Spotkania u posła (4)

W poniedziałek 29 maja poseł Czesław Mroczek zaprosił speców od bezpieczeństwa publicznego i odpowiedzialnych za jego stan, by – jako legislator – przekonać się, co naprawdę jest ważne i kto przeszkadza w codziennym życiu zwykłych obywateli powiatu. Dyskusja – jak o zdrowiu i oświacie – pokazała, że wiele zła bierze się z naszej mentalności, a jego wyplenienie nie będzie ani łatwe, ani szybkie

PO bezpieczeństwo

Spotkania u posła (4) / PO bezpieczeństwo

Poczucie bezpieczeństwa kojarzy się zazwyczaj z aktywnością policji. Statystyki mińskiej KPP, najlepszej w garnizonie stołecznym, są obiecujące, bo mimo wzrostu przestępczości, jej wykrywalność skoczyła z 52,4 do 64,8 procent. Komendant Dariusz Pergoł jest szczególnie zadowolony z mniejszej liczby włamań i rozbojów (były aresztowania) oraz coraz skuteczniejszego zwalczania gangów samochodowych. Mają już metody rozróżnienia kradzieży na zlecenie i narkotykowych dilerów, których liczba rośnie w postępie geometrycznym – od 52 w 2004 roku, przez 74 w 2005, po 200 w pierwszym kwartale 2006. Policja skutecznie likwiduje nielegalne fabryczki perfum i wódki, ale wciąż nie może sobie poradzić z horrorem na drogach. - Z pouczeń kierowcy się śmieją, więc teraz będziemy tylko karać – zapowiedział komendant Pergoł. Bieda więc piratom drogowym, ale i nieletnim, dla których dyrektor Wyszogrodzki szykuje... obozy pracy w czasie wakacji. Dlaczego? Bo to prawo tworzy bezczelnych bandytów i przestępczy klimat.
- Po przesłuchaniu uczniowie są pewni siebie, śmieją się z policji i kuratorów, są jeszcze bardziej bezczelni – wyjaśniał dyrektor GM-2. - A w bezpośrednim starciu państwo zawsze poprze rodziców i ucznia – dołożył Leszek Celej.
W ogóle osadzanie za kratami jest nieskuteczne nie tylko dla młodocianych przestępców. A więc tylko ciężka, nawet wyczerpująca praca z ideą sprawiedliwości naprawczej, o którą upomniał się kurator Janusz Księżopolski. W takie ukorzenie się, a nawet upokorzenie bandyty nie wierzy prokurator Marek Sęktas, nazywając przeprosimy pokazówką przed obliczem sprawiedliwości.
Sypnął się nam system wartości – próbował sumować starosta Antoni J. Tarczyński. Oznajmił też, że seledynki już do Mińska Mazowieckiego nie wrócą (nie ma naboru), a policja powinna być w każdej gminie. Lepiej nie będzie, a wszystkiemu jest winna emigracja grożąca - według posła Mroczka - paraliżem rynku pracy. Z drugiej strony zaostrzają się wymagania dla policjantów bez motywacji finansowych.
- Mamy w powiecie prawie 17-procentowe bezrobocie, a ja mam w KPP 30 wolnych etatów – ironizował komendant Pergoł.
Za policją, tj. posterunkiem w każdej gminie są niemal wszyscy, ale – jak zaznaczył wójt Jaszczuk – tylko wtedy ma to sens, gdy obsada będzie co najmniej 10-osobowa. Na razie pozostaną więc dobrze funkcjonujące komisariaty w Sulejówku, Halinowie i Mrozach, a dobrzański zostanie przeniesiony do Stanisławowa, gdzie wójt Witczak wybuduje obiekt na miarę aktualnych potrzeb. W Mrozach pracują skazani, ale to państwo, a nie gmina powinno ponosić koszty specjalne. Wójt Jaszczuk stwierdził również, że nie ma skutecznych metod resocjalizacji, dając przykład osadzonego w mroziańskim zakładzie chłopca, który budził litość swoją uprzejmością, a przy pierwszej akcji uciekł z poprawczaka. Na pytanie Ilony Tułodzieckiej o współpracy ze strażą miejską, kom. Pergoł dał przykład Wołomina. Tam pieniądze zamieniono na 16 etatów policyjnych, ale gdy po 3 latach zapytano mieszkańców, jak oceniają pracę strażników, ci odpowiedzieli – dobrze, nie mając pojęcia o jej likwidacji. Tak zdaniem policji funkcjonują społeczne stereotypy. Także te, że w Mińsku Mazowieckim niebezpieczne są okolice dworców, choć tam właśnie od 5 lat monitoruje opryszków kamera.
Ale poczucie bezpieczeństwa to również zaufanie do policji i wynikająca z niego współpraca ze społeczeństwem. Mamy w redakcji liczne przykłady, że wiele zdarzeń jest poza wiedzą policjantów, bo ani pokrzywdzeni, ani też świadkowie nie chcą się narażać na odwet lub kilkuletnie włóczenie się po sądach. To swoisty trójkąt niemocy, bo kto przy zdrowych zmysłach zechce ponosić skutki obywatelskiej postawy. Jednak musimy przełamać ten mentalny marazm, a poseł Mroczek zrobi wszystko, by legislatorzy przynajmniej się dowiedzieli o tych prawnych mankamentach. Przecież u sterów jest i prawo, i sprawiedliwość. A powiat miński musi być na tyle bezpieczny, by nawet sąsiadów nie kusiło przyjeżdżać do nas z gościnnymi występami.

Numer: 2006 23   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *