Premiera „Psychotelapii”

Teatr ES wszedł w nowy 30. sezon artystyczny premierą scenicznego wariantu zbiorowej „psychotelapii”, wystawioną czwartkowym wieczorem, 21 września w ramach Sceny Open Teatru ES – nowego projektu prezentującego próby warsztatowe i autorskie poszukiwania twórców związanych kiedykolwiek z przedstawieniami sceny głównej

Cztery kąty sceny

Premiera „Psychotelapii” / Cztery kąty sceny

Geneza pomysłu to twórczy potencjał czwórki młodych artystów – Kasi Jarmoszewicz, Mileny Madziar, Pawła Skolimowskiego i Krzyśka Żabki, ukrytych za pseudonimem Emma Gabbler – subtelnie wsparty w odpowiednim momencie wiedzą i wprawą dyrektora teatru Andrzeja Meżeryckiego, który o przedsięwzięciu mówi jako o „idei pięknej, szczytnej, aczkolwiek przewrotnej”. Twórczym indywiduom udało się porwać swoją wizją blisko dwudziestkę innych osób o zróżnicowanym doświadczeniu scenicznym i wieku. Zainspirowani tekstami „Pani Pasztetowej” Katarzyny Nosowskiej, „Młynka kawowego” Janusza Grzywacza, „Wirnika” Lecha Janerki, „Melodii i sznura” duetu Husky, „Grawitacji” Justyny Steczkowskiej oraz „Śmierci na pięć” i „Raz na milion lat” Grzegorza Ciechowskiego poddali je interesującej własnej interpretacji i obudowali adekwatnymi fragmentami mocnych dramatów bodaj najczęściej grywanego na świecie niemieckojęzycznego autora Petera Turriniego i jednoaktówek mniej w Polsce znanych Rolanda Topora i Jeana-Michela Ribesa, sztuki Pawła Sali „Ciemno wszędzie” oraz scenariuszy dokumentalistki społeczeństwa Ewy Borzęckiej i Andrzeja Kondratiuka. Wszystko z niespożytą młodzieńczą dynamiką przeniesione na nieco surrealistyczną, ale sugestywną płaszczyznę przecięcia hotelu z migawkowymi bolączkami gości i ośrodka psychiatrycznego z sekwencjami historii pensjonariuszy. I tej asocjacji sięga sam tytuł – błyskotliwa gra słowna – psycHOTELapia. Czy to też sygnał najpierwszych funkcji katartycznych teatru?
Kalejdoskop wyjątków z dramatopisarzy bulwersujących, operujących kategorią groteski, absurdalnym humorem i głęboką ironią tu i ówdzie skłania do gorzkiego uśmiechu, za którym kryje się brutalna prawda o współczesności, niejednokrotnie bolesne odkrywanie bezwzględnej rzeczywistości, a który jednocześnie pozwala się wysunąć poza nią. A o sile wyrazu tego wymiaru tekstów stanowią żywe reakcje publiczności.
Nie samo jednak słowo broni tego przedstawienia – fascynuje magia wyrazistych interpretacji utworów, wykorzystanie formy pantomimy, monodramu czy sceny na scenie; intrygują symbole rekwizytów; urzekają barwne kostiumy.
Ciekawość efektu wspólnej artystycznej intuicji czwórki przyjaciół wobec potencjału tkwiącego w adaptowanych tekstach, 3 miesiące wzajemnych inspiracji, rozmów i zmian, wysiłku niewspartego żadnymi pieniędzmi, a jedynie chęciami grupy zapaleńców przyciągnęły w wieczór premiery publiczność tak tłumną, że sala widowiskowa siedleckiego CKiS pękała w szwach, i tak rozemocjonowaną, że im bliżej końca, tym atmosfera stawała się gorętsza. Całość zwieńczyła owacja na stojąco.

Numer: 2006 40   Autor: Joanna Dybowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *