Nasi pasjonaci

Dotychczas zapisała się na naszych szpaltach dwa razy i to w szczególny sposób. Pierwszy raz odkryliśmy Elżbietę Rozparzyńską jako przyblokową ogrodniczkę, a przed rokiem dała się poznać w roli krytyka działań miłośników Mińska Mazowieckiego i muzeum. Szybko się przekonała, że zbytnia aktywność nie zawsze popłaca

Podolska krew

Nasi pasjonaci / Podolska krew

Mieszka z rodziną w bloku przy Okrzei. Mieszkanie niewielkie, ale inne od kojarzonych z wielką płytą. Przede wszystkim salonik urządzony w starym stylu, pełny pamiątek ulokowanych gdzie się tylko dało. Aż zabrakło ścian i mebli, by je pomieścić, więc część skarbów pani Elżbieta przechowuje w sąsiednim pokoju.
- Pewnie, że oddałabym to wszystko do muzeum, ale nie mogę, póki trwa w nim stan hermetycznego zawieszenia – tłumaczy nie bez ironii status ewentualnych darczyńców, którzy na pewno nie oddadzą oryginałów bez pewności ich bezpieczeństwa. Nie oddadzą też za darmo, więc jak najprędzej trzeba stworzyć fundację muzealną, która się zajmie pozyskiwaniem środków i ochroną zbiorów. Ma jeszcze wiele pomysłów, ale jak przekonać decydentów, by TPMM ulokować w parku (w domu przeniesionym z ul. Warszawskiej), by wokół muzeum stworzyć oryginalny ogród by wreszcie historia miasta naprawdę ożyła? Aby jednak żyć aktywnie, trzeba idei, celu, a nade wszystko miłości do wszystkich działań. A może trzeba krwi Podolanki, która wyzwala energię?
- Czas na życiorys? Proszę bardzo, ale rok urodzenia określmy jako powojenny – śmieje się pani Elżbieta.
To był Wrocław, gdzie jej rodzinę wypędzono z podolskich Wołoczysk. Tam się urodziła i wróciła w 1959 roku jako 11-latka, by – jak twierdziła babcia Reznerowa – nie zwieśniaczyć się w Cygance. Przez 5 lat chłonęła podolskie dumki i opowieści, a wraz z nimi przesiąkała patriotyzmem i zamiłowaniem do przeszłości. Ale wtedy jeszcze tego nie rozumiała, bo o czym może myśleć 18-letnia mężatka, jak nie o rodzinie i pracy. - Na punkcie genealogii zwariowałam przed rokiem – mówi bez ważenia słów, jak w transie. Zresztą do towarzystwa przyjaciół Mińska Mazowieckiego też zapisała się z pobudek często prywatnych.
Myślała, że dzięki miejscowym historykom łatwiej jej będzie dotrzeć do rodowodu Rozparzyńskich – rodziny męża, która miała piekarnię przy dzisiejszej ul. Wyszyńskiego i Świętochowskich – rodziny jej ojca. Niestety, zawiodła się, więc sama zaczęła jeździć do archiwów. I tak przez rok doszła aż do XV wieku, aż do Świętochowa koło Tarczyna, skąd w 1818 roku czterech braci Świętochowskich osiedliło się w podmińskiej Dłużce i z niej rozprzestrzenili się po wschodnim Mazowszu i Podlasiu. Obecnie w Polsce 1800 osób nosi to nazwisko i byłoby nie lada wyczynem, gdyby udało się zorganizować zlot rodzinny Świętochowskich i Rozparzyńskich. To cel pani Elżbiety, ale najpierw trzeba dokończyć drzewo genealogiczne, które już dziś zajmuje kilkanaście arkuszy formatu A1.
- To mrówcza harówka na lata, więc trudno mi uwierzyć genealogom, że zrobią drzewo w ciągu 2-3 miesięcy – irytuje się Rozparzyńska, pokazując internetowe oferty heraldyków.
Wracamy do zbiorów i mińskiego muzeum. Zdjęcia starego Mińska, zegary, zegarki, dokumenty, pieczęcie, monety – to najcenniejsze pamiątki rodowe i pozyskane od przyjaciół. Są zbyt cenne, by skazać je na muzealną poniewierkę, a – nie daj Bóg – na złodziejski łup. Póki więc izby z pamiątkami nie będą odpowiednio zabezpieczone, szkoda nawet umieszczać tam kopie. Przykład ostatniego włamania jest aż nazbyt wymowny. Jeśli więc władze Mińska Mazowieckiego powołały muzeum nie na żarty, muszą na zachowanie przeszłości potrząsnąć kiesą.
- Nasze pokolenie powoli odchodzi i nie wiemy, czy dzieci zechcą to wszystko zachować. Kocham to miasto, więc chcę mu coś na pamiątkę zostawić, ale na razie nie mogę. Takich mińszczan jest znacznie więcej – denerwuje się pani Elżbieta, zapalając kolejnego papierosa. W archiwach nie pozwalają palić, ale czego się nie robi, by zdobyć kolejny genealogiczny skarb. Gdy tylko o nim pomyśli, zaczyna w niej wrzeć podolska krew babci Reznerowej.

Numer: 2006 17   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *