Na rynku pracy

Beczka gospodarczego ożywienia, która ma udrożnić lokalne partnerstwo między firmami i instytucjami w powiecie mińskim, przyćmiła ostatnio codzienne starania PUP, by osłabić zmorę bezrobocia. Wprawdzie ta zmora straszy w wielu przypadkach na własne życzenie tzw. bezrobotnych, ale zdarzają się i tacy, którzy naprawdę chcą pracować

Klubowe bezrobocie

Na rynku pracy / Klubowe bezrobocie

W samym Mińsku Mazowieckim jest prawie 2100 bezrobotnych. To tylko zarejestrowani, więc liczba pozbawionych lub raczej uchylających się od pracy może być 2 albo 3 razy większa. Dlaczego? Zdaniem Grażyny Borowiec wzrasta liczba osób, którym nie zależy nie tylko na pracy, ale i na ubezpieczeniu, więc uciekają z oficjalnego bezrobocia.
W tym roku po raz pierwszy PUP odnotował większy odpływ od przypływu (do sierpnia o ok. 500 osób), co m.in. zmniejszyło liczbę bezrobotnych w powiecie do ok. 6,8 tysiąca – tj. 15,2%. Ponad 11-procentowy spadek bezrobocia przy coraz większych środkach na jego zwalczanie (w tym roku ponad 3,6 mln zł) brzmi optymistycznie.
Nie brakuje więc już pieniędzy na prace interwencyjne, refundacje kosztów wyposażenia stanowisk pracy, składek ubezpieczeniowych czy oblegane staże zawodowe. Środki z EFS obwarowane są jednak warunkami i dotyczą przede wszystkim grup bezrobotnych w szczególnej sytuacji, czyli młodych do 25 roku życia, długotrwale poszukujących pracy, powyżej pięćdziesiątki, wychowujących samotnie dziecko do 7 lat, niepełnosprawnych i bez kwalifikacji.
W stażach wiek 25 lat przedłuża się o rok od uzyskania dyplomu, ale stażysta może mieć maksymalnie 27 lat. Jak widać, ograniczenia w zatrudnieniu przy pomocy EFS są znaczne, ale na szczęście dotyczą większości zarejestrowanych. Z wyliczeń mińskiego PUP wynika, że nawet przekraczają tę liczbę, urastając do ponad 10 tysięcy przez 4368 długotrwale bezrobotnych.
To przede wszystkim najmniej aktywnym zawodowo służy działający przy pośredniaku klub pracy. Przez dwa lata przeszkolono tam 128 osób, z których wiele znalazło pracę. Szczególnie osoby, które całkowicie przestały wierzyć w odmianę losu, tj. w wieku nieatrakcyjnym dla pracodawców (40-60 lat).
Co robią w czasie trzech tygodni szkolenia? Beata Pollok – liderka klubu pracy – twierdzi, że wszystko, co potrzebne do zatrudnienia – od procesów zachodzących na rynku pracy, przez autoprezentację, po zasady obsługi komputera, by umieć przygotować dokumenty aplikacyjne.
Oto autentyczne wypowiedzi osób kończących szkolenie – Czego nauczyliście się podczas zajęć w klubie?
– Podczas zajęć nauczyłam się podstawowych zasad obsługi komputera. Nauczyłam się, jak pisać list motywacyjny i CV (...) poznałam dokładnie cały proces poszukiwania pracy. Uświadomiłam sobie, jakie są moje „mocne” i „słabe” strony jako potencjalnego pracownika. Kurs dostarczył mi podstawowej wiedzy na temat prowadzenia własnej firmy (…) Zapoznałam się z nowym, europejskim modelem CV, dokładnie poznałam techniki aktywnego poszukiwania pracy, zasady zachowania podczas rozmowy kwalifikacyjnej i... poznałam innych bezrobotnych – wspaniałych ludzi.
– Czy polecilibyście udział w szkoleniu swojej koleżance, koledze?
– Tak, udział w kursie zwiększa nasze szanse na znalezienie dobrej pracy zgodnej z naszymi umiejętnościami, predyspozycjami i oczekiwaniami. Ale spotkania w KP to nie tylko nauka. To także okazja, aby spotkać się z sympatycznymi, życzliwymi ludźmi i miło spędzić kilka godzin dziennie, łącząc przyjemne z pożytecznym (...) ogólnie wzmacnia psychicznie, dowartościowuje (...) udział w szkoleniu poleciłabym znajomym, gdyż pomaga ono zrozumieć samego siebie (...) daje możliwość rozmowy i dzielenia się doświadczeniami z osobami, które również dotknięte są bezrobociem. Bardzo odpowiada mi życzliwa atmosfera i przyjazna osoba prowadząca (...) każdy poszukujący pracy powinien przejść takie szkolenie (...) tak, zajęcia ciekawe, bardzo fajnie prowadzone, można nauczyć się wielu rzeczy przydatnych w pracy (...) możliwość kontaktu i współpracy z innymi pozwala wyrwać się z marazmu i bezczynności.
– Czy uważasz, że udział w zajęciach pomoże ci zrealizować swoje dążenia zawodowe?
– Tak, ponieważ wiedza zdobyta na zajęciach jest tak jakby kapitałem, który przyda się w rozmowach z pracodawcami (...) dzięki kursowi mam więcej pewności siebie. Czuję się dobrze przygotowana do rozmowy kwalifikacyjnej. Zajęcia w KP uczą analizy niepowodzeń oraz jak się na nie uodpornić (...) uświadomiły mi, że powinnam bardziej aktywnie poszukiwać pracy i nie zrażać się porażkami.
No i ważne, że z kursów szkolących mogą korzystać wszyscy, bez względu na wiek, a efekty zależą tylko od motywacji.
– Co ciekawe, właśnie osoby doświadczone chwalą zdobyte umiejętności, a jeśli zdobędą pracę, szanują ją, bo zależy im na dopracowaniu do emerytury – opowiadają liderki mińskiego klubu pracy.
I dodajmy – te wszystkie doszkalające luksusy to za nasze i unijnych podatników pieniądze. Ale na takie dawanie szans warto płacić, bo nadzieja wsparta wiedzą wcześniej czy później przynosi sukces.

Numer: 2006 47   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *