Siedleckie zabytki

Siedlce nie są zadowolone ze współpracy z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Podczas czerwcowej, 47. sesji siedleckiej Rady Miasta troska radnych o tutejsze zabytki okazała się kwestią tak niebagatelną, że godzącą nawet w politycznych przeciwników

Marna opieka

Siedleckie zabytki / Marna opieka

Współpracę samorządu lokalnego i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków reguluje ustawa, która ochronę zabytków definiuje jako wpis do rejestru zabytków, uznanie za pomnik historii, utworzenie parku kulturowego i ustalenie ochrony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
Owszem, w Siedlcach, w ramach mało satysfakcjonującej współpracy takie działania były podejmowane. Jednak ich skala w stosunku do potrzeb jest niedostateczna. Projekty studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego były konsultowane z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Uzgadniany był też przedstawiony przez miasto plan ochrony zabytków na wypadek konfliktu zbrojnego i sytuacji kryzysowych. Konserwator zaakceptował wzór karty adresowej siedleckich zabytków, które w przyszłości znajdą się w miejskiej ewidencji zabytków - podstawy do sporządzenia programu opieki nad zabytkami. To jednak zbyt mało, by zachować dawny charakter uroczych, marniejących siedleckich kamieniczek i uchronić je przed samowolnymi remontami przynoszącymi więcej szkody niż pożytku, bo polegającymi na doraźnych poprawkach, ułożeniu prostej współczesnej terakoty na leciwych posadzkach i odświeżeniu fasady zwykle mało gustownym, a jaskrawym kolorem rodem z bajkowych opowieści.
Radni, zaniepokojeni zatracaniem walorów zabytkowych podczas modernizacji budynków, uznali, że 37 obiektów wpisanych do rejestru to liczba niedostateczna i powinno ich być niemal sto. - Wojewódzki Konserwator Zabytków udzielał informacji, była więc współpraca, ale nie tak szeroka, jak powinna być - mówił Stanisław Jakubiec, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta. Radni narzekali na zaobserwowaną podczas posiedzeń komisji bezradność i ostentacyjną wręcz obojętność konserwatora, który od obowiązków w Siedlcach miał wymawiać się dużym terenem działania, a na sesji poddającej do oceny jego działalność w mieście, w ogóle się nie pojawił...
Radni, zgodnie z propozycją Mariusza Dobijańskiego, zdecydowali się przedstawić swoje zastrzeżenia konserwatorowi wprost podczas sesji sierpniowej, na której, jak mają nadzieję, konserwator się pojawi.

Numer: 2006 29   Autor: (jod)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *