Czwartkowy wernisaż w Miejskim Domu Kultury nie należał do specjalnie oryginalnych spotkań ze sztuką w pałacowej galerii. Otwarciu nowej wystawy nie towarzyszyły żadne artystyczne akcenty, do jakich przyzwyczaili nas organizatorzy. Nietypowa była tylko obecność burmistrza, ale wymagała jej ekspozycja

A ku-ku!

Do 27 lutego od 8.00 do 19.00 można oglądać w miejskiej galerii wystawę fotografii, która powstała dzięki współpracy kulturalnej miast bliźniaczych i zaprzyjaźnionych: Karben (Niemcy), Saint-Egreve (Francja), Zuera (Hiszpania), Telsiai (Litwa), Krnov (Czechy) oraz Mińska Mazowieckiego.
Pomysł zorganizowania wystawy powstał w Saint-Egreve, a fotografie, które się na niej znalazły, są efektem konkursu pod hasłem „A ku-ku!” ogłoszonego przez Francuzów. Jego celem miało być zaprezentowanie swojego miasta w kadrze.
Ekspozycję podzielono na sześć segmentów, z których każdy pokazuje jedno miasto. Mińsk oglądamy oczami Andrzeja Ryszawy – bohatera czwartkowego wernisażu – autora urokliwych zdjęć jesiennego parku. Siedmiu fotografików pokazuje niemieckie Karben na 36 zdjęciach. Ich główna tematyka to praca. Podglądamy przy pracy szewca, sklepikarza, piekarza, drukarza czy rolnika. Inaczej swoje miasto pokazała Blanca Solonas Aisa z Hiszpanii. Przestrzenie spalone słońcem, a ludzie zawsze w grupie – czy w kościele, czy na wycieczce, czy przy karcianym stoliku. Niesamowite krajobrazy, rozległe tereny dzikiej przyrody litewskiej, ale i codzienne życie małego miasteczka, z jego kulturą, obyczajami to tematy fotografii z Telsiai. Zdjęcia dzieci i młodzieży z Saint-Egreve zostały podzielone na pięć tematycznych części. Oglądamy Francuzów podczas letnich zajęć, w skate parku, na targowisku, w dzielnicy mieszkaniowej czy podczas miejskich świąt. Ludzie są też bohaterami zdjęć z czeskiego miasta Krnov (najciekawszych, moim zdaniem). Jest biegnący przez kałuże, umorusany chłopiec, uliczny clown i kobieta zaplątana w pracę w zakładzie włókienniczym. Są też widziane z dołu, z perspektywy człowieka, miejscowe zabytki.
Niesamowite w tej ekspozycji jest to, że dzięki zdjęciom poznajemy charaktery, naturę mieszkańców zaprzyjaźnionych miast. W małej sali wystawowej sąsiadują ze sobą, a w tej różnorodności ujęć można doszukać się czegoś, co nas łączy – każda z twarzy sugeruje, że po swojemu robimy wszystko, żeby w swoim miejscu na Ziemi być szczęśliwymi.

Numer: 2005 09





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *