Tradycje regionu

W połowie Wielkiego Tygodnia znakomita siedlecka etnograf, Wanda Księżopolska oraz gospodynie z zespołu ludowego z Gręzowa zabrały studentów Siedleckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w niezwykłą, magiczną podróż w czasie i przestrzeni po tradycjach Wielkanocnych

Święcone u belki

Tradycje regionu / Święcone u belki

Wanda Księżopolska zaskakiwała przywołaniami czasem już zapomnianych, ale jak pasjonujących i urzekających rytów. Bo oto jeszcze do niedawna na polskiej wsi rokrocznie starania przedświąteczne kończyły się przed Wielką Sobotą, by tego dnia móc przygotować jedynie koszyk ze święconym, do którego wkładano jajka zawsze nie do pary, chrzan, mięso z kością, leczniczą później słoninę, boczek, zawiniątko z siemieniem lnianym i… ziemniak, bo o urodzaj tych upraw prosili gospodarze. Pobłogosławionych pokarmów nie można było tknąć do wielkanocnego śniadania, dlatego wieszano je zwykle przy belce!
Wielkanocna niedziela była dniem odpoczynku po wielkotygodniowym umartwieniu, rozmyślaniu i mozole przygotowań przeżywanym z rodziną i w powadze. Odpoczynek rozumiano wprost literalnie – zwyczaj zakazywał podejmowania się czegokolwiek.
Jednak już w nocy wielkoniedzielna powaga ulegała rozprzężeniu, a od dyngusowego ranka rytualnie polewano się sowicie – gospodarzy na urodzaj i pomyślność, panny i kawalerów na ożenek, dzieci na zdrowie.
W okolicach Garwolina, Węgrowa, częściowo też Siedlec zaczynało się wielkanocne kolędowanie, śpiewanie nawet jeszcze średniowiecznych racyjek, chodzenie z gaikiem!
A pani Księżopolska zaciekawiła słuchaczy opowieściami o tradycyjnych polskich pisankach i kraszankach. Święcone, zwykle po kilkadziesiąt, malowane jajka miały wielką moc, dlatego wkładano je dzieciom i panienkom do mycia. Opowiada się, że dziewczęta zwyczajowo przygotowywały swoim wybrankom kopę kolorowych jaj! Ci ofiarowywali im w podzięce bluzeczkę lub chusteczkę z targu. Nie mniejszą wartość miały niezdobione święcone jajka – jednym dzielono całą rodzinę, a skorupki sypano kurom lub na grządki. A że świętowano cały tydzień - aż do Niedzieli Przewodniej, zwanej Białą, często przygotowywany był drugi rzut jajek i pisanek, choć już pieczenie świeżego ciasta źle wróżyło!

Numer: 2006 17   Autor: Joanna Dybowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *