Arche 2006

Rękodzieło artystyczne ma się u nas dobrze. Służą mu liczne festyny, festiwale i targi organizowane w całym kraju. Jeżdżą więc artyści wszędzie, byleby cokolwiek sprzedać i zarobić na święta i niehandlową zimę. Ostatnio spotkali się w Siedlcach na targach zorganizowanych przez firmę Arche Władysława Grochowskiego

Artyści za ladą

Arche 2006 / Artyści za ladą

Tegoroczne Arche było skromniejsze od poprzednich ośmiu edycji. Organizatorzy zaprosili mniej wystawców, by nie opróżniać salonów z mebli. Szwankowała też promocja targów, więc i zwiedzający (w domyśle - kupujący) również nie dopisali. Słowem - obroty niższe i miny niezbyt zadowolone. Szczególnie wśród artystów plastyków i wytwórców biżuterii, którzy objawili się na targach w nadkomplecie powodującym ostrą konkurencję. Dopisały też hafciarki, rzeźbiarze, producenci naturalnego miodu i pszczelich produktów oraz drobnych ozdób świątecznych z aniołkami w głównej roli. Wśród nich domy pomocy społecznej, szkoły i wioski dziecięce SOS, które urządziły gościom loterię fantową. Były też książki - tomy poezji i prozy Ireny Ostaszyk oraz Agencji Wydawniczej Pro-Min, wydawnictwa z Mińska Mazowieckiego, które od 11 lat wydaje tygodnik „Co słychać?” i ma na koncie pięć tytułów książkowych - od opowiadania R. Giersza „Ten Mińsk, panie”, po ostatnio wydane liryki „Rozstaje” J. Z. Piątkowskiego. Wbrew pozorom, amatorów lokalnych bestsellerów nie brakuje, a nie bez znaczenia jest dedykacja będącego pod ręką autora. Sprzedaliśmy też sporo płyt z kolędami, które mińszczanie mogą kupić w kilku kioskach z prasą, księgarniach i naszych biurach ogłoszeń za... 6 złotych. Tradycją targów w Arche jest wybór najładniejszego stoiska. W tym roku inaczej - nagrodzono wyroby, wśród których uwagę jury zwróciły lniane, koronkowe serwety Joanny Papińskiej i Janiny Litwiniuk z Białej Podlaskiej. Równie atrakcyjne i... drogie były lniane, ręcznie malowane i pikowane narzuty Doroty i Roberta Płoszajów z Biłgoraja. W zależności od rozmiarów i wzoru serwety kosztowały od 120 do 250 złotych, a narzuty od 300 do nawet 800 złotych. Kompozycje ze zbóż nie zdobyły nagrody, ale na pewno zobaczymy je na III Festiwalu Chleba. Zresztą nie tylko bukiety z płodów ziemi, bo z 60 artystów wystawiających się w Arche każdy ma ochotę pohandlować, mając za klientów 10-tysięczny tłum festiwalowych gości.
Za rok trzeci festiwal, a na początku grudnia 2007 roku 10. edycja targów rękodzieła artystycznego w siedleckim Arche. Może już ze sceną na występy nie tylko Mieczysława Borkowskiego, który na harmonijkach wygrywa muzyczne cudeńka, ale też zespołów ludowych i kapel z regionu. Władysław Grochowski nie mówił - nie, bo przecież dekada spotkań zobowiązuje.

Numer: 2006 50   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *