W Jeruzalu

Dwie klasy dziennikarskie z mroziańskiego liceum obserwowały pracę ekipy serialu Ranczo w Jeruzalu. Mieli szczęście, bo spotkali tam dziennikarza i fotoreportera, mogli więc z bliska przyjrzeć się zawodowcom

Lekcja na „Ranczu”

W Jeruzalu / Lekcja na „Ranczu”

Wizyta uczniów na planie filmowym podczas nagrywania drugiej edycji serialu Ranczo to jedno z wielu praktycznych zajęć dziennikarskich.
– Miło nam, że przyjechaliście. Zaraz się przekonacie, jakie mamy nudne zajęcie – wita nas reżyser Wojciech Adamczyk.
Trwają przy gotowania do jednej ze scen. Kierownik planu Krzysztof Mrowiec kieruje młodzież w miejsce, gdzie można swobodnie oglądać i nie przeszkadzać ekipie filmowej. Scena rozgrywa się na świeżym powietrzu. Słońce trochę przypieka, lecz na nadmiar pięknej pogody nikt nie narzeka. Wszyscy czekają na kolejne wydarzenie.
– Cisza na planie! Kamera! Akcja! – słychać donośny głos reżysera. Trwa nagranie sceny z udziałem Cezarego Żaka w roli księdza i Marty Lipińskiej, która wbiega do szklarni z informacją, że biskup chce wyjeżdżać. – Dlaczego? – pyta proboszcz. – Mówi, że agenci go śledzą – wyjaśnia gospodyni. Na ten czas wstrzymany jest ruch w Jeruzalu. Szereg ludzi pracuje nad utrzymaniem porządku i ciszy na planie. Jedna krótka scena jest powtarzana kilkakrotnie. Co jakiś czas do aktorów podchodzi wizażystka, aby poprawić ich wygląd. Jednocześnie słychać wskazówki reżysera. Następuje kolejna, tym razem nieco dłuższa przerwa. Korzystając z okazji, grupa licealistów otacza Martę Lipińską, znaną też z roli teściowej Karola Krawczyka z serialu „Miodowe lata”.
– Co nowego wydarzy się w życiu Michałowej?
– Oj, wiele się u niej zmieni, ale mogę wam tylko powiedzieć, że przeżyje romans.
– Z kim? – dopytują dziewczyny. – Nie mogę tego zdradzić... jak słyszeliście, do Wilkowyj przyjedzie biskup (Wiktor Zborowski) – aktorka zmienia temat. Pytają więc o Jeruzal.
– Bardzo mi się podoba. Jest tu świeże powietrze, słoneczko i te widoki to coś pięknego. Nie to, co zatłoczone ulice Warszawy i zimne mury bloków. Tutaj mogę odpocząć i napajać się przyrodą, a tak siedziałabym w czterech ścianach mieszkania lub woziliby mnie od jednego teatru do drugiego – chwali aktorka. Jedni słuchają, inni w tym czasie zdobywają autografy i fotografują się z serialowym proboszczem Wilkowyj.
Po kilku minutach kierownik planu znów prosi o ciszę. Kolejne duble sceny i przerwa na obiad. Wszyscy udają się do budynku szkoły, gdzie mają przerwę obiadową. Po drodze do Cezarego Żaka dołączył jakiś dziennikarz, a przecież to my chcieliśmy porozmawiać z księdzem-wójtem. Niestety, uprzedził nas. Nie rezygnujemy, idziemy i przysłuchujemy się rozmowie. Wtem pojawia się kierownik planu, który wie, że grupa licealistów uczy się dziennikarstwa, więc chętnie zdradza nam tajniki swojego zawodu. – Macie przed sobą wiele zawodów związanych z mediami – mówi. – Pracujemy nad nagraniem po 12, czasem nawet 14 godzin dziennie. To uciążliwa praca sześć dni w tygodniu, ale daje nam wszystkim satysfakcję. Polubiłem Jeruzal. To urocze miejsce. Nie lubię jednak szczekających psów i głośnych ciężarówek, bo przerywają nam pracę.
– Jaką szkołę trzeba wybrać, żeby pracować w filmach?
– Na filmówce są różne kierunki. Jeśli wiążecie swoją przyszłość z filmem, musicie opanować całą logistykę, ale żeby was pocieszyć, powiem, że macie przed sobą szeroki wachlarz perspektyw związanych z mediami - przekonywał swoich słuchaczy, że warto się uczyć, by potem robić to, co się lubi.
W powrotnej drodze spotykamy Wojciecha Adamczyka.
– Prosimy o zdjęcie, nam chyba pan nie odmówi.
– Wśród nich być może są przyszli dziennikarze... – dodaje Danuta Grzegorczyk, opiekunka grupy.
Reżyser chętnie ustawia się wśród 50-osobowej grupy. – Tylko dobrze piszcie i zapraszamy do nas częściej – odpowiada na pożegnanie.

Numer: 2006 42   Autor: Jolanta Kielak





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *