Sesja w Siedlcach

Podczas przedostatniej, 49. sesji RM Siedlce radni mniej już znaczącej opcji prawicowej przeszli do ofensywy. Niestety, chwilami w konwencji słownej agresji politycznej, której przykład idzie obecnie z góry…

Burza odchodna

Sesja w Siedlcach / Burza odchodna

W pierwszych chwilach padały liczne sło-wa podziękowania dla nieobecnego prezydenta za wykonywane remonty i inwestycje. Dziękowało wielu – za przejście dla pieszych w okolicy ZS-1 przy ul. Granicznej, chodniki wzdłuż ulicy Andersa czy uporządkowanie parkowania i ustawienie znaków poziomych przy ul. Głuchej. Niektórzy proponowali wprowadzenie zmian w polityce miasta. Zdarzały się prośby o zaniechanie prowadzenia przez spółki z udziałem skarbu miasta medialnych kampanii wyborczych, za jakie niektórzy uznali reklamy siedleckich monopolistów.
Pobłażliwe uśmiechy wywołał punkt dotyczący podjęcia uchwały w sprawie zwrócenia się do wojewody mazowieckiego o wystąpienie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z wnioskiem o nadanie Krzyża Zasługi trojgu radnym. Nadanie odznaczeń Marii Łyczywek-Zwierz, Krzysztofowi Tomaszewskiemu i Zbigniewowi Piwońskiemu miałoby stanowić uznanie ich zasług w działalności społecznej na rzecz miasta i mieszkańców przez 4 kadencje oraz szerszą działalność w organizacjach pozarządowych. Tymczasem projekt uchwały nieoczekiwanie wywołał ostry sprzeciw.
– Jest to dla mnie wyjątkowo dziwne sformułowanie – zaczął radny Leszek Szamański, by zakwestionować honorowanie zasług pojedynczych osób oraz sposób jego uargumentowania: – Występują tu osoby, które absolutnie się nie kwalifikują. Wnioskodawca projektu uchwały, przewodniczący RM Wojciech Kudelski próbował ratować sytuację.
– Ja odnoszę się z wielkim szacunkiem do radnych, a tym samym do wyborców. – Pański tupet mnie zaskakuje i jest rzadko spotykany – odezwał się radny Adam Bobryk. A radny Mariusz Dobijański, współwnioskodawca, przeprosił kandydatów za konieczność wysłuchiwania impertynencji, które nie powinny padać w tym miejscu, bo radni zostali wybrani do realizacji nie programów ugrupowań, ale programu rady 4. kadencji.
– Proszę o wykreślenie z projektu mojego nazwiska – o autopoprawkę wniósł radny Krzysztof Tomaszewski, zdecydowawszy, że odznaczenia nie przyjmie. – Ja takiej poprawki nie zrobię, proszę wybaczyć. Dalej uczyni pan, co pan zechce – zareagował przewodniczący Kudelski.
Radny Tomaszewski wyszedł. Dyskusję podjęła radna Teresa Celińska-Mysław, która głosowanie nad jednym projektem dotyczącym trojga radnych uznała za ograniczenie swoich praw i zmuszenie do wstrzymania się od głosu, skoro nie może rozpatrywać każdej kandydatury indywidualnie. Ze strony radnego Szymańskiego padło stwierdzenie o ciągłym obowiązywaniu stalinowskiej ordynacji wyborczej. – Nie zmienię stanowiska pod wpływem i wypominaniem – zadeklarował radny Szymański. – Już żadnej ze zgłaszanych osób nie ma. To wynik żenującej postawy dwojga radnych – dyskusję uciął radny Krzysztof Deniusiuk. Po przyjęciu kolejnego wniosku formalnego, projekt uchwały został wreszcie przyjęty przy jednym głosie sprzeciwu radnego Leszka Szymańskiego.

Numer: 2006 41   Autor: Joanna Dybowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *