W planie inwestycji drogowych Mińska Mazowieckiego jest budowa i modernizacja ulic. Jednym z elementów planu jest przebudowa 70-metrowego odcinka ulicy Śniadeckich łączącego ul. Dąbrówki i Warszawską wzdłuż blokowiska i położonego naprzeciw baru Złoty Kurczak

Czyje ulice?

Zamiary zostały oprotestowane przez mieszkańców kompleksu bloków przy ul. Warszawskiej 212. Samorzutnie zawiązany komitet protestacyjny zebrał podpisy i doprowadził do spotkania mieszkańców z władzami miasta i spółdzielni. Podpisujący się na liście nie chcą, by miasto budowało drogę na „ich” terenie obawiając się hałasu i wzrostu zagrożenia przez przejeżdżające pod ich oknami samochody, szczególnie te ciężkie z dostawami do Biedronki i powstającego w pobliżu Tesco. Jeden z mieszkańców podsunął burmistrzowi nowy pomysł, by łącznik Dąbrówki z Warszawską wybudować jako przedłużenie ul. Cichej – wystarczy zburzyć rudery stojące na drodze i problem jest z głowy. Ale na „jego” terenie budować nie wolno! Wtedy prezes spółdzielni Krzysztof Roguski przypomniał, że bloki dla pracowników PKS-u i PBRol-u zostały wybudowane na terenie posesji prywatnych, których właściciele zostali za grosze wywłaszczeni i z płaczem rozstawali ze skromną, ale własną majętnością. Miasto dla nowych lokatorów zrobiło wielki gest kosztem rodowitych mińszczan, a teraz....
Teraz najważniejszy problem mieszkańców osiedla „Na Zakręcie” to parkowanie i garażowanie ich samochodów. Chcą, by w miejsce planowanej ulicy powstał osiedlowy parking. Nieważne jest usprawnienie komunikacji miejskiej, w tym możliwość dogodnego przejazdu karetki pogotowia czy straży pożarnej. Liczy się bezpieczeństwo dzieci, które nie wiadomo czemu mają bawić się przed blokiem, a nie na wielkim podwórkowym dziedzińcu.
Trudno było burmistrzowi Grzesiakowi przekonać mieszkańców do miejskich planów, ale jego wywody zrobiły swoje. Okazało się, że za odstąpienie od prawa wieczystej dzierżawy spółdzielnia otrzyma rekompensatę, która być może w całości pokryje koszt budowy osiedlowego ogrodzenia, którego potrzebę widzą wszyscy. Jest ono niezbędne, by uchronić się przed grasującymi tu blokersami i narkomanami mającymi teraz swobodny dostęp do bloków ze wszystkich stron. Okazuje się, że w planie przebudowy łącznika są też miejsca parkingowe na 20 pojazdów. Po drugiej stronie pod Złotym Kurczakiem też będzie można parkować. Zofia Zięba wskazała na konieczność racjonalnego urządzenia blokowego podwórka, gdzie można by wygospodarować dodatkowe miejsca parkingowe. Odezwały się głosy tych, którzy garażują i parkują w miejscach oddalonych od osiedla nie wyciągając ręki po miejskie usługi. Bo ich samochód, to ich indywidualny problem, a nie komunalny – dodają. Burmistrz wspomniał o budowie obwodnicy miejskiej, która wcale nie musi być dobrodziejstwem dla miasta. Powołał się na przykład Sochaczewa, który po wybudowaniu obwodnicy przestał się gospodarczo rozwijać. Stanął tam handel i usługi, z których dotychczas korzystali przejeżdżający przez miasto. Jak wielka to liczba? W godzinach szczytu notuje się 8 tysięcy pojazdów przejeżdżających przez Mińsk Mazowiecki w ciągu godziny. Większość z nich to potencjalni użytkownicy obwodnicy, którzy na zakupy zatrzymywać się będą w Kałuszynie omijając Mińsk.
Tak się mają problemiki lokatorów osiedla „Na Zakręcie” do problemów większej gospodarki. Jak zostaną rozwiązane, okaże się na walnym zebraniu. Teraz ośmiu uczestników zebrania głosowało za oddaniem miastu dzierżawionej działki, a 10 poparło żądania protestujących. Przypomnijmy, że burmistrz zgodnie z ustawami nie musi niczego z nikim konsultować, tylko zwyczajnie wywłaszczyć spółdzielców i miejskie działki znowu przejdą w zarząd miasta. Do tej pory z takiej formy pozyskania gruntów jeszcze w Mińsku Mazowieckim nie korzystano. Dziwne jest to, że część lokatorów odrzuca kolejny prezent od miasta, jakim jest ogrodzenie osiedla i nowa ulica z parkingami.

Numer: 2006 24   Autor: Józef Lipiński