Sokół tygodnia

Kościelne dyspensy mają społeczne uzasadnienie – skala bezrobocia prowadzi do przymusowego postu, wcale nie związanego z katolicką tradycją. Są jednak ortodoksi, którzy za zjedzenia kawałka kiełbasy w Wielki Piątek są gotowi wdeptać w moralne błoto, nie pytając czy głodny ma co innego do zjedzenia i czy w ogóle często jada. Religia sobie, życie sobie. Władze kościelne widać są bardziej ludzkie, niż sąsiedzi zza miedzy czy ściany. Dla tych, którzy post traktują nie jak nakaz, lecz próbę charakteru, przedświąteczne wyrzeczenia są niepowtarzalnym przeżyciem

Postowanie

Sokół tygodnia / Postowanie

Geneza Postu
Posty, czyli wstrzymanie się od niektórych pokarmów bądź przyjmowanie ich w ograniczonej ilości, istniały już w starożytności.
W chrześcijaństwie post przyjął się na pamiątkę kuszenia Jezusa przez szatana na pustyni. Jezus pokonał tam pokusę głodu, władzy i posiadania. Wielki Post to 40-dniowy okres przed Wielkanocą. Dotyczy ograniczenia w jedzeniu i piciu oraz rezygnacji z zabaw i wesel, a także potrzeby spełniania dobrych uczynków. To także okres modlitwy i pokuty. Rezygnacja z mięsa w dni postne jest tradycją biblijną przyjętą od żydów. Do dzisiaj pozostał też zwyczaj używania jako krasiwa oleju roślinnego, zwłaszcza lnianego. W czasie Wielkiego Postu na targowicy w Mińsku Mazowieckim zawsze są sprzedawcy tego oleju. Post to dobrowolne doświadczenie prawdy, że nie samym chlebem żyje człowiek. (fz)

Zwyczaje Wielkiej Nocy
W ludowych zwyczajach wielkanocnych woda i ogień miały ogromną moc. W Wielki Piątek wszyscy chorzy przed wschodem słońca szli do rzeki, jeziora czy studni, by się obmyć. W Wielką Sobotę święcono wodę przyniesioną przez wiernych. Zapewniała ona szczęście i zdrowie domownikom i zwierzętom, była konieczna przy błogosławieństwie nowożeńców i noworodków, kropieniu zbóż i ziemniaków przed siewem i sadzeniem. Ognia w Wielki Czwartek i Piątek nie wolno było rozpalać, bowiem szkodziło to duszom zmarłych odwiedzających domostwa. Ogień ochraniał od zła, dlatego w Wielką Środę palono na obrzeżach wsi siedem ognisk. Kawałki drewna przynoszono do domów i okadzano nim pomieszczenia.
W Wielki Piątek obowiązywał zakaz czesania włosów. W lany poniedziałek, w niektórych regionach, tylko chłopcy mogli oblewać dziewczęta, które czekały na rewanż do wtorku. Jajko od zawsze było symbolem życia. Zdobione świąteczne jajka pojawiały się już u Persów, Chińczyków i Fenicjan. Znalezione na terenie Polski pochodzą już z X w., ale prawdopodobnie Słowianie wcześniej uznawali jajka za symbol odradzającego się życia. Wierzono, że święcone przynoszą samo dobro i sprowadzają pod dach szczęście. Zakochani młodzieńcy obdarowywali wybrankę pisankami. Zdobienie jaj odbywało się pierwotnie w celach magicznych. Wierzono, że jest jednym z warunków ciągłości świata. Pisanki były zdobione przez kobiety, mężczyznom nie wolno było przebywać wówczas w pomieszczeniu. (in)

Brama grzechu
W kościele wschodnim nie ma tradycyjnego grobu Chrystusa. Zamiast niego na stole kładziona jest płaszczenica. To namalowana na materiale podobizna Chrystusa składanego do grobu. Przed przystąpieniem do niedzielnego śniadania następuje przejście pod stołem, co jest formą oczyszczenia z grzechów. Innym ciekawym zwyczajem jest położenie pierwszego zabarwionego jajka na ikonostasie, jako jajko Pana Boga. Jajka barwione są na kolor czerwony, który jest kolorem życia. Ponieważ wyznawcy kościoła wschodniego święcą potrawy w niedzielę, po poświęceniu należy jak najszybciej iść do domu. Kto bowiem pierwszy dotrze do progu, ten będzie miał najbogatszy kolejny rok. W czasie święcenia pokarmów wielkanocnych następuje także podzielenie się nimi z kapłanem i najbiedniejszymi. (jl)

O chlebie i wodzie
- W wielkim poście, który trwał 6 tygodni, nie jadło się mięsa ani żadnego tłuszczu zwierzęcego – wspomina Irena Ostaszyk w „Okruchach Podlasia”. - Babcia miała żal do mamy, że podawała nam mleko do jedzenia w zwykłe dni, bo w niedzielę to dla wszystkich gotowała potrawę na mleku. Nasza babcia nie jadła potraw z mlekiem przez całe 6 tygodni Wielkiego Postu, a już od Wielkiego Czwartku do samego Zmartwychwstania nic do ust nie wzięła oprócz wody, dopiero przy śniadaniu wielkanocnym zjadła śniadanie mięsne. Mama już trochę odchodziła od ścisłego postu, toteż podawała nam w dni postne potrawy na mleku, na co babcia nie mogła spokojnie patrzeć i nieraz mówiła: - Pan Bóg ześle na nasz dom karę za złamanie postu. Mleko to też tłuszcz i chociaż wieś słuchała księdza dobrodzieja, to babcia jednak z takiego przyzwolenia zadowolona nie była i mówiła: - Mój dziad i pradziad przestrzegali postu we wszystkie suche dni i wigilie wszystkie i ja też już tak dożyję swojego żywota. Całe wsie przechodziły umartwienie w Wielkim Poście. W każdym domu śpiewano rzewliwe i melodyjne pieśni wielkopostne, w piątki odprawiano drogę krzyżową.
Ludzie ubolewali nad niewinnością Jezusa, tym, iż musi umrzeć za ludzkie winy. Post był coraz smutniejszy, bo zbliżał się czas Męki Pańskiej. Po niedzieli białej kobiety kończyły tkanie płócien, czyli wykończały wszelkie roboty zimowe w domu, gdyż zbliżały się święta i wiosna.

Wielki i pracowity
Po Niedzieli Palmowej przyszedł Wielki Tydzień. Był on okresem poświęconym przygotowaniu świątecznych posiłków i różnych dekoracji do wielkiego stołu. Mężczyźni ubijali świnie, kobiety piekły ciasta i chleby, a dziewczęta robiły kwiaty bibułkowe, śpiewając smutne wielkopostne pieśni, jak Dobranoc Ci, Głowo Święta, W krzyżu cierpienie, Krzyżu święty.
- Już od Wielkiego Czwartku gospodynie piekły chleby, w Wielki Piątek od rana wnosiły do izby wielgachne kopańki do wyrobu ciasta, worek z pszenną mąką, kosz jaj, masło w gomułkach poowijane w swojskie szmatki lub z ceberkiem, cukier w szkopku lub sacharynkę, mleko do zaczynu ciast – wspomina pani Irena. Piec do pieczenia znajdował się w pomieszczeniu kuchennym (murowany był obok kuchni), w którym mama przez rok co najmniej co 2 tygodnie wypiekała razowe chleby, podpłomyki, a w zakątkach pieca w rynienkach baby tarciuchy, w których skwierczały skwarki boczku. Jakże smakowały ciepłe z mlekiem prosto od krowy!

Wielkie święcenie
W Wielką Sobotę kobiety po obrządku w oborze szykowały wyścielone lnianymi obrusami kosze, w które wkładały produkty do święcenia – opowiada pani Ostaszyk. Mama brała najdłuższą kiełbasę i układała ją tak, aby kiełbasa opasała kopań wokoło od wewnątrz. Do tego celu trzeba było zrobić jedną długą kiełbasę - był bowiem przesąd, że jeżeli kiełbasa wielkanocna opasze kosz od brzega do brzega, to przez cały rok nie zabraknie mięsa w tym domu. Potem do kobiałki wkładano szynkę wędzoną, boczek, chleb, ciasto, jajka i pisanki, gomółkę w drewnianej solniczce, sól, w drugiej połowie pieprz, korzenie oskrobane tak, że kiedy kosze były pełne, okrywano je z wierzchu obrusem, na co już czekał gospodarz przy zaprzężonej w konia furmance, wyłożonej słomą i przykrytej świąteczną derką. (...)
Święconka stała na stole, a w zieleni pośrodku niej był biały baranek z ciasta, czasem z masła, z czerwoną chorągiewką zwycięstwa i zda się, jakby pobekiwał przyjaźnie: - Czekajcie, dzieciaki, aby do jutra. W Wielką Niedzielę, w dzień Zmartwychwstania Pańskiego już o świcie rozdzwoniły się kościelne dzwony, oznajmiając wiernym, iż Zmartwychwstał Pan, który umęczon był za nasze winy. (jzp)

Mdleli na Rezurekcji
Dawniej nabożeństwo kościelne na pamiątkę Zmartwychwstania odbywało się w nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę. Obecnie msz rezurekcyjna odprawiana jest przeważnie o 6.00 rano. Połączona ona jest z trzykrotną uroczystą procesją Bożego Ciała wokół kościoła.
Gdy byłem mały, w okresie wielkanocnym nie przyrządzano potraw mięsnych i nabiałowych; patelnia była wyczyszczona i nieużywana. Spożywanie w ograniczonej ilości pokarmów jarskich prowadziło do osłabienia organizmu. Na rezurekcję szli wszyscy parafianie. Wygłodzenia organizmów, ścisk i długie msze powodowały omdlenia. Przeważnie mdlały dorastające dzieci, ale i dorośli. Kiedyś powtarzane było powiedzenie, że na wiosnę człowiek jest słaby. Wydaje się, że i okres ścisłego postu miał w tym też swój udział. (fz)

Niby trywialnie
- Jak w tym roku poszczę? – zastanawia się siedlczanka łącząca studia i rozwój artystyczny z pierwszą pracą i obowiązkami domowymi.
– Staram się unikać większych imprez i wyciszać się wewnętrznie, chociaż zdarza mi się bywać na różnych spotkaniach, ale prawie zupełnie brakuje w moim życiu uczestnictwa we mszach. Tęsknię za regularnym rodzinnym chodzeniem na Drogę Krzyżową, za udziałem w rekolekcjach… - zamyśla się dziewczyna i dodaje, że najzwyczajniej brakuje jej czasu. Choć ma świadomość hierarchii tego, co życiu ważne, to ubolewa, że niestety, pilniejsze jest to, co trywialne, bo powinno być zrobione na wczoraj, a to, co najistotniejsze i najtrwalsze wciąż jest odkładane na wieczne później. – To taki post sobą na ziemi, a chęciami tam, wysoko – patetycznie konstatuje. – Udało mi się tak zorganizować, by choć jednego wieczoru iść na rekolekcje akademickie, właściwie na nie zajrzeć. Oj, żeby mi sił i czasu starczyło, by przynajmniej poświętować… - kończy. (jod)

Post w poście?
Co zostało z dawnych rygorystycznych przepisów obyczajowych i kulinarnych? Niewiele. Kiedyś łatwiej było ich się trzymać, kiedy każdy nakaz wsparty był jakąś groźbą dotyczącą zdrowia lub szeroko pojętego szczęścia. Dzisiaj zbyt wiele wiemy o dietetyce i znikomość boskich kar rzadko dotykających przez dziesiątki lat tych, którzy nie przestrzegali, rozzuchwaliła nas ponad miarę. A jest wiele dań, które w pełni zastąpią mięsa, tłuszcze i ciasta. Są to od dawna sprawdzone sposoby, szczególnie na wiosnę organizm sam się o takie zmiany prosi. Ale jak to praktykować, skoro nie wszyscy stołują się w rodzinnym domu? To samo dotyczy wszelkiej zabawy. Pani Karolina zakazała na czas postu słuchać w domu muzyki rozrywkowej, a szczególnie rockowej! Co to oznacza dla jej 14- i 16-letnich pociech, nie trudno zgadnąć. Zakaz objął nawet słuchania przez słuchawki. Mało tego, oboje z mężem wprowadzili zwyczaj słuchania w tym czasie muzyki poważnej i chodzenia na podobne koncerty. Najgorszy jest pierwszy tydzień, ale po latach praktykowania tego obyczaju, dzieciaki całkiem dobrze odróżniają kantaty Bacha od symfonii Beethovena! Nauczyły się słuchać i rozumieć wiele treści zawartych w muzyce. Tak więc w tym domu pości się muzycznie, ale nawet taki post czemuś dobremu służy. (bak)

Numer: 2006 16





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *