Skleroza nie boli - tym razem mińskiej Temidy. Dopiero w dniu sprawy (1 marca br.) wójt dębskiej gminy została powiadomiona... telefonicznie o jej terminie. Zapominalską okazała się także adwokatka Dariusza Krzewskiego. Po prostu nie poinformowała sądu o zmianie adresu, co spowodowało kolejne odroczenie terminu rozprawy

Zapomnieli

Po blisko dwóch latach od złożenia zawiadomienia o przestępstwie rozpocząć się miał proces przeciwko Krzewskiemu, Chabierze oraz Rychlikowi - właścicielowi firmy „Bajp”, wykonawcy oczyszczalni ścieków w Dębem. Na wniosek Krzewskiego rozprawa została odroczona do 25 kwietnia. Trzech oskarżonych to jednak tylko część osób, które ponoszą odpowiedzialność za cały „kanał” inwestycyjny. Dziwnym jest np. fakt, że jedną ze stron pokrzywdzonych jest Dębska Spółka Komunalna sp. z o.o. oraz wspólnik – Finesco (w likwidacji). To właśnie działania zarządu oraz rady nadzorczej DSK (w której Finesco miało większość) doprowadziło do wybrania koncepcji oczyszczalni autorstwa Wróblewskiego. Faktem jest, że to Krzewski (i ówczesny zarząd gminy) wybrali taką, a nie inną koncepcję sieci kanalizacyjnej. Jest także niezaprzeczalne, że tylko na wielką oczyszczalnię gmina mogła uzyskać wysoki kredyt z NFOŚ. To są fakty. Zapomniano jednak przy wyborze projektu o studium wykonalności przedsięwzięcia. Zapomniano także, że reaktor biologiczno-mechaniczny właściwie spełnia swoje zadanie, gdy osad bakteryjny wypełnia przynajmniej 1/3 jego pojemności. Stąd w projekcie znalazły się dwa reaktory - jeden o pojemności 650 m3 i drugi – 2000 m3. To właśnie w tym drugim zapomniano zamontować urządzenia, o które m. in. toczy się sprawa. Krzewski uważa się za pokrzywdzonego przez obecną władzę, o czym nie zapomina przy każdej akcji skierowanej przeciwko Wodnickiej. Zapomniał jednak, że obecna sytuacja finansowa dębskiej gminy to efekt jego trzech kadencji zapominania o sprawach dla gminy najważniejszych.

Numer: 2005 11   Autor: (jac)