Nasze portfele

Połowa grudnia to kulminacja sezonu na kredyty świąteczne. Konkurencja na rynku jest z roku na rok coraz większa, a to dobra informacja dla klientów. W efekcie kredyty świąteczne są często bardziej atrakcyjne niż całoroczna oferta banków. Co nie znaczy, że warto z nich korzystać. Przede wszystkim powinniśmy wystrzegać się zakupów dokonywanych pod wpływem impulsu, których po świętach możemy żałować. Co więc warto wiedzieć o kredytach gotówkowych?

Kredyty na święta

Taniej dla stałych klientów
Na przykład w PKO BP osoba będąca klientem tego banku, od ponad 6 miesięcy ma obniżoną o 0,25 pkt proc. prowizję za udzielenie kredytu. Jednak większość banków oferuje swoim stałym klientom niższe oprocentowanie. Multibank obniża oprocentowanie o 2 pkt proc., a Lukas Bank nawet o ponad 5 pkt proc. Jeśli zatem chcemy skorzystać z kredytu, najpierw sprawdźmy ofertę banku, w którym mamy rachunek.

Uwaga na prowizję
Prowizja w wysokości 5 proc. jest kwotowo równoważna oprocentowaniu rocznego kredytu na poziomie 9,1% spłacanego w ratach równych. Wynika to z faktu, że odsetki są liczone od coraz niższej kwoty, a prowizja od całej kwoty kredytu. Dlatego bardziej opłaca się kredyt z niższą prowizją i nieco wyższym oprocentowaniem niż odwrotnie. W porównaniu kredytów pomaga całkowity koszt kredytu, czyli suma wszystkich odsetek oraz prowizji, które zapłacimy bankowi.

Sufit niezbyt wysoko
Zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim maksymalne oprocentowanie kredytu to obecnie 22 proc. (4-krotność kredytu lombardowego NBP). Prawo ogranicza też wysokość wstępnych kosztów związanych z udzieleniem kredytu do 5% jego kwoty. Jeśli bank będzie chciał maksymalnie wykorzystać oba limity, wówczas roczny kredyt będzie miał rzeczywiste oprocentowanie w wysokości 37 proc., a więc całkiem sporo. Trzeba też pamiętać, że koszty ubezpieczeń spłaty kredytu nie są wliczane do powyższych limitów (w efekcie rzeczywista roczna stopa oprocentowania może być wyższa). Podobnie jak ewentualne koszty usług fakultatywnych (np. dostawa pieniędzy do domu oferowana przez firmę Provident).

Im szybciej, tym drożej
Kilka lat temu uzyskanie kredytu trwało co najmniej 7 dni, obecnie niektóre z banków chwalą się, że są w stanie przyznać kredyt w 15 minut. Tak robi na przykład Lukas Bank, nie informuje jednak o tym, że kredytu w kwadrans może udzielić tylko osobie, która już kiedyś korzystała z jego kredytu gotówkowego lub ratalnego. Najczęściej rozpatrzenie wniosku zajmuje bankowi od 48 do 72 h. Pamiętajmy jednak, że im szybsza procedura udzielenia kredytu, tym większe ryzyko dla banku. Za ryzyko natomiast płaci klient w postaci wyższego oprocentowania i prowizji.

Poręczyciele w odstawce
Standardem w większości banków jest udzielanie kredytu bez zabezpieczeń, tylko niektóre wymagają weksla in blanco. Kiedyś banki bardzo często wymagały poręczycieli, obecnie jest to wymagane w przypadku kredytów na najwyższe kwoty. Niektóre banki mogą bez zabezpieczeń pożyczyć nam nawet do 80 000 zł.

Bez zaświadczeń
Są banki, które udzielają kredytów bez zaświadczeń o dochodach. W Polbanku można otrzymać kredyt w wysokości 1000 zł tylko na podstawie własnego oświadczenia o uzyskiwanych dochodach. Aby jednak uzyskać kredyt na wyższą sumę, trzeba poddać się normalnej procedurze. Kredyt bez zaświadczeń o dochodach oferuje także BGŻ.

Są alternatywy
Zamiast poczciwego kredytu gotówkowego można skorzystać z nowszych wynalazków „finansowej myśli technicznej”, czyli karty kredytowej lub kredytu odnawialnego. Karta kredytowa pozwala na zaciągnięcie darmowego kredytu nawet na blisko dwa miesiące, a niektóre banki w ramach promocji wydłużają okres bezodsetkowy do 3 miesięcy. Jeśli nie uda nam się spłacić całości w terminie, będziemy płacić odsetki, które w większości banków zbliżają się do ustawowego limitu 22 proc. W ramach kredytu odnawialnego możemy zejść poniżej zera na swoim koncie i wykorzystać środki rzędu kilkukrotności miesięcznych wpływów na ROR. Kredytu odnawialnego nie trzeba spłacać w ratach - można utrzymywać ujemne saldo całymi latami, jeśli wpływy na konto będą utrzymane. Jest to często pułapka dla niezdyscyplinowanych kredytobiorców.

Ostrożnie z walutami
Kredyty gotówkowe dostępne są także w walutach obcych, a spłacać je można nawet kilka lat. Przy krótkim okresie spłaty nie opłaca się ponosić ryzyka kursowego na rzecz oprocentowania niższego o kilka punktów procentowych. Takie ryzyko ma sens wyłącznie przy wieloletnich kredytach mieszkaniowych.

10 dni na ochłonięcie
Póki co Polacy pod względem wartości zaciągniętych pożyczek zostają w tyle za konsumentami z USA czy Wielkiej Brytanii. Tam zadłużenie gospodarstw domowych stało się już poważnym problemem społecznym. Szuka się więc sposobów na ograniczenie ilości przyznawanych kredytów. Ostatnio w Wielkiej Brytanii pojawił się pomysł wprowadzenia 10-dniowego „okresu refleksji” (cooling off) pomiędzy przyznaniem kredytu a jego wypłatą. Większość kredytów jest bowiem brana pod wpływem impulsu. W Polsce obowiązuje ustawa o kredycie konsumenckim, która pozwala na odstąpienie od umowy kredytu w ciągu 10 dni od jej zawarcia. Problem w tym, że wtedy mamy już pieniądze na koncie (lub częściej kupiony za nie towar) i nie jesteśmy zbyt skłonni do rezygnacji.

Numer: 2006 50





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *