W ubiegłą niedzielę w Janowie strażacy ochotnicy sprawdzali swoją kondycję i umiejętności na gminnych zawodach sportowo-pożarniczych. W rozgrywkach uczestniczyły zastępy OSP z terenu gminy Mińsk Mazowiecki

Sikawki z prądem

W palącym południowym słońcu, przy aplauzie zgromadzonej publiczności, pożarnicy zmagali się w dwóch konkurencjach. Na początek była sztafeta 7x50 m, na trasie której zawodnicy biegnąc z prądnicą, musieli pokonać różnego rodzaju przeszkody takie, jak rów z wodą czy pionową ścianę, a także wykonać czynności typowo strażackie np. rozwinięcie i podłączenie węża do rozdzielacza. Mimo tak wielu utrudnień najlepsze zespoły w pełnym umundurowaniu, w kaskach, na dystansie 350 m pokonywały w czasie poniżej minuty. Drugą częścią zawodów była konkurencja bojowa. Polegała ona na uruchomieniu motopompy, rozwinięciu dwóch zestawów węży i strąceniu specjalnej tarczy i pachołków strumieniem wody.
Atmosfera i emocje już na początku zawodów nie ustępowały Mundialowi. Zawodnik ekipy gospodarzy wystartował do sztafety bez prądnicy, co równa się dyskwalifikacji zespołu, na szczęście jury zgodziło się powtórzyć start. Niestety, drugiej szansy nie mieli strażacy z Mińska, którym w konkurencji bojowej zawiodła pompa. To sprawiło, że jednostka z Mińska Mazowieckiego zajęła ostatnie, szóste miejsce. Kibice pocieszali mińskich ochotników słowami: – Dobrze, że nawalił sprzęt, a nie ludzie.
Po prawie trzech godzinach zmagań najlepszymi strażakami w gminie okazał się zastęp OSP Stojadła, który dosłownie o włos wyprzedził jednostkę OSP Dłużka (najmłodszą w gminie). Trzecie miejsce zajęli ochotnicy z Królewca.
Impreza była nie tylko okazją do wymiany doświadczeń pomiędzy strażakami. Starsi widzowie wspominali własne młode lata i udział w zawodach sprzed czterdziestu lat. Znakomicie bawiły się dzieci, które mogły przymierzyć hełmy czy usiąść za kierownicą wozu bojowego.

Numer: 2006 27   Autor: (pd)