Miński Darczyńca 2005 roku

Kiedy w telewizorni pokazywali kolejny odcinek „Rancza”, w sali teatralnej MDK koncertowała Halina Frąckowiak. Mińszczanie, a nawet część nominowanych w konkursie „Darczyńca Roku 2005” wybrali serial. Ich wola, ale stracili więcej, niż sobie wyobrażają

Szczodre elfy

Miński Darczyńca 2005 roku / Szczodre elfy

O występie gwiazdy nawet organizatorzy dowiedzieli się dzień przed finałem konkursu. Szkoda, bo odpowiednia promocja zrobiłaby frekwencję, a tak połowa niedużej sali świeciła pustymi krzesłami. Bogusława Piętka i Janusz Kuligowski jeszcze kwadrans wypatrywali spóźnionych gości, zanim weszli na scenę. Na szczęście przyszedł burmistrz Grzesiak z wicestarostą Michalikiem, więc 14 wyróżnień i 3 statuetki doczekały rąk patronów. Finał trzeciego konkursu rozpoczęła tradycyjnie Ania Piętka, śpiewająco wznosząc serce (za Rynkowskim), a w chwilę później wesoło chwaliła letni dzień, by w ten sposób uczcić pamięć Anny Jantar i wszystkich ofiar katastrof.
- Zrodziliśmy się dla pomocy wzajemnej – tak otwierała galę nagród pani Bogusława, cytując cesarza Aureliusza.
Kapituła, której w tym roku przewodniczył Grzegorz Wyszogrodzki, zdecydowała się przyznać 14 wyróżnień w czterech kategoriach. W kulturze i sztuce dyplomy darczyńcy otrzymali Zbigniew Dąbrowski i Eugenia Gryz z nominacji „Koniczynki” oraz Adam Rawski za bezpłatne ubezpieczenie MTM. Wśród zasłużonych dla kultury fizycznej znalazła się spółka VOS Logistic Polska – sponsor klubu siatkarskiego (III liga), a oświatę (szkołę w Lipinach) wsparli Andrzej i Irena Domańscy. Najwięcej – aż 9 wyróżnień – przypadło darczyńcom stowarzyszeń działającym w pomocy społecznej i ochronie zdrowia. Rekordzistą okazała się Fundacja Pinokio, nominując Waldemara Jankowskiego, Zbigniewa Kawkę, Sławomira Gromulskiego, a także Krajowe Towarzystwo Autyzmu dziękujące za pomoc firmie Ogród i Dom, Minwar, Eljot i PPUH AS. „Koniczynkę” wsparła spółka Pascal Reigner – Schneider Electric Polska.
Kto więc zdobył statuetki? Pierwszą – PKO BP, którą w imieniu banku odbierała Janina Śledziewska za wpłatę na Dom Muzyki, drugą – mińskie ZNTK za sfinansowanie obiektu sportowego Mazovii, a trzecią – Adam Domagalski za wsparcie niesione Stowarzyszeniu „Dzieciom radość” i Krajowemu Towarzystwu Autyzmu.
Jak wielkie były to akty szczodrości, wiedzą najlepiej obdarowani. Ważne, by chcieć się dzielić z innymi, bardziej potrzebującymi, bo – jak głosiło tegoroczne motto konkursu – jeśli dobroć jest w nas, jest także między nami. Każdy więc może otrzymać stauetkę darczyńcy, byleby – jak z kolei zaznaczył burmistrz – chciało mu się chcieć. W ciągu trzech lat chciało się ok. stu dobrze prosperującym biznesmenom. Organizatorzy i stowarzyszenia czekają na kolejnych. I będą nie tylko prosić, ale i opisywać ich hojność. Jak Ewa Gierat, Bogusława Piętka i Zygmunt Boruta, którym kapituła rękami Tomasza Paudyny wręczyła dyplomy „Serce za serce”. Dla nich to zagrał na klarnecie Janusz Komuda z akompaniamentu Tatiany Żarek.
A wszystkim śpiewała przez prawie godzinę Halina Frąckowiak, nazwana już na początku kariery polską Arethą Franklin. Przypomniała przeboje od „Małego elfa” przez „Pannę pszeniczną”, „Anna już tu nie mieszka” czy dynamiczne „Bądź gotowy dziś do drogi”, po „Serca gwiazd” i – na bis – „Papierowy księżyc”. Były też ballady z jej najnowszej płyty, którą będzie promowała już w czerwcu.
- Po takiej uczcie duchowej rzeczywiście nasz poczęstunek może okazać się skromny – żartowała Bogusława Piętka, zapraszając gości na bankiet. Także z darów ludzi, którzy pomoc innym mają we krwi.
Właśnie kończyło się „Ranczo”, gdy po smakach muzyki z naszych młodzieńczych lat i zaciętej licytacji płyty artystki (Mirosław Krusiewicz przebił Stanisława Domagalskiego 300:260 zł) smakowaliśmy szczodrości stołu. Aż się nie chce wierzyć, że przy takim tempie życia jeszcze na chwilę możemy się zatrzymać, by pomóc bliźniemu.

Numer: 2006 18   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *