Ekumenia

W Łodzi odbyło się sympozjum poświęcone stuleciu samodzielności wyznaniowej mariawitów. Na zaproszenie bp. Jabłońskiego w obradach udział wziął zwierzchnik KSM, o. bp. M. Włodzimierz Jaworski, ks. bp. Mieczysław Cieślar z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego oraz metodysta, ks. Adam Kleszczyński. Warto zaznaczyć obecność ks. bp. Bronisława Dembowskiego z Kościoła Rzymskokatolickiego - jednego z referentów

Bez sekciarstwa

Ekumenia / Bez sekciarstwa

Zaproszenia otrzymali także wszyscy duchowni mariawiccy oraz świeccy reprezentanci parafii. Mazowsze Wschodnie reprezentowały parafie: Mińsk Mazowiecki, Cegłów, Wiśniew, Żeliszew oraz Żarnówka.
Podczas sympozjum prezentowano referaty dotyczące wczesnej historii mariawityzmu, to znaczy do roku 1906, gdy Pius X potępił Dzieło Wielkiego Miłosierdzia. Autorzy, można rzec specjaliści od historii mariawityzmu, przedstawili szeroki kontekst poruszanej problematyki.
Na uwagę zasługuje wystąpienie ks. bp. Dembowskiego, współprzewodniczącego komisji mariawicko-rzymskokatolickiej. Autor prezentował analizę dotychczas nieznanych dokumentów będących w zasobach archiwum watykańskiego. Do niedawna były one utajnione, zaś w udostępnienie ich obustronnej komisji zaangażowany był osobiście m.in. kard. Józef Glemp. Można więc wnioskować, że kwestia mariawicka dla samej strony rzymskokatolickiej jest nadal mało znana, zaś utajnianie dokumentów przez Watykan stawia pytanie o cel takiego zabiegu.
Niemałe poruszenie wywołało wystąpienie dr Sławomira Gołębiowskiego, który poddał krytyce sposób patrzenia na mariawityzm przez niektórych duchownych rzymskokatolickich. Autor, patrząc z punktu widzenia obowiązującego prawa, unieważnia m.in. twierdzenie, iż mariawityzm jest w gruncie rzeczy sektą. W prawie Rzeczypospolitej nie znajdziemy takiego terminu jak sekta, więc nie można stosować tego określenia w odniesieniu do jakiegokolwiek wyznania. Ale – pytał – czy w duchu ekumenii, w duchu miłości bliźniego, można mówić, że którekolwiek z wyznań to sekta? Wyraz ten niesie bowiem pejoratywne skojarzenia i raczej trudno do kogoś z miłością bliźniego powiedzieć sekciarzu.
Trudno więc mówić o ekumenii, kiedy przy jednym stole szuka się porozumienia, a przy drugim wiesza się psy. Nie sposób także roztrząsać jej od strony li tylko naukowej, jeśli nie będzie wynikała ona z ducha dwóch przykazań miłości. Jednak teraz, po stu latach, można rozmawiać o mariawityzmie, o charyzmie bł. Marii Franciszki, o przyczynach encykliki Piusa X. Jeszcze wiek temu dyskusja ta prowadziłaby zapewne do procesu o bluźnierstwo, socjalizm czy podburzanie ludności. Na szczęście obecnie trudno wykorzystać argumenty religijne do walki politycznej i odwrotnie...

Numer: 2006 26   Autor: Tomasz D. Mames





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *