Ostatnia sesja w powiecie

Na koniec kadencji aktywność radnych powiatu przekroczyła wszystkie granice – od cudacznych wybryków słownych przez oskarżenia o kłamstwa, korupcję i złą wolę aż po zwyczajne chamstwo. Co gorsze – prawie wszyscy obecni radni ubiegają się o reelekcję. I niektórzy mają nadzieję, że wyborcy dadzą się nabrać na osłów w skunksiej skórze

Zanim wejdzie NIK

Ostatnia sesja w powiecie / Zanim wejdzie NIK

Już przyjęcie przez aklamację stanowiska o „oburzeniu” przeciwko publikacji w „jednym z pism lokalnych”, które ośmieliło się wnioskować, że biskup Głódź w konfiguracji politycznej z ministrem Lepperem i kontekście olewania mińskiej władzy podczas dożynek w Siennicy to „persona non grata” było zagrywką stricte polityczną. Reprymenda redaktora naczelnego tegoż „jednego z pism” była natychmiastowa, a nazwanie takiej postawy tchórzostwem to epitet najdelikatniejszy z możliwych. Nie popisał się, nie pierwszy zresztą raz przewodniczący Zbrzezny, który jeszcze dopytywał radnych, czy któryś z nich nie jest przeciwko cichej aklamacji. Miała być ona antidotum na pseudokatolickie oszczerstwo, które w przypadku nieprzyjęcia stanowiska zwróciłoby się przeciwko radnym. Kto nie rozumie, nie szkodzi, bo politycy – nawet lokalni – słyną z wikłania najprostszych spraw, by tylko im się nic nie stało. Na ostatniej, 33. w tej kadencji sesji rady stało się wiele, ale jakby w poczuciu nieuświadomionego strachu czy – jak kto woli – gasił odpowiedzialności.
Wszyscy czekali na protokół komisji rewizyjnej z kontroli dzierżawy gruntu przez firmę Exitus, ale jej przewodniczący Andrzej Goźliński stwierdził, że ma tylko przed sobą wniosek, który bez zbędnych ceregieli oddał staroście. Zaznaczył, że tylko A. J. Tarczyński będzie wiedział, co z tym fantem zrobić. W ten oto sposób oprócz utajnionego wcześniej protokołu chciano też odebrać opinii publicznej możliwość wglądu do wniosku o... kompleksową kontrolę umów i działalności SP ZOZ przez NIK lub inną instytucję wskazaną przez zarząd powiatu. I to jeszcze do końca tego roku.
Skąd taki radykalizm komisji rewizyjnej? Jej członkowie piszą we wniosku, że ze względu na wiele wątpliwości prawnych, a zespół kontrolny nie dysponował fachową pomocą prawniczą, więc nie mógł odpowiedzieć na pytanie zawarte w zleceniu rady powiatu o możliwości dochodzenia przez firmę Exitus ewentualnych odszkodowań w przypadku rozwiązania umowy z dniem 1 stycznia 2007 roku. Chodzi rzecz jasna nie tak o wartość gruntu z budynkiem prosektorium, którego Sławomir Moch nie chce kupić za 820 tysięcy, a o utracone miliony złotych w ciągu kolejnych lat nieobowiązywania umowy. Dość przypomnieć, że właściciel Exitusa wypomniał radnym, że za te utracone dochody mógłby wybudować cztery takie prosektoria. Starosta nie ujawnił wniosku KR, więc musieliśmy zdobyć go nieoficjalnie. Na protokół zespołu kontrolującego wciąż czekamy, chociaż ani przewodniczący Zbrzezny, ani starostwo nie ma ochoty go upubliczniać, uprawiając spychologię kompetencyjną. Jedynym nietajnym wyjątkiem była podczas sesji pensja dyrektora Sobolewskiego, który tym razem przybył na posiedzenie rady w towarzystwie zastępcy, księgowej i prawnika. Wyszło więc na jaw, że dyrektor SP ZOZ zarabia miesięcznie 10 676 zł brutto (więcej od starosty!?). Zareagował również na protokół KR. Co zaaprobował, a z czym się nie zgodził – nie wiadomo, bo na razie stanowisko dyrektora też jest nie do zdobycia.
Aż wstyd o tym pisać, ale cóż to znaczy wobec miodu zasług i przyjaźni, którym oblano radnych podczas drugiej części sesji w sali gimnastycznej ZSE. Trudno cokolwiek napisać o wypowiedziach zacnych gości, bo pogłos skutecznie uniemożliwiał słuchanie laurkowych tekstów. Dużo smaczniejsza była kolacja przygotowana przez kuchnię Ekonoma. Tak więc starą radę powiatu żegnamy dwusmakowo i z nieustającym życzeniem, by radni kolejnej kadencji nie ożywiali się jedynie przed jej końcem.

Numer: 2006 45   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *