W ubiegły weekend nasze zespoły wywalczyły 8 zwycięstw, 3 razy remisowały i aż 7 przegrywały. Klęskę poniosła siedlecka Pogoń 0:2 z Kasztelanem i mińska Mazovia też 0:2 z Orłem Łosice. Aż pięć bramek strzeliła Tęczy Stanisławów z siedleckiej okręgówki MSK Małkinia (ostateczny wynik meczu 5:1 dla Małkini), ale to i tak mało w porównaniu z dziewięcioma bramkami strzelonymi Victorii II Sulejówek przez Advit Wiązowną (rezultat spotkania 9:1 dla Advitu). Nieźle za to poszło B-klasowemu Orionowi Cegłów z warszawskiej grupy, który zakończył spotkanie z Wrzosem wynikiem 7:2

Reszka Mazovii

W starciu z Orłem Łosice drużyna Janusza Puchalskiego straciła po jednej bramce w każdej połowie meczu rozegranym w sobotę na boisku Mazovii. Kibice głośno wyrażali swoje żale do trenera i piłkarzy. A tymczasem zasłużyli oni na pochwałę za waleczność, jakiej zabrakło np. w meczu z Victorią Kałuszyn czy Zorzą Sterdyń. Na niekorzystny wynik meczu złożyło się wiele czynników. Nadal słaba była gra w drugiej linii i brak w niej dyrygenta mądrze rozdzielającego piłki. Chłopcy dobrze przyjmują piłkę, ale nie zawsze potrafią mądrze i celnie ją dalej skierować. Mimo to umieją zdobywać teren, i tak było w tym meczu. Brak szczęścia i bramkarz gości stanęli na przeszkodzie do zdobycia gola w co najmniej siedmiu okazjach. Przeciwnik za to wykorzystał swoją broń, jaką były długie podania. Szły z nich kontry, z których dwie uwieńczone były celnymi strzałami. Kilka sytuacji podbramkowych jednak spartaczyli i to gorzej niż nasi młodzi piłkarze.
W najbliższą sobotę Mazovia gra ostatni na własnym stadionie mecz rundy jesiennej i wcale nie jest powiedziane, że musi go przegrać. Pozostałe dwa mecze wyjazdowe miały być uzupełnione meczem pucharowym, jednak naszym piłkarzom trafił się wolny los i tę rundę Pucharu Polski pauzują. (jot)

Juniorzy na finiszu
Po wygranej na wyjeździe z Orkanem Sochaczew juniorzy (’88) Tomasza Płochockiego przegrali u siebie z SEMP-em Ursynów 0:1. Nie zmienia to pozycji mińskiej drużyny w tabeli makroregionu. Trener porażką się nie zraził, bo uważa że cel szkoleniowy został osiągnięty. Według niego zadaniem juniorów jest przygotowywanie się do występów w drużynie seniorów. Muszą też poznać gorycz porażki, by w przyszłości nie była ona powodem do załamania psychicznego. Jednak zwycięstwa są potrzebne nie tylko dla tabelowego wyniku, ale by budować morale młodych sportowców. Truizmem przecież jest, że sport to rywalizacja o zwycięstwo i prymat.
Tak było na powakacyjnym turnieju w Grecji, gdzie w rywalizacji z rówieśnikami z dziesięciu drużyn europejskich mińszczanie zajęli pierwsze miejsce. Z tej okazji w przerwie meczu seniorów burmistrz Zbigniew Grzesiak wręczył listy gratulacyjne i upominki, jakimi były komplety strojów piłkarskich młodym zawodnikom oraz organizatorowi wyprawy Piotrowi Siankowskiemu, trenerowi Tomaszowi Płochockiemu i lekarzowi Zbigniewowi Jackiewiczowi.
Dla juniorów rocznika ’90-91 sezon już się skończył i to pięknie, bo znajdują się oni na czele tabeli. Sukcesy trenera Janusza Puchalskiego są o tyle istotne, że z tą drużyną może on prowadzić szkolenie elementarne i jak widać z dobrym skutkiem. Zimowa przerwa w rozgrywkach wykorzystana będzie na dalsze szkolenie uzdolnionych juniorów. (jot)

Pogoń zdyszana
W sobotnie południe, 28 października siedlecka Pogoń gościła na swoim boisku Kasztelana Sierpc. Goście okazali się mocnym przeciwnikiem. Już w pierwszej odsłonie gry pokazali, że umieją twardo walczyć. Większość akcji pod bramką inicjowali właśnie zawodnicy Kasztelana. A siedlczanie, mimo że starali się odeprzeć ataki, mogli tylko bezczynnie rozkładać ręce – szczególnie po drugim strzale gości. To już kolejna z rzędu klęska siedleckiej ekipy – i to na własnym boisku! Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe, jesienne oziębienie i w następnym spotkaniu – tym razem z Orłem Goleszyn w sobotę, 4 listopada, pogoni przeciwnika i zdobędzie choć jeden punkt. (syl)

Numer: 2006 45