Od Stanisławowa

Stanisławów jest jedyną mińską gminą, w której powstało młodzieżowe stowarzyszenie. Svoboda Obywatelska Stanisławów (SOS) chce ułatwiać dialog między mieszkańcami gminy a jej władzami oraz dyskutować nad istotnymi sprawami z nią związanymi. Jedną z nich jest budowa budynku komisariatu naprzeciwko GOK-u

Kurs na Svobodę

Od Stanisławowa / Kurs na Svobodę

Pierwsze rozmowy o organizacji nawiązały się w grudniu ub. roku. W miesiąc później powstała Svoboda. Obecnie liczy ona 15 formalnych członków, a jej sympatycy pochodzą także spoza granic gminy. Podczas niedzielnych spotkań omawiane są nowe pomysły, m.in. projekcje ambitnych filmów w GOK-u (np. „Sum Tak Zwany Olimpijczyk” czy „Bułgarski pościkk”), omawia się też problemy gminy i mieszkańców. Największe kontrowersje wzbudziły ostatnio dwie sprawy: budowy komisariatu policji oraz remontu budynku GOK-u. W środę 5 kwietnia Svoboda zorganizowała I Gminne Forum Dialogu Społecznego z mieszkańcami i władzami gminy, by podjąć dyskusje na te tematy. Na spotkanie przybył włodarz gminy Wojciech Witczak, przewodniczący RG Andrzej Gałązka, kilku radnych oraz mieszkańcy.
Projekt renowacji GOK-u oddano 5 stycznia ub. roku po dwuletnich dyskusjach. Wartość kosztorysu wynosi 700 tys. zł, z czego 500 pokryje dotacja z budżetu państwa, resztę budżet gminny. Przetarg na wykonawstwo odbędzie się 24 kwietnia. Wizję budynku przedstawił wójt Witczak. Na głównej sali, gdzie organizowane będą wesela, przyjęcia i podobne uroczystości, zmieniona będzie podłoga, okna i drzwi, a naprzeciwko zdemontowanej sceny powstanie antresola z wyjściem na balkon. Tu można będzie się dostać wejściem od strony przystanku, a za drugim z przeciwległej strony dostępny będzie bar i kawiarenka internetowa na piętrze. Na górze pojawią się łukowate okienka, a miejsce baru zajmą pomieszczenia do przygotowywania posiłków. Instalacje (grzewcza, sanitarna) w ośrodku zostaną przebudowane. Naprawiony będzie dach i elewacja - bryła budynku nie zostanie zmieniona. W przyszłości planowany jest parking przed Jedynką.
Z sali posypał się szereg pytań, m.in. gdzie się podzieje młodzież. – Salki na górze zostaną nie ruszone, każdy chętny będzie z nich korzystał – zapewniał włodarz. Oklaski zebrał Dariusz Kraszewski stwierdzając, iż brakuje informacji oraz dialogu między mieszkańcami a władzami gminy, panuje chaos i należy to natychmiast zmienić. Przewodniczący Gałązka zapewnił, że bez zgody stanisławowiaków nie podjęte zostaną żadne kroki. Wreszcie głos zabrała najważniejsza osoba - dyrektorka ośrodka, Elżbieta Król. Projekt według niej ogólnie jest w porządku, może niepotrzebna jest tylko antresola, a magazyny, które zajmą obecną kawiarnię, nie pozwolą na prowadzenie jakiejkolwiek działalności. Według niej więcej miejsca trzeba poświęcić dzieciom i młodzieży: - W GOK-u jest kafejka internetowa, nauka gry na instrumentach dętych, próby orkiestry, koło plastyczne i świetlica – wyliczała.
Absurdalny pomysł radnego Kacprzyka o lokalizacji komisariatu w budynku GOK-u (bo kto jego zdaniem zdecyduje się na wesele tutaj, skoro wszyscy uciekają poza Stanisławów?) został skrytykowany przez dyrektorkę i mieszkańców. Najchętniej pani Król poszerzyłaby GOK o kilka pomieszczeń, by móc prowadzić tu zajęcia taneczne, naukę gry na pianinie i inne atrakcje dla młodych, a także czasem zrobić dyskotekę, by młodzież nie plątała się po innych miejscach. Członkowie Svobody widzą tu w przyszłości warsztaty artystyczne, punkt informacji obywatelskiej, salę gier, kino i teatr.
Jeden ze stanisławowiaków spytał, czy nie lepiej byłoby oddać policjantom lokale po byłym posterunku. Wójt zaoponował twierdząc, że 90 m2 to zbyt mała powierzchnia dla 25 funkcjonariuszy.
O budowie komisariatu dyskutowano trzy dni później na sesji RG, na której Kraszewski zaapelował o konsultacje na ten temat z mieszkańcami. Poparli go radni Araszkiewicz, Sasim, Grzywanowska. Według pani Król komisariat jest potrzebny, ale nie naprzeciwko GOK-u, choć zdaniem włodarza zaoszczędziłaby 15 tys. zł na ochronie. - A konsultacje są potrzebne, tak jak komisariat u nas – ciągnął wójt. Głośno zastanawiał się nad młodzieżą, która „boi się, że nie będzie mogła urządzać biesiad alkoholowych w parku”, skoro obok będzie policja. Tu zaoponował Kraszewski, prosząc o skupienie się na kwestii komisariatu, a nie oskarżać młodzież o pijaństwo. Ostatecznie radni podjęli decyzję, by konsultacje przeprowadzić.

Numer: 2006 16   Autor: Sylwia Gadomska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *