Drodzy czytelnicy

Życie jest piękne, choć trudne, a nawet zabójczo śmieszne. Ktoś ostatnio w radiu lub telewizji opowiadał o brzytwowych i żyletkowych małżeństwach, inny wygłupił się przy ołtarzu, a kolejny napisał donos do biskupa. Podpisał sam, bo któż by poparł plugastwa oszołoma, który przed wyborami chce jakoś zaistnieć

Brzytwą czy nożycami

Drodzy czytelnicy / Brzytwą czy nożycami

Już nasz wieszcz z Nowogródka doskonale zdawał sobie sprawę, że zawziętych nie przekona nawet widmo śmierci. Gdy w „Golono-strzyżono” chłop topił babę za uparte twierdzenie, że ich sukę ostrzyżono, ta już wpół żywa wystawiła nad wodę dwa palce jako symbol nożyc. Nie wytrzymał biedny chłopina i uciekł do wojska, a baba poszła do... gospody. Takie konflikty damsko-męskie to dziś chleb powszedni. Rozwody również i stąd pojęcie małżeństw żyletkowych. Kilka razy w użyciu i do kosza. Małżeństwa brzytwowe trzymają się jednak mocno, czego dowodem jest ostatni jubileusz w Latowiczu (vide: Złotka znad Świdra, s. 9) oraz nadchodzące gody mińskich par. Każdego roku ponad sto par dożywa prezydenckich medali, bo umiały pogodzić golone ze strzyżonym.
Większości z nas nie stać nie tylko na zrozumienie bliźniego, ale i na tolerancję. Przykłady zaćmienia umysłów i stwardnienia serc idą z góry. Karmią nas nimi codziennie telewizja, radio i gazety, ale wyobraźmy sobie, co robiłaby władza bez medialnego bata kontroli. Fakt, czasami jest to brukowa pogoń za sensacją, ale przeważnie to właśnie dzięki dziennikarzom schodzi nam bielmo z oczu, a szydło wychodzi z worka.
Co roku wzrasta też zaufanie do dziennikarzy postrzeganych jako katalizatory prawdy. Służymy jej i ludziom – naszym czytelnikom, bo to od nich zależy istnienie płatnych czasopism. Nikt więc nie zamknie nam ust i nie stępi piór, a jeśli ma swoją prawdę, niech ją wyjawi. Nie sądzę, że którykolwiek redaktor naczelny oprze się opublikowaniu prawdy czytelnika, który ma coś do opowiedzenia. Wystarczy nieraz telefon, jak ten od przedstawiciela BAGS-a, któremu nie spodobała się wypowiedź związkowców PKS o mafii przewozowej, która skutecznie osłabia państwowe firmy.
– To nie mafia, a lepsze zarządzanie firmą czyni nas konkurencyjnymi. No, i my nie mamy związków zawodowych – wyjaśnia nie bez ironii prezes Sadoch.
Prywatne firmy, a może bardziej niezależność, i bogactwo ich właścicieli drażni i pobudza do bezczelnej krytyki, a nawet prób ingerencji w ich działalność. – Uprzejmie donoszę... – to zagrywki byłych pracowników, współwłaścicieli i zawistników. Widać w tym donoszeniu wyraźny postęp, bo oto jeden z naszych wybiórczych czytelników (nazwisko i adres znane nie tylko redakcji) doniósł w czwartek, 7 września o 15.11 biskupowi Głódziowi o tym, że w Co słychać? nazwaliśmy Jego Eminencję „personą non grata” (osobą nieporządaną). Tak, doniósł z błędem, z powodu którego sprawny w ortografii ksiądz biskup się uśmieje, a może nawet obrazi. Nie rozumiem tutaj jednego – dlaczego ów donosiciel uważa, że jeśli już Co słychać? obraża czyjeś uczucia religijne, to ma to robić w sposób niepubliczny. Gdzie? Może pod kołdrą albo przy konfesjonale? Wyjaśniam więc rozumnym, że jeśli już krytykujemy zdarzenie lub ludzkie zachowania (nigdy wiary i Kościoła), to będziemy to czynić tylko publicznie.
Dotyczy to również księży, którzy zamiast paść swoje trzody, zamieniają się w insekty. Jak ksiądz Chrząszcz z Jakubowa, który sponiewierał ołtarz, wylewając na dziennikarza swoje fobie i przyjmując fałszywą pozę obrońcy skrzywdzonych braci w kapłaństwie. Zapomniał biedak o cudzołożnicy, grzesznych kamieniach, i o fakcie, że dopiero jest w Jakubowie miesiąc, a już plugawym językiem wyprzedza czyny.
A jak się sprawował w Sulejowie, skoro znalazł się na translolakacyjnej liście biskupa? Sprawdzimy.
No to jak, drodzy Czytelnicy – brzytwą maluczkich czy nożycami? Oczywiście brzytwą, bo strzyżenie nie daje pożądanych (i to bez błędu ortograficznego) efektów. Golimy!

Numer: 2006 39   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *