Prewencja w Mińsku

Noszą czarne mundury o kroju komandoskich uniformów polowych i czapki z potężnymi daszkami. Wyposażeni są w podstawowy sprzęt łącznościowy, broń i środki do obezwładnienia przeciwnika. Sprawiają wrażenie pary, która wybrała się na wieczorny spacer

Czarny patrol

Prewencja w Mińsku / Czarny patrol

Spacerowy krok pozwala na spokojną obserwację ulicy. Bywa tak, że zajrzawszy do obudowanego śmietnika, znajdują tam bezdomnego, przyłapią kogoś pijącego alkohol albo szperacza wysypującego śmieci z kosza czy kogoś rozlepiającego ogłoszenia w miejscach niedozwolonych. Czasem na gorącym uczynku złapią włamywacza. W razie potrzeby patrol może wezwać posiłki.
Przestępczość w czasie działań patroli prewencyjnych spadła. Ula i Mariusz w Mińsku Mazowieckim pracują niedługo i zaliczyli już patrolowanie w radiowozie, teraz chodzą pieszo, zwracając uwagę na miejsca najbardziej zagrożone zaznaczone na opracowanej przez specjalistów mapie. Co skłoniło Ulę i Mariusza do pracy w policji? – Chęć uporządkowania świata, by człowiek czuł się w nim bezpieczny. Najtrudniejszym momentem był egzamin końcowy po kursie. A przed kursem trzeba było spełnić wymagania, jak testy sprawności fizycznej i psychicznej, a przed komisją lekarską pochwalić się zdrowiem. Jeszcze rozmowa kwalifikacyjna i świadectwo ukończenia szkoły średniej. Teraz wiemy dlaczego przesiew kandydatów jest tak duży, a nasza komenda ma niewypełnione wakaty. W lipcu trochę się poprawi, bo kolejna tura adeptów służby policyjnej wejdzie do akcji. Czarnych patroli będzie wtedy więcej, jak zapewnił zastępca komendanta nadkomisarz Edward Kostrzewa.

Numer: 2006 22   Autor: (jot)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *