15-lecie Mińskiej Orkiestry Dętej

– Jest burmistrz Grzesiak, jest miejska orkiestra dęta – mówią zwolennicy stabilizacji układu władzy w Mińsku. Rzeczywiście, burmistrz był nie tylko ojcem chrzestnym orkiestry, ale też niezastąpionym jej sponsorem i orędownikiem, ale prawdą też jest, że gdyby nie ambicje artystyczne dyrygenta Adama Kwaśnika, po 15 latach jubileuszowy koncert nie trwałby dwie godziny

Dęte smaki

15-lecie Mińskiej Orkiestry Dętej / Dęte smaki

Ile razy przez 15 lat orkiestra koncertowała i ile z kasy miasta poszło na nią pieniędzy? Trudno było się spodziewać sprawozdania finansowego podczas koncertowej gali, ale liczba koncertów też jest imponująca (ponad 150), nie licząc kilkakrotnej w ciągu roku obsługi uroczystości patriotycznych. Nie doszło jednak do obiecywanych plenerowych koncertów przy mińskiej fontannie czy w amfiteatrze, na które mińszczanie wciąż czekają. Były za to wyjazdy do zaprzyjaźnionych miast i pamiętny koncert połączonych orkiestr z Mińska Mazowieckiego i Karben. Każdy koncert to również nowość w repertuarze i ustawiczne podnoszenie poziomu wykonania. Obecny każe fachowcom nazywać orkiestrę prawie profesjonalną o wystrojonym harmonicznie brzmieniu, które uzyskuje dzięki liczniejszemu składowi i nowym członkom zasilającym MOD prosto ze szkoły artystycznej. Dyrektor Pikula cieszył się z takiego obrotu spraw i podkreślił, że muzyką można się zajmować serio również na użytek publiczny. I otrzymywać za to pro publico bono odznaczenia i medale, jak Marian Grzanka, który jako gospodarz i najstarszy członek orkiestry doczekał honorowego tytułu „Zasłużonego dla Kultury Polskiej”. Wszystkich członków MOD burmistrz Grzesiak wyróżnił medalami, obdarowując dodatkowo bukietami grające kobiety.
Były też medale 15-lecia dla sponsorów i przyjaciół orkiestry. Otrzymali je z rąk Adama Kwaśnika i Sławomira Tkacza burmistrz Grzesiak, starosta Tarczyński, dyrektorzy Domagała i Pikula, Sławomir Kuligowski, Eugeniusz Osiński, Krzysztof Kondzior i Andrzej Ryszawa za obsługę medialną.
Ceremonię nagradzania urządzono w koncertowych antraktach, by choć na chwilę odpoczęły ręce, usta i uszy. A sam koncert? Zofia Noiszewska tym razem nie zaśpiewała „Lnianego ręcznika”, racząc gości (za Kunicką) hymnem wszystkich orkiestr o ich sile witalnomałżeńskiej. Kazimierz Woźnica zamiast „Kapitańskiego tanga” żartował ze swadą z... furmana, a najmłodsza solistka Danuta Janiszewska rozgrzewała salę MSzA „Kolorowymi jarmarkami”. Był też debiut wokalny w ogóle nieoczekiwany. Tuż po nowej składance przebojów rockowo-dixielandowych spikerka zapowiedziała występ... Zbigniewa Grzesiaka, dedykując „Trzech przyjaciół z boiska” swemu wnukowi. Burmistrz poszedł na całość i bez tremy, co publiczności bardziej się podobało od błyskotliwych przemówień. Całkiem możliwe, że sponsor stanie się nowym solistą – także po wyborach samorządowych. Na razie kandydatów na mińskiego burmistrza (był również Mirosław Krusiewicz) podbudował „Taniec z szablami”, którym mińska orkiestra brawurowo zakończyła jubileuszowy koncert. A o fakcie jej popularności świadczy nie tylko pełna sala MSzA, ale też powstające orkiestry dęte w podmińskich gminach. Oczywiście pod batutą Adama Kwaśnika.

Numer: 2006 44   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *