Mińskie osobliwości

Manuel Ruiz Sanchez jest znanym nie tylko w Polsce miłośnikiem i sprzedawcą storczyków. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ten zakochany w orchideach Hiszpan nie mieszkał w samym centrum Mińska...

Z miłości do orchidei

Mińskie osobliwości / Z miłości do orchidei

Jak to zwykle bywa, do Polski przyjechał za dziewczyną. Była nią mrozianka, którą poznał na obozie językowym. Po ośmiu latach, gdy już płynnie mówił po polsku, zakochał się jeszcze raz.
- Zaczęło się, gdy w lutym 2001 roku kupiłem pierwszego storczyka. Kwitł nieprzerwanie przez pół roku – tak Manuel Sanchez wspomina początek swej miłości do orchidei. Twierdzi, że przygoda ze storczykami zaczyna się podobnie dla wszystkich ich późniejszych miłośników. Zachęceni pierwszym wrażeniem kupujemy kolejne kwiaty, zazwyczaj łatwe w pielęgnacji mieszańce, jakie są dostępne w kwiaciarniach czy hipermarketach. Ale w końcu i tak pojawia się apetyt na coś ciekawego. To coś jest szukaniem do kolekcji coraz rzadszych i piękniejszych okazów, których wtedy brakowało na storczykowym rynku w Polsce. Stąd pomysł na sklep internetowy. Najprościej byłoby je sprowadzać z naturalnych stanowisk, ale to niemożliwe ze względu na ścisłą ochronę. W strefie równikowej są ozdobą tropikalnego buszu, wspinając się po pniach i konarach drzew w poszukiwaniu światła. Większość nie potrzebuje gleby, by się rozwijać i kwitnąć, bo wodę czerpią bezpośrednio z powietrza, gromadząc ją w grubych liściach i specjalnych korzeniach przybyszowych (belamenach). Dlatego oprócz 30 tysięcy gatunków botanicznych, hodowcy postarali się aż o 150 tysięcy hybryd, które są piękniejsze i tańsze od oryginałów.
- Jako miłośnik storczyków jestem bardziej znany w Polsce niż w Mińsku Mazowieckim – wyznaje Manuel. Podobnie jest z klientami. Swoje orchidee wysyła do wielu kontrahentów, a w serwisie internetowym ma ponad 500 subskrybentów. Mińszczan jest zaledwie kilku. Nie wstawia też kwiatów do mińskich kwiaciarni, gdyż są przeznaczone dla kolekcjonerów. 
W storczykarni, którą urządził na poddaszu domu, jest ciepło i wilgotno. By jeszcze więcej dać kwiatom światła, wybił w dachu dodatkowe okna. W tak urządzonej oranżerii pracuje kilka godzin dziennie. Samo nawadnianie kilkuset orchidei trwa 3-4 godziny. A jeszcze produkuje storczykowe akcesoria – od podpórek po oryginalne doniczki.
Storczyki bez kwiatów są brzydkie, ale gdy zakwitną, wzbudzają niekłamany zachwyt wzmacniany ich niesamowitym zapachem. I tak na okrągło, przez cały rok, jeśli stworzymy im dobre warunki. Pierwszy z nich to zrozumienie, że nadmierna czułość może zabić kwiaty. Dlatego lepiej nieraz zapomnieć podlać, niż je przelać. I zawsze podlewamy do doniczki, a nie do podstawki. Jeśli jest w niej wciąż woda, korzenie zgniją. Najlepiej orchidee nawadniać np. w wannie i zostawić do obsuszenia. W ogóle widne, ciepłe i wilgotne łazienki są dla nich najlepszym środowiskiem. Ważne jest również, by między dniem i nocą stworzyć cieplny kontrast (np. 16oC nocą i 24oC w dzień). Pięknie kwitną w orchidarium – specjalnym szklanym pojemniku, gdzie można im stworzyć komfortowe warunki.
Manuel Sonchez pomaga innym w rozszerzeniu kolekcji. Właśnie w tym celu stworzył internetowy OrchidSklepik, dzięki któremu można nauczyć się uprawy storczyków, a w razie potrzeby – zamówić interesujący nas okaz. Ceny wahają się od 40 do nawet 500 złotych. Wystarczy wejść na stronę www.orchidsklepik.pl. Tam również można obejrzeć całą kolekcję tych cudownych kwiatów i poznać ich ceny. Najwartościowsze są orchidee rzadkie, o długiej, skomplikowanej uprawie. Bywają gatunki, które trzeba pielęgnować 10-12 lat zanim pierwszy raz zakwitną. Bez miłości do kwiatów trudno o wręcz anielską cierpliwość. Późna tegoroczna wiosna trochę zmyliła orchidee, więc jeszcze trzeba poczekać, zanim storczykarnia Manuela w pełni rozkwitnie.

Numer: 2006 16   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *