W Arte é Tea

W Siedlcach powstaje kolejne artystyczne miejsce opodal podwórek przy Pułaskiego niczym na warszawskiej Pradze, bo atmosferę herbaciarni Arte é Tea dopełnia wreszcie wymiar Arte! Od wernisażu w czwartek, 18 maja aż do 10 lipca można w niebanalnym wnętrzu zapoznać się z twórczością siedleckiego rysownika satyrycznego, Mirosława Andrzejwskiego

Uśmiech Zbirka

W Arte é Tea / Uśmiech Zbirka

Długoletni student siedleckiej matematyki (1981-2001), członek Ruchu Młodej Polski, internowany pamiętnego 13 grudnia. W latach 80. działacz niezależnego harcerstwa, redaktor biuletynów, kolporter ulotek, a później już animator w wytwórni filmów rysunkowych Hanna-Barbera Poland w Warszawie. Współpracownik wielu redakcji, autor rysunków w prasie, na okładkach płyt, koszulkach i kubkach, członek Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury znany jako Zbirek. O sile swojej kreski przekonał się już jako czwartoklasista LO im. Prusa! We wrześniu 1979 r.
w szkolnej gablocie zamieścił komiks, w którym trafnie przewidział upadek ekipy gierkowskiej. Po kilkunastu godzinach gablotę zdjęto razem z kołkami, na których była przymocowana do ściany - skończyło się tylko na groźbie dyrektorskim palcem. Później było mniej wesoło – strajki, internowanie, ucieczka, kolportaż, areszt, zdjęcie przez cenzurę pierwszej wystawy… Ale wytrawny satyryk wspomina to z humorem. W końcu podczas 5-dniowej przepustki z więzienia… ożenił się, a „ABC” - organ Ruchu Młodej Polski, w którym Andrzejewski opublikował pierwszy rysunek, został skonfiskowany, co wiązało z takim nakładem wysiłku w przygotowaniu kolejnego numeru, że już samego wydania zaniechano.
Jednak później rysownik, jak skromnie mówi, wypełniał rysunkami miejsce w wielu gazetach – w podziemnym Metrum, w Gazecie Polskiej, Sztandarze Młodych, Kurierze Stołecznym, Newsweek Polska, Strażaku, w 18 siedleckich, ale też w periodyku opolskim, konińskim, nawet chicagowskim. Bez jego wiedzy rysunki wykorzystała Trybuna, a nawet Nie. Ilustrował – czasem poza cenzurą - niejedną książkę. Po zdjęciu w 1988 r. pierwszej wystawy doczekał się jej wznowienia w 1990, a później kolejnych – indywidualnych m.in. czterech w Siedlcach, Łukowie, Wiśniewie, niemieckim Herne i Oberhausen i zbiorowych w Olsztynie, Warszawie, Legnicy, a nawet Istambule.
Jako matematyk siedleckiej „Królówki”, gdzie - jak mówi - pracował najdłużej, bo 4 lata, opisał rysunkiem tutejsze szkoły (m.in. błyskotliwie skojarzony „Elektryk” czy Prus i „Królówkę” wpisane w kontekst hołdu pruskiego…). Kreską i barwną plamą przenikliwie obserwował miasto, by dorysowywać uśmiech leciwym monumentom. Talentem i dowcipem służył też reklamie. A koszulki z jego satyrami można kupić w Zakopanem, Krakowie, Karkonoszach, na Mazurach.
Wiele tych żartów zebrała wystawa „Zbirek siedlecki”, dla której pretekstem stało się tegoroczne stypendium Prezydenta Miasta Siedlce.

Numer: 2006 24   Autor: Joanna Dybowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *