Ferie zimowe to dla młodzieży czas wolny, który nie każdy potrafi sobie zorganizować. Nawet dla śpiochów kino Światowid przewidziało we wtorki i czwartki dwa seanse południowe o 11.00 i 13.00 i jeden wieczorny o 18.00. Internetowa kawiarenka przy Kazikowskiego stanowi przystań dla internautów i amatorów gier komputerowych. A wieczorem? Bale sylwestrowe, karnawałowe, walentynkowe i studniówkowe – to resztki stylowej rozrywki. Techno-party, hip-hopowe odjazdy i dyskoteki zastąpiły zabawy i prywatki. W zapominanych już czasach wieczory wypełniały spotkania towarzyskie przeciągające się do późnej nocy. A teraz - co nam zostaje poza TV?
Srebrny kac
Wyć do księżyca
Mińsk Mazowiecki dla jednych jest mekką browarowych dziurek, a ambitniejsi konsumenci rozrywki udają się do Warszawy. W metropolii powiatowej lokali gastronomicznych jest 46, co na 37-tysięczne miasto i prawie 140-tysięczny powiat nie jest liczbą zawrotną. Restauracji z prawdziwego zdarzenia - jak na lekarstwo. Pałacowa i Stylowa są za drogie na kieszeń przeciętnego mieszkańca powiatu. Największe puby - Planeta i Galaktyka działalność swoją opierają głównie na obrocie piwem. Planeta bawi jeszcze sobotnimi koncertami i piątkowymi konkursami karaoke. Podobnie w Galaktyce – czwartkowe karaoke uzupełniają piątkowe i sobotnie dyskoteki. Z mniejszych lokali wymienić trzeba pizzerię La Bella. Po zmianie właścicieli lokal zmienił wystrój i charakter. Jest to w tej chwili bar restauracyjny o bogatej, wyśmienitej i niezbyt drogiej kuchni włoskiej. Poza innymi napojami jest piwo i ciężkie alkohole, ale podawane wyłącznie w drinkach. Na wieczór w La Belli trzeba rezerwować stoliki, ale nawet w dzień często wszystkie krzesełka są zajęte. Sąsiedztwo pizzerii Avanti okazuje się mało konkurencyjne. W centrum są jeszcze Tawerna, Fux i Pub 3, które mają swoich stałych bywalców i na nich opierają swoją działalność. Typowymi środowiskowymi pubami są młodzieżowy Dujer i żeglarska Alternatywa. Aby dobrze podjeść, klienci wybierają obydwa kasyna, Maskotkę, Mazowiankę, Kuźnię i Karczmę, choć mocną ich konkurencją są Regina i Jedynka.
Aby naprawdę się rozerwać, trzeba czekać na imprezy okazjonalne, które najczęściej organizuje MDK, kino Światowid i... szkoły. Trudno jednak zakwalifikować je jako rozrywkę nocną. Miński Zajazd ze swoim hotelikiem i działalnością „do ostatniego klienta” jest namiastką nocnego życia, podobnie jak grębiszewski Tirest.
Alternatywą dla rozrywkowej mizerii jest życie domowe przed telewizorem. Wraz z upowszechnieniem domowych komputerów, kawiarenki internetowe są w zaniku, chociaż tzw. nocki dla amatorów gier nadal cieszą się popularnością. Właściciele lokali początkowo użalali się na uchwałę rady miasta ograniczającą poza weekendami godziny zamknięcia działalności do 22.00. Teraz już się przyzwyczaili i nie działają poza prawem, na którego straży stoi przede wszystkim prewencyjna kompania policji. Słynne seledynki sieją postrach, ale tylko wśród tych, którzy się ich boją, czyli Bogu ducha winnych nastolatkach. Zdecydowani przestępcy potrafią ominąć z daleka widocznych praktykantów służby patrolowej. (jot)
Imprezujące miasto
Ożywioną dyskusję na internetowym forum (www.minskmaz.com.pl) zapoczątkował Ołów, który dość szczegółowo przedstawił obraz mińskiej rozrywki gastronomicznej. Jak lawina posypały się głosy oceniające przybytki rozrywki, w której króluje kultura piwna. Cytaty przybliżą nam oryginalność spostrzeżeń ich autorów.
(Anka) - Mińsk jest wiecznie imprezującym miastem. Znajdźcie mi inne miasto ..., w którym jest tyle knajp ..., w którym wychodząc o 3 w nocy na ulicę, zobaczy się ludzi (nie uwzględniamy świetlików) łażących po ulicach lub siedzących jeszcze w knajpie. Znajomi z Wielkopolski byli w ciężkim szoku, bo oni w swej mieścinie mają 3 żulernie i koniec. Żeby posiedzieć w knajpie, muszą sobie urządzać wycieczkę do Poznania. A my narzekamy... (milwa) - ... w okolicach kina Światowid ... to centrum seksu i biznesu... (dezzee) - ...Tawerna jest najlepsza. Jest blisko, luz i przytulnie. (ulijanka) - ...Szkoda, że nie ma w Mińsku już Ulijanki ... Ale jest za to Roma! (banan) - ... jeszcze mogliście opisać bejrut, verino, kuźnię, perełkę i wiele innych... (xavier) - Była Transmisja 13 - nima transmisji i to był błąd... (Kiske) - ...Planeta od dawna była jedną wielką buraczarnią. W 3 jest świetnie - i muzyczny klimacik, i ludzie odpowiedni. (veru) - ... tak naprawdę, to dyskotek w MMz nie ma! Galaktyka to już prawie dno. Nie ma gdzie poszaleć wieczorem. Planeta trzyma się... mały, ale sympatyczny Fux... (brany) - Najlepszy pub to Alternatywa, tam jest zawalisty klimat, mili ludzie... Dziś byłem w pubie numer 3... - fajny barman, mili ludzie znaleźli mi portfel. W ogóle zajefajny klimat. (stary pryk) - Było jeszcze parę fajnych knajp: gambrinos pod filarami, lolomba- jazda bez trzymanki, zielony pub w manhatanie - też się działo, boryna... (marian.k) - I tak wszystkie lokale to głównie dla osób 18+. (sck) - Mińsk jest zajebiście imprezującym miastem, wpadajcie w lato na tokio, to dopiero zobaczycie dobre baleciki, albo wbijajcie do SCK - tam imprezujemy 24h, 365 dni w roku. (Maciej Malenczuk) - Ja nie piję już w barach, piję po bramach - taniej i ciszej ... mam w dupie politykę barmanów i właścicieli knajp. Nie chodźcie za dużo po barach, bo umrzecie. (jot)
Na godziny
Wieczornego turystę, niekoniecznie zagranicznego, najbardziej interesuje baza hotelowa, gastronomia, parkingi i nocna rozrywka. W tej materii nie jesteśmy potęgą, ale też i turystów mamy szczególnych. Przeważają goście zza wschodniej granicy przybywający do nas w celach handlowych. Pobędą u nas dzień, dwa i jadą dalej w świat. Powiat miński zaczyna pomału odrabiać zapóźnienia w budowie bazy turystycznej. Najszybszy rozwój daje się zauważyć w agroturystyce i budowie domków letniskowych – tzw. daczy. Ściągają do nich na lato stołeczni urlopowicze, a w pozostałych porach roku miłośnicy wędkowania i myśliwi. Rzadsze są wypady świąteczne lub okazjonalne. Na przestrzeni ponad tysiąca km2 wzdłuż strategicznej magistrali A-2 i kolejowej Paryż-Moskwa znajduje się kilkanaście hoteli z ponad pół tysiącem miejsc noclegowych. To wszystko mało, choć na razie wystarcza. Ale chcąc na turystyce zarabiać, potrzebna jest wielokrotnie większa baza z całym przemysłem rozrywkowym, który największe dochody przynosi, niczym brunet – wieczorowa porą. I hotele z pokojami na godzinę również, bo międzynarodowy turysta nie będzie się oglądał na lokalną pruderię i zechce skorzystać z każdej formy płatnej rozrywki. Jak jesteśmy na to przygotowani? Chyba kiepsko, bo nawet rosyjskie dziewczęta nie zatrzymują się u nas, by wykonać taniec na rurze. (jot)
Gdzie te wieczory?
Wszystkie, nie tylko adwentowe wieczory spędzamy w domu jak jacyś emeryci. A przecież zbliżamy się dopiero do czterdziestki! Nasze prawie dorosłe dzieci od czasu do czasu idą na jakiś koncert, czasem do kina, a nawet jeżdżą do stolicy na jakiś ciekawy spektakl. Wernisaże czy inne imprezy odbywające się w naszym pałacu są słabo rozgłaszane, nawet w gazecie powinny być tłustym drukiem na widocznym miejscu pisane. Musimy oszczędzać, chociaż poszłoby się czasem wieczorem na kolację z przyjaciółmi do jakiejś przytulnej pizzerii. Tylko gdzie taka jest? Taka, w której nie rechotaliby podpici piwem łysi, a ich gołobrzuche dziewczyny nie klęłyby na cały głos! Jeśli jest takie miejsce, to niech się zgłosi! Zniknął zwyczaj prywatek, nawet tych składkowych. Myślę, że to z powodu ogólnego zapracowania, teraz jak już ktoś ma robotę, to pracuje nawet po godzinach, żeby jej nie stracić. A nawet po sobotniej prywatce trzeba posprzątać - i to porządnie. Jesteśmy już przemęczeni życiem w polskim kapitalizmie. Ale ponieważ w każdej trudnej sytuacji można znaleźć dobre strony, to ja widzę je w zwiększonym czytelnictwie. Obserwuję wzmożony ruch w wypożyczalni książek! No i ludzie mniej oglądają telewizję. Zdaje mi się, że staranniej wybierają programy. A nasi rodzice, ludzie już po 60, ciągle jeszcze mają swoją czwórkę do brydża i organizują kolejno u siebie wieczory brydżowe. Emocjonują się tym, zwykle jest też mała kolacyjka w trakcie rozgrywek. Emeryci żyją pod względem towarzyskim dużo intensywniej niż my! (bak)
Bez kultury i kina
Puby w Sulejówku nie mają na ferie oferty dla młodzieży, poza imprezą walentynkową w barze TED - i to dla dorosłych. Tu od czasu do czasu odbywają się wieczorki muzyczne z udziałem miejscowych artystów, chociaż gościł tu również Piotr Bukartyk. W ubiegłą sobotę pub rozbrzmiewał muzyką Drum’n Bas w wykonaniu 4 lokalnych didżejów. Kolejny popularny lokal - Kubuś (okazjonalnie występuje tu gimnazjalny zespół teatralny, odbywają się wieczory filmowe) w ferie nie przewiduje żadnych imprez kulturalnych.
W Sulejówku, mieście bez domu kultury i kina, jest 13 lokali gastronomicznych (puby, restauracje, bary) oferujących piwo i jest ono codzienną atrakcją kulturalno-rozrywkową dla młodzieży. Godziny otwarcia właściciele lokali ustalają sami, przeważnie są one czynne do 22 i dłużej, jeśli jest jakaś impreza. Robią je dla pełnoletnich, unikając ewentualnych kłopotów z przestrzeganiem ustawy o wychowaniu w trzeźwości. W Sulejówku niezbędny jest dom kultury z bogatą ofertą, przede wszystkim dla nastolatków, które w czasie wolnym od nauki nie mają dokąd pójść. Szwendają się więc po mieście z puszką w ręku i coraz częściej wchodzą w kolizję z prawem. (rut)
Cicha noc gminna
Pracujący i studiujący poza rodzimą miejscowością stanisławowiacy nie mają wielu miejsc na relaks. Starsi mogą jedynie wyskoczyć na piwko do baru Marka, otwartego od południa do 22-23.00, gdzie spotykają się stali bywalcy. W centrum rynku jest czynny bar Zacisze. Z niego można wyjść nie tylko podpitym, ale i posiniaczonym. Jest to miejsce spotkań starszej klienteli oraz młodzików korzystających z ustawionych tam automatów do gier hazardowych. Jest też na obrzeżach mieściny Oaza, ale nie jest tania. Najpopularniejszy wśród młodzieży jest pub Po drodze w GOK-u – tu można siedzieć praktycznie od 18 do nawet 24 i nie ma obawy, że nie spotka się kogoś znajomego. Ceny są przystępne na młodzieżową kieszeń. Tu możemy zagrać w bilard, piłkarzyki lub jednorękiego bandytę i przy okazji słuchać muzyki z radia. Kiedy jest cieplej (np. podczas wakacji), nastolatki wolą park – z trunkiem zakupionym wcześniej w GOK-u, u Marka bądź w sklepie u Jolki; można siedzieć na ławkach, dopóki dusza zapragnie. Czasem po zamknięciu pubów młodzież rusza na pobliski przystanek PKS bądź dalej położony CPN, gdzie piwko można kupić o każdej porze. O dziwo - ci, którzy wcześniej się czymś uraczyli, są w stanie nie tylko tam dojść, ale i wypić jeszcze więcej, niż wcześniej w barze. Brakuje nam jednak pizzerii, restauracji, gdzie można by iść, zjeść coś smakowitego i odpocząć przy stylowej muzyce.
Mimo podstołeczności, w gminie Halinów nie ma nocnego życia. W Okuniewie jest restauracja dwugwiazdkowa Eden, a przy niej hotel. Bar Zajazd w Starym Koniku ma również hotelik na kilka łóżek. W Wielgolesie, przy szosie A-2, jest także bar Trans z hotelikiem, gdzie sprzedawane są alkohole mocne i piwo. Pub z alkoholem jest w Halinowie i Hipolitowie. Piwialnie ma Halinów i Konik Nowy. Jednak geografia punktów sprzedaży alkoholów nie pokrywa się z obrazem wizualnym trzeźwości w gminie, nad czym czuwa Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Uchwały gminne o ograniczeniu działalności gastronomicznej tylko do godz. 22.00 nie sprzyjają rozrywkowemu życiu w Cegłowie i Mrozach. Dębe Wielkie też nie ma miejsca na nocne rozrywki. Funkcjonująca w Cegłowie restauracja „Zulu” nie tylko nie przypomina klimatu swojej geesowskiej poprzedniczki, ale także brak jej atmosfery tamtego okresu. Do późnych godzin czynny jest jeszcze piwny bar, jednak jego bywalcy to wracający z pracy miłośnicy zupy chmielowej. W Mrozach działają dwie restauracje otwarte tylko 22.00. Podobnie jak „Dębianka” w Dębem Wielkim. (syl, fz, jl)
Numer: 2005 08
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ