I Konkurs Piosenki Nauczycielskiej

Pierwszy raz jest zawsze trudny, ale wcale nie znaczy, że nie może być ciekawy. Inicjatywa Mechanika, by urządzić konkurs piosenki dla nauczycieli, mogła być wielkim przebojem kulturalnym, ale tak się nie stało, bo zawiedli sami nauczyciele. Jakby zapomnieli o przestrodze, że źli to ludzie, którzy nie śpiewają

Źli nie śpiewają

I Konkurs Piosenki Nauczycielskiej / Źli nie śpiewają

Gdzie słyszysz śpiew, tam idź, tam dobre serca mają. Źli ludzie, wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają – przypomnieli już w zaproszeniu organizatorzy I Konkursu Piosenki Nauczycielskiej.
Poszliśmy więc do sali teatralnej MDK, by podziwiać i ocenić utalentowanych belfrów przy mikrofonie. Zanim jednak dopuszczono ich do prezentacji, na scenie zobaczyliśmy coraz wyrazistszych folkowych Tamaryszy i nauczycielski chór Stanisława Woźnicy, który dostatecznie ostudził i wyciszył rozentuzjazmowaną salę.
Czworo solistów i tyleż zespołów to niewiele jak na prawie 5-tysięczną armię ciał pedagogicznych i kilkuset nauczycieli muzyki, którzy – jak widać – wolą śpiewać i grać tylko w klasie. Był za to poziom stworzony przez Annę Sobolak-Pielichowską, która zaśpiewała z własnym akompaniamentem Trzy miłości i własną kompozycję – A ty się śpiesz. Elżbieta Woźniak popisała się m.in. Trojką, Darek Kulma Czwartą nad ranem i Niebem do wynajęcia, a Monika Piskorz życzyła wszystkim szczęśliwej drogi, by dojść do wniosku – Ja wysiadam. Zdaniem jury zwyciężyli wszyscy i za odwagę każdy z solistów otrzymał puchar od starosty a od naszej redakcji po tomiku „Rozstajów”, bo – jak zaznaczył ich autor – wiersze tam zawarte są doskonałym tworzywem kompozytorskim.
Zespoły potraktowano inaczej – zwyciężył Jakub Maguza z niecałą swoją kompaniją, druga była Niespodzianka Bis, czyli Klan Gałązków ze szkoły specjalnej, a trzeci – zespół ze Stanisławowa w ludowych strojach i takimże repertuarze. Rewelacją okazał się zaś zespół LEKERS złożony z nauczycieli ZS im. MSC pod egidą dyrektor Krystyny Milewskiej-Jakubowskiej, któremu publiczność przyznała swoją nagrodę. Do sponsorów – oprócz starosty – dołączyła drukarnia Kasandra, Nauczycielska Agencja Ubezpieczeniowa, Studium Języków Obcych, Vidom i nasza redakcja, która objęła również patronat medialny pierwszego konkursu piosenki nauczycielskiej.
Co zrobić, by w przyszłym roku frekwencja nie budziła zażenowania. Może tylko przegląd, bo konkurs pachnie rywalizacją, a może festiwal kultury nauczycielskiej, podczas którego śpiew będzie tylko jednym z elementów prezentacji artyzmu oświatowej braci, która – jak wyszło na jaw – jest dość wstydliwa. Widać, nie każdy śpiewać może, o czym próbował właśnie śpiewać Lech Dmochowski i nie każdy może się wcielić w warszawiaków, jak to zrobili nauczyciele Mechanika udający śpiewającą podróż w autobusie czerwonym. Odważni nauczyciele udowodnili, że nie są źli, co z pewnością dostrzegają na co dzień ich uczniowie. A reszcie pozostał śpiew przy goleniu brody i... uczniów.

Numer: 2006 44   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *