Z placu budowy

Można już podejrzeć kolor elewacji klejnotu siedleckich zabytków, a tutejsza uczelnia żartobliwie ogłasza casting na pałacową białą damę, czyli…

Ogińska się cieszy

Z placu budowy / Ogińska się cieszy

Chcemy pokazać rezultaty rocznej pracy – trudnej, ale efektywnej i efektownej – zachęcał przed wejściem do rewitalizowanego osiemnastowiecznego Pałacu Ogińskich kanclerz Akademii Podlaskiej, Andrzej Tarasiuk.
Wyniki blisko 20-milionowej inwestycji rozpoczętej w kwietniu 2005 r., w której 75% środków to udział UE, a 25% - budżetu uczelni, na zewnątrz są już widoczne. Ostatnio rozpoczęte zagospodarowywanie na planie kołowym placu przed monumentem zdążyło nabrać tempa – do portyku wiedzie już trotuar wyłożony kostką z granitu strzegomskiego.
Codziennie przez 8 godzin pracuje w budynku 40-50 osób, by na przełomie roku na 2,5 tys. m2 do blisko 100 pomieszczeń ze 146 oknami rozłożonych na 3 kondygnacjach wprowadził się rektorat i administracja wszechnicy.
Prace sztukatorskie trwają na piętrze w przyszłej Sali Senatu, gdzie prowadzą przygotowywane pod marmur schody. Tu planowany jest też rektorat i prorektorat – bogatszy w porównaniu z dotychczasowym – oraz pion techniczny. Parter to m.in. Sala Konferencyjna i pomieszczenia biurowe – te w lewym skrzydle z wylaną posadzką wymagają już jedynie prac wykończeniowych, w innych dopiero położono beton, a ściany są w fazie oczyszczania cegieł. Podłogi pokoi będą wyłożone panelami, a korytarze – gresem. W łazienkach są już kafelki. Wystroju pałacowych wnętrz dopełnią meble w stylu Księstwa Warszawskiego, bo jak uśmiecha się kanclerz Andrzej Tarasiuk, Aleksandra Ogińska nie żyła w tej epoce, ale z pewnością zmieniłaby meble.
Całość wspiera się na piwnicach, które w 60% były zasypane. Kilka tysięcy kubików ziemi przez ponad pół roku wykopywało ręcznie 20 osób! Na 2 miesiące pracę wstrzymały 2 odnalezione szkielety. Wykonawca nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, podobnie jak fundamentów z nawet 300-kilogramowych głazów, pod którymi wykonano podkopy, by opuścić posadzki piwnic o 80 cm. Tu w planach jest klub profesorski i część kuchenno-barowa. Całość utrzymana w ciepłej naturalnej tonacji oczyszczonej już cegły i gresu rustykalnego. Ściany zdobne w łuki, co do których istnieje hipoteza, że służyły odwadnianiu terenu niegdyś zajętego przez staw, jeszcze do przyszłego roku będą odwilgacane.
Po wszystkich poziomach obiektu można będzie poruszać się windą, która zostanie zamontowana w lipcu.
Jak mówi wykonawca inż. Krzysztof Redesiuk, zrewitalizowany obiekt będzie wymagał remontu dopiero za pół wieku! Przedsięwzięcia ma dopełnić obiecane przez magistrat odświeżenie przejścia wokół ogrodzenia terenu.

Numer: 2006 27   Autor: Joanna Dybowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *