W Kałuszynie

Grzegorz Polkowski, pochodzący z Kałuszyna, jest absolwentem Szkoły Podstawowej w Kałuszynie, a obecnie studentem historii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W 2004 r. zdobył srebro na paraolimpiadzie w Atenach. W niedzielę, 10 grudnia wrócił z Mistrzostw Świata w pływaniu RPA – Durban. Zdobył tam dwa złote medale: za 50 i 100 m stylem dowolnym

Wodny sprinter

W Kałuszynie / Wodny sprinter

- Jak się pan czuje jako podwójny złoty medalista MŚ w pływaniu?
- Bardzo dobrze, ponieważ całe ostatnie dwa lata były podporządkowane tym zawodom. Efekty są dobre.
- Czy może pan przypomnieć wszystkim medalowy dystans, czas i styl, w jakim pan płynął?
- 100 m – styl dowolny z czasem 1 minuta 88 sekund, 50 m stylem dowolnym, czas – 27,36 sek.
- Jakim stylem lubi pan pływać najbardziej?
- Kraulem.
- Na jakim dystansie pływa się panu najlepiej?
- Jestem typowym sprinterem. Lubię pływać na 50 bądź 100 m.
- Ile lat trenuje pan pływanie?
- W wieku 12 lat nauczyłem się pływać, a wyczynowo trenuję od 8 lat. Od początku moim trenerem jest Waldemar Madej.
- Czy jest pan zrzeszony w jakimś klubie?
- Tak, jest nim Uczniowski Klub Sportowy Laski i tu trenuję.
- Jak wygląda codzienny trening?
- W tygodniu trenuję od poniedziałku do piątku, od 6:00 do 8:30. W południe mam jeszcze drugi trening (też około 2 godzin). W soboty i niedziele mam po jednym treningu.
- Ile godzin dziennie spędza pan w wodzie?
- Około 3-4 godzin.
- Jaki dystans musi pan dziennie przepłynąć?
- Około 10-12 kilometrów.
- Czy czasami nie ma pan dość pływania i wody?
- Bardzo często, najczęściej, jak są nużące treningi.
- Jaki moment w dotychczasowej karierze był dla pana najtrudniejszy, a jaki najwspanialszy?
- Najtrudniej jest wstawać o 5:00, a godzinę później wskakiwać do zimnej wody. Momentem najmilszym jest, jak kończy się dystans, dotyka się ściany i dowiaduje, że ma się medal.
- Czy może pan wyliczyć najważniejsze osiągnięcia sportowe w dotychczasowej karierze?
- Zakwalifikowanie się w 1998 r. do kadry narodowej na MŚ w Madrycie, ME w 1999 r., wyjazd w 2000 r. do Sydney, srebrny medal na MŚ w 2002 r., srebro na paraolimpiadzie w Atenach w 2004 r., obecne osiągnięcie na MŚ w Durbanie.
- Czy oprócz pływania pasjonuje pana jeszcze inna dyscyplina sportu?
- Trochę lekkoatletyka.
- Co lubi pan robić w wolnym czasie?
- Rzadko mam wolny czas, ale gdy się zdarzy, lubię czytać książki.
- Jakim był pan uczniem?
- Orłem nie byłem, ale dosyć dobrze mi szło.
- Jakie są pana wspomnienia ze szkoły podstawowej?
- Bardzo sympatyczne, bo szkoła podstawowa kojarzy mi się z przerwami.
- Jakiej rady udzieliłby pan młodym ludziom, którzy chcieliby zdobywać medale i sukcesy w sporcie?
- Aby pracowali i się nie poddawali.
- Jakie ma pan plany na najbliższą przyszłość?
- Zaliczyć semestr na studiach, nadrobić zaległości oraz pojechać na paraolimpiadę do Pekinu.
- Jak się pan czuł, gdy stał na podium, a na pana szyi widniał już złoty medal?
- Było to najwspanialsze uczucie, czułem, że praca przyniosła efekt.
Wywiad przeprowadziła Joanna Wierzbicka, uczennica Szkoły Podstawowej w Kałuszynie, redaktorka czasopisma „Tornister” – miesięcznika uczniów i nauczycieli kałuszyńskiej podstawówki.

Numer: 2006 52_53





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *