W Mińsku Mazowieckim i powiecie

Obyczaje sesyjne w mieście, gminie i mińskim powiecie są diametralnie różne, ale to, co uczynił Andrzej Kojro podczas sesji absolutoryjnej ma znamiona nowego behawioryzmu. Opamiętał się dopiero po serii zdjęć i po przerwie usiadł bokiem do prezydium rady

Behawioralni

W Mińsku Mazowieckim i powiecie / Behawioralni

Oprócz spraw budżetowych, radni powiatu otrzymali sporą dawkę bezpieczeństwa od trzech komendantów policji. Jak powszechnie wiadomo mińska KPP jest najlepszą w garnizonie stołecznym, ale to nie znaczy, że mieszkańcy muszą być z tego powodu szczęśliwi. Radnych martwią nie tylko wzrastające rozboje (także przez nieletnich), ale też policyjne wakaty i słabe zdrowie.
- Brakuje nam patroli, a z tych chodzących dobry jest tylko jeden, ten z kobietą – krytykował wiceprzewodniczący Krusiewicz, dopytując się o termin wznowienia intensywnej prewencji.
Okazuje się, że przy 17-procentowym bezrobociu nie ma chętnych na policjantów, a szczególnie do służby patrolowej. - Komenda stołeczna chciała zatrudnić 600 osób, a na weryfikację przyszło tylko dwustu i to nie takich, jakich potrzebujemy – ubolewał komendant Pergoł. Sugerował też, by miasta i gminy miały więcej strażników, a wtedy wspólne patrole mogą przynieść pożądany efekt. Bo chyba nie słabe pobory odstraszają kandydatów na policjantów. Średnia pensja w garnizonie to 2,5 tysiąca złotych, więc nie jest tak źle. Ale nawet targi pracy, na których KPP wystawia swoje zapotrzebowanie, nie uzupełniają wakatów. Poborowi też nie chcą, bo slużba zastępcza trwa dłużej od wojskowej.
Mimo motywacji przewodniczącego Sylwestra Zbrzeznego nie doszło do rzeczowej dyskusji ani o działaniach rzeczniczki konsumentów, ani nawet o wydatkach budżetowych. Starosta Tarczyński ograniczył się do ogólnych stwierdzeń, chwaląc urzędników, że na 37,5 tysiąca decyzji było tylko 77 odwołań, z ktorych 42 utrzymano w mocy. Starostwo znalazło też 28 tysięcy na nagrody nauczycielom, którzy w 2005 roku uczestniczyli w ustnych maturach.
W mińskiej radzie miasta dyskusja budżetowa aż kraśniała od wzajemnych oskarżeń i mów obrończych.
- Chcemy merytorycznej rozmowy, bo chodzi o 9 mln złotych, które wydaliśmy niepotrzebnie przez fanaberyjne odstąpienie od współpracy ze starostwem – mówił kilkakrotnie Andrzej Kuć, a wśród kontemplujących decyzje budżetowe burmistrza był jeszcze Leon Jurek, Teresa Szymkiewicz i radni lewicy. Jednak 13 głosów za absolutorium przy pięciu przeciw lub wstrzymujących się to spektakularny sukces Grzesiaka i jego koalicji.
Ale nerwowość towarzyszyła nie tylko pieniądzom, bo oto przy uchwale o nadaniu tytułów „Zasłużony dla Miasta Minsk Mazowiecki”, kilku radnym nie podobał się Marian Mrozik, wieloletni księgowy „Przełomu”. Mistrza kapituły - Krzysztofa Szczypiorskiego nie było, więc wyjaśnienie jej decyzji wziął na siebie Leszek Celej. Na 11 indywidualnych i 2 zbiorowe wnioski kapituła rekomendowała radzie siedem, ponieważ inne nie spełniły wymogów regulaminu, tj. osiągnięć kandydatów poza pracą zawodową. Tomasz Magdziak stwierdził, że i Mrozik był tylko wzorowym księgowym. Mimo sprzeciwów za wykreśleniem jego nazwiska z listy zasłużonych było tylko pięcioro radnych, a przeciw ośmioro. Ostatecznie podczas majowych obchodów 585.z rocznicy nadania praw miejskich Mińskowi medale zasłużonych otrzymają: Bogusława Bednarska, Marianna Górska, Marek Chabrowski, Bruno Janeczek, Marian Mrozik, Szkoła Podstawowa nr 1 im. Mikołaja Kopernika i Zespół Szkół nr 1 im. Kazimierza Wielkiego. Gratulujemy.

Numer: 2006 19   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *