Śladami powstańców

Powstańczą bitwę pod Iganiami dowodzoną przez gen. I. Prądzyńskiego – w przeddzień jej 175. rocznicy – bardzo interesująco i bez nadmiernego patosu upamiętniła w Siedlcach rekonstrukcja jednej z potyczek wykonana przez „20 żołnierzy z Baterii Artylerii Królestwa Polskiego”, czyli pasjonatów ze Stowarzyszenia Klubu Artylerii Dawnej „Arsenał” i atakujących ich „30 piechurów z 6. Kompanii 2. Pułku Piechoty Liniowej Księstwa Warszawskiego”, czyli hobbystów z wareckiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej Księstwa Warszawskiego

Iganie na żywo

Śladami powstańców / Iganie na żywo

Szeregi stacjonowały nad Zalewem Muchawki, niemal na polu powstańczej bitwy. Wstępem do tego niecodziennego wydarzenia, które wielu amatorom niedzielnych fest zobrazowało, co 10 kwietnia 1831 r. działo się nieopodal, było czwartkowe otwarcie wystawy w siedleckim Muzeum Regionalnym dokumentującej szlak Powstania Listopadowego na Podlasiu.
Kilka dni wcześniej, 6 kwietnia, można było zobaczyć autentyczne ślady potyczek rozpoczętych pod Wawrem i Olszynką Grochowską, poprzez Dębe Wielkie, Domanice, właśnie po Iganie czy pierwszego zwycięskiego starcia pod Stoczkiem Łukowskim, spotkać potomka Ignacego Prądzyńskiego, generała spod Igań – Andrzeja Radoszewskiego. Po całym przedsięwzięciu, którego naczelnikiem był drobny szlachcic żelechowski, Antoni Kuszel, zostały w tej ziemi i na niej prócz prochów, elementy oporządzenia mundurów i broni, szable kawalerii, tasaki piechoty, pistolety prochowe i kapiszonowe, strzelby, bagnety z walk pod Iganiami i Kałuszynem, kule ołowiane, prochownice, skałki moździerzowe, bandoliery, gwizdek oficerski, grajcar, medaliki, podróżne ikony, a nawet granat jeszcze z prochem! Wszystko to zachowane w prywatnych kolekcjach zaprezentował w muzeum komisarz wystawy, Mariusz Krasuski.
Po otwarciu wystawy bitwę igańską zrekonstruował jeszcze teoretycznie Cezary Aftyka – późniejszy uczestnik potyczki po stronie polskiej atakującej Rosjan, który jako jeden z trzech siedlczan w wareckiej grupie hobbystów obiecał – jak przed 175 laty - zwycięstwo chorągwi powstańczej.
W minioną niedzielę dało się żartować, ale 175 lat wcześniej w bitwie stoczonej o podobnej, popołudniowej porze, piechurom nie było do śmiechu. Liczyli ledwie 7 tys. żołnierzy i 14 dział, gdy za Muchawką czekało na nich niemal 14 tys. artylerii carskiej i 40 dział! Mimo tych przeciwności to Polacy przy stracie jedynie 400 żołnierzy, odebrali Rosjanom 5 tys. wojska!
Nastrój owej powstańczej kwietniowej glorii oddawał w minioną niedzielę i autentyczny zapach prochu, i huk trzech dział, i hałas kolejnych salw natarcia, i powstańcze pieśni z hymnem, „Warszawianką” na czele, i wreszcie aura, która jeszcze w bystrym świetle słońca dała obejrzeć starcie, by po jej zakończeniu rozpędzić niedzielne tłumy groźną ciemną chmurą. A bardziej kameralną kontynuacją kilkudniowych uroczystości w samą rocznicę walk, w poniedziałek 10 kwietnia, był już program Dnia Patrona Szkoły w Iganiach Nowych, właśnie gen. I. Prądzyńskiego, przed upamiętniającym ją tamtejszym pomnikiem, gdzie odbył się apel poległych i salwa honorowa, a w szkole uczniowie i dyrekcja zaproponowali bogatą część artystyczną i wystawy okolicznościowe.

Numer: 2006 16   Autor: Joanna Dybowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *