarobiły 150 zł. Zestaw do 12 potraw można było uzupełnić w pałacowym holu, gdzie przez cały czas trwał wigilijny kiermasz.
A na scenie (między spektaklami) nagradzano zwycięzców konkursu plastycznego. Kiedyś były to szopki, przed rokiem ozdoby choinkowe, a obecnie - betlejemskie gwiazdy, które wyeksponowano w galerii i na pałacowych korytarzach. Z ponad 200 małych i dużych gwiazd jury pod opieką duchową ks. Dariusza Walickiego nagrodziło 12 i wyróżniło 7 prac. Wśród dzieci klas 0-3 najwymowniejszą gwiazdę wykonał Janek Wierzbowicz, a za nim Ada Mazurek i Michał Rokicki - wszyscy z Mińska. Wyróżniono Kasię Rafalską z Rudy, Karinę Zawadzką ze Starej Niedziałki i zerówkę z Pustelnika.
Zwycięzcy z klas 4-6 to Mateusz Bartosiewicz (SP-5), Małgosia Małyszko (SP-2) i trzeci Łukasz Brzeski z SOS-W oraz wyróżnieni: Karol Jachimowicz z Mrozów i Klaudia Bartnicka z Szóstki.
Z dzieł gimnazjalistów najwyżej oceniono gwiazdy Lidii Młynarskiej z GM-1 w Mińsku, Magdaleny Winiarek z ZS w Żakowie oraz Iwony Pietrzak i Wioletty Gałązki (obie ze specjalnego ośrodka) i wyróżnionego Mateusza Młota z GM im. gen. Andersa w Mińsku.
Najpiękniejsze trzy gwiazdy to dzieła równie dorodnych licealistek – Oli Bogusz z ZS im. MS-C, Anny Stepuch z liceum plastycznego, Olgi Nawojki-Szczepanik z ZSE oraz wyróżnionego Bartka Góralczyka ze szkół specjalnych w Ignacowie.
Podczas galimatiasu doszło również do licytacji. Dzięki ofiarności Katarzyny Przybysz stowarzyszenie Kończynka wzbogaciło się o 200 zł za okazały stroik, który z kolei był dziełem kwiaciarni Eugenii Gryz.
Świąteczny galimatias kulturalny to nie tylko konkursy i nagrody - głównie książkowe. To także 4 godziny finału w świątecznej atmosferze. Wiadomo, że nikt nas nie zwolni z przedświątecznych zakupów i porządków, ale nawet w ten gorący czas warto się choć na chwilę zatrzymać, choć trochę zwolnić, by w wigilijny wieczór nie składać życzeń w aurze posklepowej zadyszki.

Numer: 2006 52_53





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *