W Wiśniewie

Są w naszym regionie dwa Wiśniewy, ale ten miński – w odróżnieniu od siedleckiego, gdzie stał przez wiele lat czołg – nie jest pancerny, a ułański. Stało się to oficjalnie w sobotę 10 czerwca br., kiedy miejscowej szkole wręczono sztandar i nadano imię 7 Pułku Ułanów Lubelskich

Po ułańsku

W Wiśniewie / Po ułańsku

Wiśniew w gminie Jakubów jest z kilku powodów wsią wyjątkową. To tutaj od wieku żyją ze sobą najpierw poróżnieni, a potem skazani na współpracę wyznawcy mariawityzmu z rzymskokatolikami, to tutaj diecezja siedlecka wcina się klinem w warszawsko-praską, a teraz wszystko i wszystkich połączyli ułani, których grobami na miejscowym cmentarzu opiekowały się dzieci. Związki z ułanami to także pielgrzymkowy postój konnych w drodze do Częstochowy. Przyjmuje ich corocznie miejscowy proboszcz Dariusz Cabaj, na którym mundur ułański leży tak dobrze jak sutanna. To dzięki księdzu Cabajowi na uroczystość wręczenia sztandaru i nadania imienia 7 PUL przyjechali do Wiśniewa nie tylko czciciele ułańskiej pamięci z przewodniczącym Andrzejem Osińskim i kustoszem mińskiego muzeum Krzysztofem Szczypiorskim, ale też na koniach oraz w oryginalnych mundurach wojskowi i uczniowie z podmławskiej parafii Zaręby Kościelne. To oni byli ozdobą uroczystości stwarzając ułańskie klimaty w części oficjalnej, a potem podczas pokazu ułańskiego poloneza i końskiej musztry.
Wprawdzie początki oświaty w Wiśniewie sięgają XIX wieku, ale dopiero w 1964 roku ówczesny dyrektor Franciszek Karkosa otrzymał klucze do budynku na miarę marzeń wiśniewian i siedmiu okolicznych wsi. Za trzy lata szkoła otrzymała imię Aleksandra Zawadzkiego, który przetrwał tutaj prawie 40 lat. – O 15 lat za długo - mówią prawicowi radykałowie. Może dlatego, że peryferyjny Wiśniew nie rzucał się w oczy nowej władzy, ale i tam dostrzeżono dezaktualizację komunistycznych wartości patrona. Potrzebne były nowe – uniwersalne i bardziej patriotyczne, by ożywiały tradycję i pomagały wychowywać młode pokolenia. Tak oto uczniowie SP w Wiśniewie stali się spadkobiercami chwalebnej tradycji polskiej kawalerii, a szczególnie stacjonujących przed wojną w Mińsku Mazowieckim pułku Siódmaków, którego krwawą i chwalebną historią przypomniał zebranym Mariusz Dzienio. Szkoda, że zaproszeni vipowie mieli inne obowiązki i tylko niektórzy zdecydowali się na ułańską galę w Wiśniewie. Szkoda, bo zobaczyliby, jak w końcu prowincjonalna społeczność manifestuje swój patriotyzm i przywiązanie do tradycji. Jak dzieci recytują i śpiewają ułańskie szlegiery, jak ksiądz Celej prezentuje sie w ułańskim mundurze, jak wreszcie wraz z kapłanem Nawarą święci sztandar i pamiątkowy obelisk przed frontową elewacją szkoły, by przypominał wszystkim, że to ułański rewir oświatowy.
Goście zachwycili się Wiśniewem, życząc dyrektor Karolinie Pląsek, nauczycielom, uczniom i ich rodzicom wytrwałości w dbaniu o honor, tradycją i wiedzę. Wszystko oczywiście z ułańską fantazją, której dwuwyznaniowym, ale już zintegrowanym mieszkańcom Wiśniewa, Turku, Rządzy, Kamionki, Żebrówki, Nartu czy Strzebuli nigdy nie brakowało. Tak oto miłośnicy 7 PUL mają obok mińskiego muzeum nową ułańską przystań. Nie chciała ułanów żadna szkoła w Mińsku, więc będą jeździli do Wiśniewa, gdzie już rośnie zbiór pułkowych pamiątek, ale przede wszystkim rosną serca, gdy dzieci śpiewają w hymnie szkoły (...) i my pójdziem – w ojców naszych ślady, by ojczyźnie swą oddawać cześć.

Numer: 2006 25   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *